Szara codzienność w polskim modelingu
Stawki rzędu 200 – 400 zł za kilkugodzinną sesję. I wiele zagrożeń.
06.10.2010 | aktual.: 30.12.2010 16:04
Modele i modelki podlegają ogromnym naciskom. Pierwsze kroki w zawodzie stawiają jako 15-, 16-latki. W tym wieku trudno się bronić przed żądaniami. Presję wywiera na nich środowisko, ale i oni sami poddają się dyktaturze wagi, wyglądu, wzrostu. Od tego zależy przecież ich przyszłość w zawodzie.
Wzrost ma pierwszorzędne znaczenie. Wagę można zbić albo poprawić, sylwetkę wymodelować w siłowni. Ale jeśli ktoś jest za niski, i już wiadomo, że nie urośnie, szanse na karierę znikają. W europejskich warunkach model musi mieć przynajmniej 185 cm, modelka 175 cm. Czasami brakujący 1 cm decyduje o całym przyszłym życiu młodego człowieka! Jest przyczyną załamań, stresów, długotrwałych depresji, a nawet prowadzi do prób samobójczych.
Modele o niższym wzroście mają szansę na zlecenia z krajów azjatyckich, np. z Japonii czy z Korei. Polskie agencje mogą załatwić tam kontrakt. Gdy wyjadą, dodatkowym obciążeniem będzie dla nich samotność. Mentalność ludzi Dalekiego Wschodu sprawia, że młodemu człowiekowi bardzo trudno się tam zaaklimatyzować. Do tego dochodzi bariera językowa. Dobra znajomość angielskiego wśród Japończyków to mit.
Zarobki zależą od kilku rzeczy: od tego, kto zamówił zdjęcia (czy znana agencja, czy np. lokalny sklep z odzieżą), do czego mają one służyć, przez jak długi okres będą wykorzystywane. Także od renomy, doświadczenia i umiejętności modelki lub modela. Najlepiej płacą zagraniczni zleceniodawcy, a także telewizje. W polskich warunkach za sesję w TV znana modelka może otrzymać nawet kilkanaście tys. złotych. Stawki podbija nagość. Im więcej modelka pokazuje, tym więcej zarabia. To logiczne – w takim wypadku nie wystarczy ładna buzia czy figura. Liczy się biust, pośladki, brzuch, no i naturalność w zachowaniu. Najlepiej płaci się więc za reklamę bielizny i kostiumów kąpielowych. Zarobki są wtedy nawet o połowę większe.
Nad modelkami i modelami stale wisi zmora zbędnych kilogramów. Stąd zagrożenie anoreksją, która może prowadzić do ciężkich schorzeń, a nawet do śmierci. Wpadają w obsesję diet, odchudzania, nieprzerwanego gubienia zbędnych (ich zdaniem) kalorii. Dlatego na pytanie, co najczęściej, oprócz pozowania, robią modelki, pada odpowiedź: - Wymiotują.
Modelka musi być silna psychicznie. W tej branży nie brakuje zawiści, donosicielstwa, złośliwości. Każda metoda jest dobra, by zaszkodzić rywalce i wyprzedzić ją na castingu. Nic łatwiejszego, niż powiedzieć komuś, że ma za grube uda, krzywy nos czy duży tyłek, albo że rusza się jak krowa. Takie uwagi trzeba puszczać mimo uszu, inaczej mogą doprowadzić do dramatu.
Nie brakuje tu też naciągaczy. Debiutantki nie wiedzą, czego się spodziewać. Zdarza się więc, że pracują za groszowe stawki, lub nawet za darmo. Zdarza się, że dziewczyny, którym bardzo zależy, same płacą za debiutancką sesję zdjęciową. Etyka zawodu wymaga jednak stosowania zasady: na kandydatach profesjonalne agencje nie zarabiają. Od modelek pobierają najczęściej 20% prowizji, ale bywa, że więcej.
Cierpliwość w tym zawodzie – niezbędna! Niby każda kobieta, nawet 16-letnia, lubi się stroić, ale wszystko ma jakieś granice. Kilka godzin bez ruchu, w sztucznej pozycji, czasami w ciasnym stroju lub niewygodnych butach, w deszczu, upale lub chłodzie – to może wyprowadzić z równowagi nawet anioła.
U modelek w cenie jest styl, tajemnica. Coś niepowtarzalnego w wyrazie twarzy, rysunku ust, spojrzeniu. Tuzinkowe piękności wielkiej kariery nie zrobią. Modelka może być nawet brzydka. Za to musi mieć świadomość, jaka jest i wiedzieć, jak umiejętnie wyeksponować swoje zalety, a ukryć braki.
Tomasz Kowalczyk