Szansa na powrót polskiej gospodarki do tempa wzrostu PKB sprzed kryzysu - Hausner, raport ISR

17.01. Warszawa (PAP) - Jest szansa na powrót polskiej gospodarki do tempa wzrostu PKB zbliżonego do przeciętnego tempa wzrostu przed kryzysem - ocenia Jerzy Hausner w syntezie do...

17.01. Warszawa (PAP) - Jest szansa na powrót polskiej gospodarki do tempa wzrostu PKB zbliżonego do przeciętnego tempa wzrostu przed kryzysem - ocenia Jerzy Hausner w syntezie do raport ISR PARP oraz MSAP.

"Najnowsza nasza projekcja makroekonomiczna przyniosła symptomatyczny wynik. Odczyt części danych okazał się zbliżony - wbrew wcześniejszym oczekiwaniom - nie do prognozy z wyłączonym komponentem cyklicznym, lecz do prognozy z tym komponentem aktywnym. Na razie jest jeszcze zbyt wcześnie na formułowanie mocnych wniosków, tym niemniej, gdyby taka sytuacja utrzymała się, to oznaczałaby, że okres globalnego kryzysu bankowego, a później globalnej recesji, nie wywołał w polskiej gospodarce zmian strukturalnych, które zmieniłyby w sposób zasadniczy charakter występującego w niej cyklu koniunkturalnego" - napisał Hausner w opublikowanej w piątek syntezie do raportu ISR PARP oraz Małopolskiej Szkoły Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

"Gdyby następne kwartały to potwierdziły, oznaczałoby to szansę na powrót polskiej gospodarki do tempa wzrostu PKB zbliżonego do przeciętnego tempa wzrostu przed kryzysem (z wyłączeniem lat 2007-2008, gdy także w Polsce tempo wzrostu było po części sztucznie podwyższone w wyniku boomu na rynku hipotecznym)" - dodał.

Zdaniem Hausnera za takim scenariuszem może przemawiać między innymi to, że dwie największe gospodarki strefy euro - niemiecka i francuska, będące naszymi najważniejszymi europejskimi rynkami zbytu - nie zostały dotknięte kryzysem bankowym w takim stopniu, jak Hiszpania, Irlandia, Portugalia i Grecja.

"Prawdopodobnie zatem obie gospodarki powrócą do swego tempa wzrostu przed kryzysem, które było relatywnie niskie (1-2 proc.), lecz wystarczające, aby wspierać relatywnie wyższe tempo wzrostu w gospodarce polskiej" - napisał.

"Co więcej, stopniowe ożywienie następuje także w gospodarkach brytyjskiej i włoskiej, odgrywających relatywnie dużą rolę w polskim eksporcie" - dodał.

W opinii członka RPP istotne jest jednak przede wszystkim to, że polska gospodarka nadal jest zrównoważona, w związku z czym nie występują w niej nierównowagi, które potencjalnie uniemożliwiałyby jej wejście na ścieżkę szybszego wzrostu.

"Jednocześnie trzeba brać pod uwagę pewne pogorszenie się wskaźników koniunktury w grudniu oraz wyniki krótkoterminowej prognozy makroekonomicznej, które mogą wskazywać na możliwość osłabnięcia jeszcze w tym roku siły obecnego ożywienia koniunktury, co jest zgodne z obawami, że słabość popytu w krajach rozwiniętych może z czasem osłabić siłę ożywienia w krajach wschodzących i zwrotnie - w całej gospodarce globalnej" - napisał.

"Biorąc pod uwagę surowe wyniki analizy makroekonomicznej, na horyzoncie (z początkiem w 2015 r.) zarysowuje się wygaszenie dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu. Na razie jest to tylko pierwszy sygnał wskazujący na możliwość pogorszenia się dobrej koniunktury i przechodzenie do kolejnego cyklu koniunkturalnego" - dodał.

Jego zdaniem więcej danych do analizy tego negatywnego scenariusza będzie można uzyskać w kolejnym (XII) cyklu badawczym ISR.

"Gdyby jednak miało się to niestety potwierdzać, to sygnalizowałoby, że z dużym prawdopodobieństwem mamy do czynienia ze skróceniem i osłabieniem fazy ożywienia w cyklu koniunkturalnym głównie z powodu słabości popytu w gospodarkach państw wysoko rozwiniętych" - napisał.

"Nie możemy zatem być pewni, czy nie mamy do czynienia jedynie z bardzo przejściowym przejawem ożywienia gospodarczego. Niewątpliwie impuls koniunkturalny został wykreowany przez politykę pieniężną w I poł. 2013 r. Istotne obniżki stóp procentowych przełożyły się m.in. na spadek atrakcyjności depozytów, pojawienie się efektu zaspokojenia odroczonej konsumpcji (widać to szczególnie mocno w sprzedaży samochodów, której poziom oscyluje wokół 15 proc. r/r)" - dodał.

"Czy jest to jednak wystarczające do utrwalenia się lepszej koniunktury w dłuższym horyzoncie? Czy impuls monetarny wypali się po kilku kwartałach i już w 2014 r. będziemy obawiać się rychłego powrotu spowolnienia i jego ewentualnych skutków dla wzrostu stopnia zagrożenia upadłością? O tym będziemy w stanie znacznie więcej powiedzieć w następnym raporcie" - zaznacza Hausner.

O PROJEKCIE

Projekt "Instrument Szybkiego Reagowania" (ISR) jest realizowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości w partnerstwie z Małopolską Szkołą Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, pod kierownictwem prof. Jerzego Hausnera. Celem projektu jest wsparcie przedsiębiorstw i pracowników, nakierowane na złagodzenie negatywnych skutków istotnego pogorszenia się sytuacji gospodarczej.(PAP)

jba/ jtt/

Źródło artykułu:PAP
finanserpppkb

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)