Trwa ładowanie...

Studentka: 10 zł za godzinę pracy mnie nie motywuje

Dzienni dorabiają na drobne wydatki, zaoczni zazwyczaj pracują na etat. Z czego żyją dziś studenci?

Studentka: 10 zł za godzinę pracy mnie nie motywuje
dxk79ot
dxk79ot

Jako sprzedawcy hamburgerów w restauracjach Mc Donald's mogą zarobić około 11 zł brutto za godzinę pracy, zachwalając produkt w supermarkecie nieco więcej - do 50 zł za godzinę. Bardzo mały odsetek studentów podejmuje pracę w czasie nauki zgodną z kierunkiem studiów.

Skończyły się czasy, kiedy studenci do samego dyplomu pozostawali na garnuszku u rodziców. Jak wynika z ankiety, 52% studentów rozpoczyna pracę już na pierwszym roku studiów, a nawet wcześniej. Dziś rynek pracy oferuje młodym ludziom wiele możliwości. Studenci chcą być samodzielni i sami zapewnić sobie kieszonkowe. Inni ze względu na sytuację finansową, muszą zwyczajnie się z czegoś utrzymać. Nie trudno dorobić, choć, jak uważają młodzi, oferowane stawki często pozostawiają wiele do życzenia. Gdzie i za ile pracują studenci?

Z relacji młodych wynika, że choć chętnie podejmują pracę, równie chętnie ją zmieniają. Główny powód to niskie stawki i nuda, która szybko dopada studentów przy wykonywaniu rutynowej pracy.
- 8 - 10 zł za godzinę mnie nie motywuje, mówi Anna, studentka z Gdańska, która tyle dostawała za rozdawanie ulotek. – To nudna i męcząca praca. Ludzie omijają Cię szerokim łukiem – dodaje.

Dlatego szybko znalazła inną pracę, jako sprzedawca w sklepie, gdzie dostaje 18 zł za godzinę na rękę. Anna studiuje dziennie na kierunku humanistycznym, ma mało godzin zajęć. Dlatego może pozwolić sobie na pracę w tygodniu.

dxk79ot

– Mój pracodawca jest bardzo elastyczny. Przy układaniu grafiku zawsze uwzględnia moją dyspozycyjność – mówi studentka. Studenci są bardzo atrakcyjną grupą pracowniczą dla pracodawców. Zazwyczaj nie domagają się umowy o pracę i pracują na umowę zlecenie, pracodawca jest zwolniony ze świadczeń ZUS, więc koszty zatrudnienia studenta są niskie. Anna pracuje, żeby dorobić na własne wydatki: ubrania, kosmetyki czy wyjścia na miasto. W ten sposób pracuje wielu studentów studiujących dziennie. Ci, którzy mają mniej wolnego czasu łapią fuchy w weekendy: na promocjach, przy inwentaryzacjach, w pubach, barach, sklepach (wtedy zastępują np. tych co studiują zaocznie). Dorabiają też pracując w telemarketingu, udzielając korepetycji i opiekując się dziećmi.

Studenci zaoczni często decydują się na pracę w pełnym wymiarze godzin. Konieczność opłacenia studiów niejednokrotnie narzuca taką sytuację.

– Podczas sesji bywa trudno, bo mało czasu zostaje na naukę – mówi Magda, która studiuje zaocznie i pracuje na etat w magazynie. – Dobrze, kiedy pracodawca, zgodzi się w tym okresie zmniejszyć czas pracy, bo inaczej zarwane noce stają się pewnikiem – dodaje studentka.

Poza chęcią dorobienia na własne wydatki czy koniecznością zarobienia na czesne i utrzymanie, studenci decydują się na podjęcie pracy z jeszcze jednego powodu. Coraz częściej mówi się o konieczności zdobywania doświadczenia, które później może zaowocować przy poszukiwaniach pracy, po skończeniu studiów. Dla wielu młodych ideałem jest w takiej sytuacji znalezienie pracy zgodnej z kierunkiem studiów. Nie zawsze może to być rzecz jasna praca w zawodzie, ale np. w konkretnej branży. Wielu studentów prawa poszukuje zatem pracy w kancelariach na stanowiskach asystentów, czy jako dorywcza pomoc biurowa.

dxk79ot

– Wiele można się w ten sposób nauczyć, poza tym nawiązać znajomości, które kiedyś mogą otworzyć drogę do dalszej kariery – mówi Marcin, student prawa z Gdańska. Marcin pracuje w kancelarii, gdzie zajmuje się między innymi obiegiem dokumentów. Studenci filologii często łapią fuchy edytorskie, żeby nabrać wprawy.

Monika Zakrzewska, ekspert w Departamencie Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy z PKPP Lewiatan zauważa, że doświadczenie związane ze studiowanym kierunkiem jest znacznie bardziej atrakcyjne dla przyszłego pracodawcy.

– Brałam ostatnio udział w badaniu fokusowym, w którym studenci opowiadali o podejmowanych pracach. Wynikało z niego, że bardzo mały odsetek studentów podejmuje pracę zgodną z kierunkiem studiów, a szkoda. Zazwyczaj skupiają się na tym, żeby dorobić na drobne wydatki, a czasem warto, nawet kosztem niższej pensji podjąć pracę bliższą przyszłym kwalifikacjom, jeśli zamierzamy pracować w zawodzie. Jeśli np. jeden student architektury podejmie fizyczną pracę na budowie, a drugi w biurze jako telemarketer, to ten, który pracował na budowie, będzie atrakcyjniejszy dla przyszłego pracodawcy. Oczywiście każda praca uczy pewnych wartości: kultury pracy, dyscypliny, kontaktów z ludźmi, jednak przy tak dużej konkurencji na rynku pracy warto pomyśleć o czymś, co przyniesie nam w przyszłości największe korzyści zawodowe – radzi Monika Zakrzewska.

dxk79ot

Michalina Domoń

Sprawdziliśmy ile zarabiają studenci *:

Mc Donald's - 11 zł brutto za godzinę
Sklepy w galeriach handlowych - od 7 zł do 12 zł brutto
Telemarketer - 10 zł – 12 zł za godzinę
Hostessa - 10-50 zł brutto za godzinę
Roznoszenie ulotek - 7 zł brutto za godzinę
Kelner - od 7 zł brutto za godzinę plus napiwki
Pomoc magazyniera - 1312 zł, etat
Dostawca pizzy - od 7 zł brutto za godzinę plus napiwki
Korepetytor (język angielski i niemiecki) - 80 zł Pracownik kancelarii - od 500 zł do 1500 zł na rękę

*Dane wynikające z relacji studentów i pracodawców.

dxk79ot
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dxk79ot