Sukces przyjdzie, gdy rozluźnisz chwyt

Największy sukces w pracy zakradnie się do Ciebie wtedy, gdy najmniej się tego będziesz spodziewał

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Na początku szkoły średniej miałem alergię na słowo drukowane. Czytanie książek? A poszły precz! Lektury czytałem tyle o ile, ale nic ponad nakazane tytuły. Gra w piłkę, przesiadywanie na podwórku z kolegami – to mnie kręciło.

Aż kiedyś dotarła do mnie rzeczywistość. Miałem jakieś tam ambicje. Nie chciałem skończyć jako wykształcony półgłówek czy funkcjonalny analfabeta. Powziąłem więc mocne postanowienie: czy mi się to podoba czy nie, będę czytał. Same opasłe buchy.

Tylko wielka literatura. Godzinę dziennie. Codziennie.

Jak pomyślałem, tak robiłem. Niestety, przebrnięcie każdej strony było dla mnie mordęgą. I nic nie zapowiadało, że swą organiczną alergię do książek kiedykolwiek pokonam. Do dotychczasowej frustracji „nie cierpię książek” doszła druga - “nie potrafię dotrzymać postanowień”. Świetnie, prawda?

Aż poznałem Anię, niesłychanie zdolną, inteligentną, oczytaną - i oczywiście ładną - dziewczynę ze starszej klasy, której najzwyczajniej chciałem zaimponować. Na przykład Dostojewskim, Brodskim, Márquezem, Ginsbergiem, Herbertem czy Szymborską. Zacząłem dosłownie połykać grube powieści i cieniutkie tomiki wierszy, byle tylko Ance dotrzymać kroku w kolejnej głębokiej rozmowie polegającej na roztrząsaniu społecznych i moralnych dylematów naszych czasów. I wiesz? Moja bibliofobia zniknęła jak ręką odjął. Pozytywna motywacja wystarczyła, bym pokochał książki na całe życie.

Piszę o tym teraz, pod koniec grudnia, ponieważ jest to czas podejmowania postanowień noworocznych. Ale za miesiąc lub dwa do wielu osób (może nawet do Ciebie) dotrze rzeczywistość i frustracja „nie potrafię dotrzymać postanowień”. Rzucić palenie? Spędzać więcej czasu z rodziną? Delegować obowiązki? Minie styczeń, luty. A ty może nadal będziesz kurzyć jak smok. Albo nadal będziesz rzadkim gościem we własnym domu. Lub nadal w pracy będzie gniótł Cię ciężar nadmiernych zadań, bo nie dzielisz się władzą, odpowiedzialnością i uprawnieniami. Zamiast marcowego słodkiego smaku zwycięstwa nad sobą, odczujesz marcową gorycz przegranej z własnymi słabościami. No i ta frustracja „nie potrafię dotrzymać postanowień”. To jest największy cierń, który wbija Ci się w głowę. Co gorsza, jako osoba wykształcona doskonale wiesz, że ta paskudna myśl podkopuje twoją pewność siebie we wszystkich obszarach życia. Gdy Zdzisław Maklakiewicz – pamiętny inżynier Mamoń z filmu „Rejs” – któryś raz z rzędu mocno wstawiony zjawił się na
próbie w teatrze, reżyser postanowił ostro przemówić mu do rozumu. Na męskie słowa wypowiadane przy całym zespole aktor ze stoickim spokojem odpowiedział: “No nie, na takich uwagach to ja roli nie zbuduję”.

No właśnie. Na frustracjach typu „nie potrafię dotrzymać postanowień”, “jestem niesłowny”, „mam słabą wolę” nie zbudujesz żadnej dojrzałej roli – teatralnej, zawodowej, biznesowej, małżeńskiej, rodzicielskiej, jakiejkolwiek zresztą. Ciągła autocenzura, bezustanne wyliczanie osobistych mankamentów, ujemna samoocena - to wszystko doprowadza cię do jeszcze większego zniechęcenia. A dopóki jesteś zdemotywowany, dopóty nic nie zmienisz w swoim życiu i postępowaniu. Im bardziej będziesz się napinał, tym gorszy będzie efekt.

Żeby było jasne: nie uważam, że samodyscyplinę trzeba zastąpić pobłażliwością albo naiwnymi treningami pozytywnego myślenia (naiwnymi, czyli pozbawionymi konkretnego działania). Prawdziwa, głęboka zmiana wymaga cierpliwości dla samego siebie. I czasu. Bo niekiedy następuje ona nagle, niespodziewanie, bez twojego udziału – tak jak niespodziewanie w moim życiu pojawiła się Ania. I nagle ten wysiłek, ten ciężar, stał się nieistotny. Namawiam cię, abyś trochę odpuścił tej osobie, którą codziennie widzisz w lustrze. Stał się dla niej mniej restrykcyjny. Możesz kierować sobą, myśleć o sobie, jakby to robił kochający Cię, mądry i doświadczony życiowo dziadek. Dziadek wcale by Ci nie folgował. Przeciwnie, stawiałby wysokie wymagania. Natomiast stwarzałby Ci klimat otwartości, życzliwości i zrozumienia, pozwalał odzyskać pogodę ducha i wiarę w siebie w momentach zwątpienia i próby. Nade wszystko zaś dziadek nie oczekiwałby od Ciebie poprawy już, zaraz, natychmiast.

Pomyśl chwilę o swoim Dziadku. O tym, jak mijały wam wspólnie spędzane chwile. A potem pomyśl o sobie tak jak myślał o tobie twój Dziadek – Twój Kochający Cię Dziadek.

Mirosław Sikorski

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje