Szaleństwo na rynku. 17 tys. złotych za metr kwadratowy

Ceny nieruchomości w miastach cały czas rosną. Okazuje się, że średnio za metr kwadratowy mieszkania w stolicy trzeba zapłacić ok. 17 tys. zł - wynika z opublikowanego we wtorek raportu o rynku mieszkaniowym w Polsce.

Eksperci porównywarki produktów finansowych i ubezpieczeń rankomat.pl przeanalizowali sytuację na rynku nieruchomości
Eksperci porównywarki produktów finansowych i ubezpieczeń rankomat.pl przeanalizowali sytuację na rynku nieruchomości
Źródło zdjęć: © East News | Bartlomiej Magierowski

24.10.2023 | aktual.: 24.10.2023 16:54

Eksperci rankomat.pl przeanalizowali sytuację na rynku nieruchomości w trzecim kwartale na podstawie danych z portali RynekPierwotny.pl oraz GetHome.pl. W analizie uwzględnili dane o rynku pierwotnym i wtórnym w 16 miastach wojewódzkich, porównując ceny z września 2022 i 2023 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ceny mieszkań używanych wrosły we wszystkich miastach wojewódzkich

W ciągu roku średnia cena za metr kwadratowy wzrosła o 16 proc. na rynku wtórnym i o 11 proc. na rynku pierwotnym. Rekordzistą w skali całego kraju jest Kraków, w którym ceny nowych mieszkań poszły w górę o 28 proc. - tu stawki za metr kwadratowy mieszkania szybko doganiają stołeczne.

"Rynek nieruchomości znajduje się cały czas pod presją rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. Wprowadzone w lipcu rozwiązanie obniża raty kredytu hipotecznego na zakup pierwszego mieszkania lub domu przez pierwsze 10 lat jego spłaty, co mocno podgrzewa rynek" - podkreślił Konrad Pluciński, ekspert rankomat.pl. Jego zdaniem w nadchodzących miesiącach można spodziewać się kontynuacji wzrostu cen nieruchomości.

Według danych Gethome.pl ceny mieszkań używanych wrosły we wszystkich miastach wojewódzkich. We wrześniu 2022 r. średnia stawka za metr kwadratowy wynosiła 8 tys. 986 zł. Natomiast we wrześniu tego roku było to już 10 tys. (59 zł/m kw., czyli o 16 proc. więcej).

Z danych wynika, że za jeden metr kw. w Warszawie trzeba zapłacić średnio 16 830 zł. Pułap 15 tys. zł przekroczył właśnie Kraków (15 794 zł), a zbliża się do niego Gdańsk (14 483 zł). W Poznaniu cena metra kwadratowego przekracza 10 tys. zł. Niewiele mniej jest w Rzeszowie (9 tys. 92 zł) oraz Białymstoku (9 tys. 15 zł). W pozostałych miastach wojewódzkich kupujący muszą liczyć się z wydatkiem co najmniej 7 - 8 tys. zł za metr kwadratowy. Najniższe ceny w kraju na rynku wtórnym są w Opolu i Zielonej Górze, w których kupujący płacą – odpowiednio – 8 tys. 103 i 7 tys. 295 zł za metr kw. używanej nieruchomości - wyliczono.

Gdzie najbardziej zdrożały mieszkania?

Z analizy wynika, że procentowo najbardziej zdrożały mieszkania w Krakowie, Opolu i Warszawie. Stolica Małopolski zanotowała wzrost na poziomie 25 proc. "Korzystnie z punktu widzenia kupujących wygląda sytuacja w Lublinie, Szczecinie i Zielonej Górze. W tym ostatnim mieście 1 m kw. mieszkania na rynku wtórnym w ciągu roku zwiększył swoją średnią wartość zaledwie o 2 proc." - poinformowali analitycy.

Jak dodali, w miastach wojewódzkich mieszkania nowe są droższe od używanych. We wrześniu jeden metr kwadratowy na rynku pierwotnym kosztował średnio 11 179 zł, podczas gdy na rynku wtórnym 10 tys. 59 zł. Według danych RynekPierwotny.pl najdrożej jest w Warszawie (średnio ponad 16 tys. zł za metr kw.), Krakowie (ponad 15 tys. zł), Gdańsku (ponad 13 tys. zł) i we Wrocławiu (ponad 13 tys. zł). "Kraków raz jeszcze okazał się miastem z najbardziej gwałtownym skokiem cen mieszkań. Za 1 m kw. nowego lokalu trzeba zapłacić średnio aż 28 proc. więcej niż przed rokiem. Równie mocno zdrożały mieszkania w Katowicach (+27 proc.) i Olsztynie (+21 proc.) " - wyliczyli analitycy.

Ekspertka rankomat.pl ds. nieruchomości Izabela Mizia oceniła, że sytuacja dla kupujących na rynku pierwotnym jest trudniejsza niż na rynku wtórnym. "Zaczyna brakować nowych mieszkań na rynku deweloperskim. Firmy deweloperskie – z uwagi na trwający nawet 2 lata cykl budowalny - nie są w stanie szybko odpowiedzieć na wzrost popytu ze strony kupujących" - wskazała Izabela Mizia. Jej zdaniem będzie to miało przełożenie na dalszy wzrost cen na rynku pierwotnym, który może być szybszy niż na rynku wtórnym.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (84)
Zobacz także