Szansa na udany koniec tygodnia na GPW, dziś na otwarciu możliwe lekkie spadki
?Największą bolączką naszej giełdy są niewielkie obroty. Skoro więc nie ma zapału do kupowania akcji, trudno oczekiwać, że indeksy na GPW będą zyskiwać. Tak właśnie było w środę, kiedy notowania zakończyły się umiarkowanymi, nie przekraczającymi -0,5 proc., spadkami. W kolejnych dniach sytuacja może jednak ulec poprawie. Powoli krystalizuje się bowiem sytuacja techniczna naszego parkietu"- uważa Krawczyński.
Po piątkowym odbiciu, indeks największych spółek osiągnął poziom 2430 punktów, który dla popytu okazał się na razie barierą trudną do sforsowania. Z drugiej strony na rynku nie widać także większej chęci do pozbywania się akcji.
?To może sugerować, że aktywność podaży zanika a wspomniany spadek należy traktować jako przystanek we wzroście i element krótkoterminowej konsolidacji. O ile negatywnie na nasz rynek nie będą oddziaływać nastroje w Europie i USA. Te w dużej mierze zależeć będą od napływających danych" - podkreślił.
Pod tym względem, dzisiejsze kalendarium wygląda ciekawie - poznamy m.in. wstępne odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług głównych gospodarek strefy euro, cotygodniową liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, poziom indeksu PMI dla amerykańskiego przemysłu czy dane z tamtejszego rynku nieruchomości.
?Co do otwarcia dzisiejszych notowań w Warszawie, to spodziewałbym się iż wypadnie ono w okolicy wczorajszego zamknięcia (z tendencją do niewielkich minusów). Nieco słabsze odczyty PMI dla japońskiego i chińskiego przemysłu i adekwatne zachowanie azjatyckich indeksów raczej nie zachęcą kupujących do większej aktywności już "na starcie" sesji" - podsumował.
W dalszej części dnia niewykluczony będzie wzrost WIG20 do 2430 punktów. Po jego pokonaniu, kolejnymi poziomami oporu są 2450 i 2480 punktów.
(ISBnews/TFI PZU)