Szansa na wina od sadowników
Ministerstwo Rolnictwa chce, aby na rynek wróciły markowe wina owocowe – cydr ( z jabłek) i perry (z gruszek). Zniknęły one z niego w latach 50. ubiegłego wieku. Powrotowi gatunkowych win owocowych ma służyć nowa ustawa o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, której projekt trafił właśnie do konsultacji społecznych.
26.05.2010 06:19
Przedsiębiorcy
Cydr z własnego sadu i miód pitny z rodzinnej pasieki mają trafić do konsumentów
Ministerstwo Rolnictwa chce, aby na rynek wróciły markowe wina owocowe – cydr ( z jabłek) i perry (z gruszek). Zniknęły one z niego w latach 50. ubiegłego wieku. Powrotowi gatunkowych win owocowych ma służyć nowa ustawa o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, której projekt trafił właśnie do konsultacji społecznych.
– Środowisko sadowników szuka alternatywnych źródeł dochodów. W tym kontekście inicjatywa zasługuje na poparcie. Dziś sadownik, który chce produkować wino ze swoich owoców, musi sprostać tym samym rygorom technologiczno- produkcyjnym co duży producent wina. Każda więc liberalizacja przepisów leży w interesie sadowników i konsumentów – uważa Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP.
Co ma się zmienić? W myśl propozycji sadownicy będą mogli produkować i rozlewać na potrzeby obrotu nie więcej niż 750 litrów wina markowego – cydru i perry z każdego hektara własnych upraw owocujących drzew i krzewów. Zyskają także właściciele pasiek, którzy otrzymają prawo do wytwarzania do 750 l miodu pitnego uzyskanego z miodu z własnej pasieki. Tacy producenci nie będą musieli mieć własnego laboratorium kontrolującego produkcję i wyroby. Wystarczy, że opracują pisemnie oraz wdrożą system wewnętrznej kontroli produkcji i rozlewu wyrobów. Ma on wskazywać: częstotliwość i sposób pobierania próbek do badań jakościowych, metody postępowania z wyrobami, które nie odpowiadają wymaganiom jakościowym, procedury usuwania odpadów. Niezbędne będzie jeszcze wyznaczenie osoby odpowiedzialnej za kontrolę jakości wyrobów winiarskich.
– To słuszna propozycja. Skoro zostały zliberalizowane zasady produkcji win gronowych, to najwyższa pora, aby to samo uczynić z winami owocowymi wysokiej jakości i miodami – tłumaczy Elżbieta Pawłowska, dyrektor Biura Krajowej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa. Zwraca jednak uwagę na konieczność zapewnienia odpowiednich warunków sanitarnych przy produkcji win i miodów z własnych upraw. Nie musi to oznaczać posiadania własnego laboratorium kontroli jakości. Wystarczy oddawanie próbek do zewnętrznych jednostek, uzupełnia.
Tadeusz Pokrywka, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysłu Spożywczego, apeluje o zaufanie do sadowników i pszczelarzy.
– Liberalizacja przepisów dotyczących produkcji markowych win jest korzystna dla sadowników i konsumentów. Nie należy się obawiać złagodzenia kontroli warunków sanitarnych i jakościowych podczas produkcji – mówi prezes.
Wina owocowe będzie mógł wytwarzać sadownik z tytułem prawnym do budowli, w których odbywa się produkcja, i co najmniej 1 ha gruntu z drzewami lub krzakami owocowymi, który nie był karany za przestępstwo przeciwko mieniu i wiarygodności dokumentów.
Projektowana ustawa upraszcza też zasady wpisu do rejestru przedsiębiorców produkujących niewielkie ilości wina i miodu. Zostaną oni zwolnieni z obowiązku: przygotowania planu określającego pomieszczenia produkcyjne, magazynowe, socjalne i sanitarne, drogi przemieszczania surowców i stanowiska pracy; posiadania obiektów budowlanych wyposażonych w duże zbiorniki do magazynowania wina. Nie będą też musieli kupować urządzeń: filtracyjnych, laboratoryjnych i do napełniania butelek. Niepotrzebne im też będą zaświadczenia, że ich obiekty budowlane i techniczne spełniają wymagania przeciwpożarowe, sanitarne i ochrony środowiska.
Jerzy Kowalski
Rzeczpospolita