Szef Szwajcarskiego Banku Narodowego podał się do dymisji
Philipp Hildebrand, szef Narodowego Banku Szwajcarii, podał się do dymisji ze skutkiem natychmiastowym.
09.01.2012 | aktual.: 09.01.2012 17:14
Philipp Hildebrand, szef Szwajcarskiego Banku Narodowego, podał się do dymisji ze skutkiem natychmiastowym.
Rezygnacja prezesa Szwajcarskiego Banku Narodowego wiąże się z transakcjami jego żony, która zarobiła na grze na spadek kursu franka w przededniu jego osłabienia przez tę instytucję.
Philipp Hildebrand w oświadczeniu uzasadniał, że odchodzi, gdyż nie może udowodnić, że transakcje żony odbyły się bez jego wiedzy. Jak dodał, jego decyzja powinna pomóc w zachowaniu wiarygodności banku Szwajcarii.
Żona Hildebranda, Kashya, była pracownica funduszu hedgingowego, a obecnie szefowa galerii sztuki w Zurychu, 15 sierpnia kupiła amerykańskie dolary za 400 tysięcy franków szwajcarskich; jej mąż nadzorował w tym czasie działania mające na celu powstrzymanie wzrostu kursu wymiennego franka. Kurs szwajcarskiej waluty rósł gwałtownie, ponieważ inwestorzy postrzegali ją jako "bezpieczna przystań" w obliczu kryzysu zadłużenia w strefie euro.
Skandal wybuchł w zeszłym tygodniu. Bank Sarasin zwolnił pracownika, który przekazał politycznemu oponentowi Hildebranda informacje o transakcji walutowej małżonki szefa Szwajcarskiego Banku Narodowego. Szwajcarski tygodnik "Weltwoche" zarzucił Hildebrandowi, że osobiście autoryzował transakcję małżonki. Hildebrand twierdzi, że o transakcji dowiedział się dzień po fakcie. Sprawą zainteresował się szwajcarski parlament.
Rada Nadzorcza Szwajcarskiego Banku Narodowego poinformowała, że obowiązki Hildebranda przejmie na razie wiceprezes Thomas Jordan.
Zobacz także:
Frontalny atak na Majewskiego i PKO! »