Sytuacja techniczna zmienia się jak w kalejdoskopie
Środowa sesja na warszawskim rynku terminowym zakończyła się małym zwycięstwem niedźwiedzi. Grudniowa seria kontraktów wystartowała z poziomu 2 760 pkt, tracą 5 pkt względem poprzedniego zamknięcia.
Po przeciągających się wahaniach, przed godz. 10:00 FW20Z10 osiągnęły dzienne maksimum na poziomie wtorkowego zamknięcia, po czym rynek zaczął osuwać się pod ciężarem sprzedających. W ostatnich godzinach handlu rynek zanotował lekkie odbicie ale w obliczu przeceny na parkietach zagranicznych popyt nie miał zbyt wielu argumentów i ostatecznie finisz środowych kwotowań wypadł na poziomie dziennego minimum, tj. na wysokości 2 735 pkt, co oznacza spadek o blisko 1,1%. Baza na koniec dnia wynosi +9 pkt, LOP to 109,5 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 43,7 tys. kontraktów.
Przedświąteczna sesja wypadła słabo. Na wykresie kontraktów terminowych FW20Z10 pokazała się czarna świeca, która w połączeniu z poprzednim białym korpusem utworzyła formację harami spadkowego. Zanegowaniem tej formacji będzie zamknięcie powyżej jej najwyższego punktu, czyli wtorkowego kursu zamknięcia znajdującego się na 2 765 pkt. Negatywna wymowa wczorajszego korpusu sprowadza się także do przełamania połowy wtorkowego korpusu (2 746 pkt), co otwiera sprzedającym drogę do rozpoczęcia korekty.
Być może wczorajsza przecena związana była z realizacją zysków w okresie świątecznym, ale nie należy lekceważyć spadkowej wymowy harami. LOP w trakcie sesji zachowywała się chaotycznie względem zmian kursów, co oznacza, że gracze nie określili jeszcze charakteru i długości potencjalnej korekty. Krótkoterminowy RSI zawrócił na ścieżkę spadków, co przy słabym trendzie wzrostowym (w sensie wskazań ADX) zwiększa prawdopodobieństwo korekty. Obecnie trudno określić jej zasięg, gdyż blisko znajdują się mocne wsparcia, a w średnim terminie ADX właśnie pokazał kupno.
BM Banku BPH