Szczurek zapowiada obniżenie prognozy inflacji w pracach nad budżetem 2015

Budżetowa prognoza inflacji na ten rok jest zbyt wysoka, a na rok przyszły - problematyczna i powinna zostać zmieniona w trakcie dalszych prac nad budżetem na 2015 r., uważa minister finansów Mateusz Szczurek.

Szczurek zapowiada obniżenie prognozy inflacji w pracach nad budżetem 2015
Źródło zdjęć: © ING Bank Śląski

09.07.2014 | aktual.: 09.07.2014 08:50

- Budżetowa prognoza inflacji na ten rok jest zbyt wysoka, a na rok przyszły - problematyczna. Trzeba się liczyć z tym, że zostanie zmieniona w trakcie dalszych prac nad budżetem na 2015 r. Przełożenie niskiego wzrostu cen na budżet jest ewidentnie niekorzystne - powiedział Szczurek w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".

W przyjętych w czerwcu założeniach do przyszłorocznego budżetu rząd przewiduje, że w 2014 r. inflacja średnioroczna wyniesie 1,2 proc. (wobec 0,9 proc. w ub.r.), a w 2015 r. - 2,3 proc. Z kolei bank centralny zapisał w lipcowej projekcji, że inflacja wyniesie 0,2 proc. w tym roku, 1,4 proc. w przyszłym roku oraz 2,3 proc. w 2016 r.

Szczurek tłumaczy, że inflacja niższa o 1 pkt proc. może oznaczać obniżenie dochodów budżetowych o kwotę rzędu 1,5-2,0 mld zł, co jednocześnie przy niezmienionych innych warunkach i założeniach, w tym co do poziomu wydatków, bezpośrednio przekłada się na wzrost deficytu budżetu państwa.

- Inflacja mniejsza od planowanej oznacza wyższy deficyt, bo przekłada się na niższe wpływy z niektórych podatków, choćby z VAT. Widzimy to zresztą w wynikach, gdzie po świetnym I kwartale nastąpiło pewne uspokojenie w kształtowaniu się wpływów. Co jednak nie oznacza, że plany dotyczące deficytu są zagrożone - wskazał minister.

Według niego, rządowa prognoza wzrostu PKB w tym roku na poziomie 3,3 proc. - uważana początkowo za pesymistyczną - stała się prawdopodobną po ostatnich danych PMI, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.

Przyznał, że nieco mniejsze przyspieszenie w II kw. niż w I kw. można uznać za jakiś objaw zadyszki.

- Ale są nadal powody do optymizmu: np. to, co się dzieje na rynku pracy, czy modelowa wręcz stabilność zewnętrzna i konkurencyjność - polscy przedsiębiorcy są w stanie korzystać bardzo szybko na jakichkolwiek objawach ożywienia na innych rynkach. To też zdecydowanie łagodzi obawy o długotrwałość tej zadyszki. Pamiętajmy, że to właśnie na sektorze prywatnym będzie spoczywał główny ciężar generowania wzrostu gospodarczego w tym i w przyszłym roku - argumentował Szczurek.

Źródło artykułu:ISBnews
inflacjaszczurekpkb
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (265)