System emerytalny do raportu
Jan Krzysztof Bielecki proponuje powołanie pełnomocnika odpowiedzialnego za przeanalizowanie systemu emerytalnego i przygotowanie raportu.
21.12.2010 | aktual.: 21.12.2010 08:16
Szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki w artykule opublikowanym w poniedziałkowej „Rz” krytykuje system emerytalny wprowadzony w 1999 r. Jest przekonany, że niezbędne są modyfikacje, bo m.in. ważne jest ograniczenie potrzeb pożyczkowych budżetu w następnych dwóch latach.
Dobrze dla państwa, źle dla emerytów
Rada zaprezentowała wstępne wyniki symulacji dotyczących siedmiu wariantów zmian w II filarze. Wynika z nich, że najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia finansów państwa jest obniżenie składki do OFE z 7,3 proc. do 3 proc. i powiększenie o 4,3 proc. tej, która dziś trafia na konto emerytalne w ZUS. Czyli zamiast 12,22 proc. do ZUS szłoby 16,52 proc.
Ten wariant jest jednak najmniej korzystny dla ubezpieczonych. Dla Polaków najlepszym rozwiązaniem, bo dającym najwyższą emeryturę, byłoby takie, w którym OFE otrzymują część składki – 4,3 proc. – zamiast w gotówce w formie specjalnych obligacji, oprocentowanych podobnie jak papiery skarbowe. Takie rozwiązanie oznacza wciąż spore zadłużenie finansów państwa. Nieco obniża je wariant, w którym proporcje składki w postaci gotówki i obligacji są takie same, ale papiery emerytalne są indeksowane wzrostem PKB.
Wyliczenia nie obejmują propozycji Michała Boniego, ministra w Kancelarii Premiera, który uważa, że OFE powinny dostawać jak największą część składki w gotówce. Twierdzi, że powinno to być 5 proc., a reszta 2,3 proc. w obligacjach. Szacunki Rady nie obejmują wyliczeń po wprowadzeniu innych zmian niż tylko w II filarze. Rada zaproponowała zaś wcześniej siedem scenariuszy zmian, które objęły też reformę całego systemu emerytalnego. W niej mieściły się takie pomysły jak np. zmiana waloryzacji emerytur, podniesienie składki rentowej, podwyższenie i następnie zrównanie wieku emerytalnego.
Potrzebny pełnomocnik?
Bielecki uważa, że Polska wzorem innych krajów, takich jak Szwecja czy Chile, powinna powołać pełnomocnika odpowiedzialnego za rzetelne przeanalizowanie całości systemu zabezpieczenia społecznego, który przedstawiłby w ciągu kilku miesięcy raport na ten temat. Instytucja pełnomocnika ds. reformy zabezpieczenia emerytalnego już istniała. Według Janusza Jankowiaka, głównego ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, ten pomysł to nonsens. – Wolałbym, aby szef RG nie zajmował się powoływaniem pełnomocnika, a raczej przedstawieniem wieloletniego kalendarza wprowadzania zmian, zdiagnozowaniem wszelkich odstępstw dotyczących systemu od 1999 r. do 2010 r. – mówi Jankowiak.
Pomysł podoba się prof. Witoldowi Orłowskiemu, członkowi RG, głównemu ekonomiście PwC. – Społeczeństwo tkwi w błędnym przekonaniu, że mamy bezpieczny i zbilansowany system emerytalny. To, co zostało zrobione, nie jest złe, ale to tylko wycinek. Reforma została rozpoczęta, ale nie jest zakończona i pełnomocnik jest potrzebny – uważa Orłowski.