Szokująca lista płac kolesiów

W partiach politycznych kolesiostwo kwitnie. Syn ministra rolnictwa Stanisława Kalemby w oddziale Agencji Rynku Rolnego czy syn premiera Donalda Tuska w gdańskim Porcie Lotniczym to nie jedyne przypadki

Szokująca lista płac kolesiów
Źródło zdjęć: © PAP

03.08.2012 | aktual.: 03.08.2012 09:44

*W partiach politycznych kolesiostwo kwitnie. Syn ministra rolnictwa Stanisława Kalemby w oddziale Agencji Rynku Rolnego czy syn premiera Donalda Tuska w gdańskim Porcie Lotniczym to nie jedyne przypadki. * Premier zapowiada, że proceder zostanie ograniczony specjalną ustawą. Rzadko jednak zdarzają się tak ewidentne sytuacje, jak u europosłanki Lidii Geringer de Oedenberg, która jako szefową swojego biura zatrudnia... własną siostrę.

W Polsce jednak najczęściej dominuje zwykłe, ordynarne kolesiostwo. Z punktu widzenia kodeksu karnego i definicji nepotyzmu nie jest nim sytuacja, w której żona radnego, a potem wiceprezydenta miasta zostaje dyrektorką muzeum podległego marszałkowi sejmiku w tym województwie. A marszałek i radny to partyjni koledzy. W dodatku normą w takich sytuacjach jest rozpisywanie konkursu na dane stanowisko. Tyle że często jest on fikcyjny. Najpierw ustala się odpowiednie kryteria, w komisji zasiadają przedstawiciele polityków i wiedzą kogo wybrać.

Sposobów na zatrudnienie męża, żony, partnerki życiowej czy brata jest mnóstwo. Od zarządów spółek miejskich, w których zarabia się po kilka a nawet kilkanaście tysięcy złotych, przez stanowiska dyrektorów szkół, muzeów i agencji, po funkcje w biurach poselskich. Kto rządzi, ten ma stanowiska do rozdania.

Partnerka radnego PO w Łodzi 11600 zł

Sprawą ucieczki z domu i romansu córki ówczesnego wicemarszałka Sejmu z prawicy Moniki Kern na początku lat 90. żyła cała Polska. Dziś jest związana uczuciowo z łódzkim radnym Platformy Jackiem Borkowskim i pracuje jako wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Łodzi. Mówi o sobie, że jest "zwierzęciem politycznym i medialnym". Ale do polityki nie chce iść. Nic dziwnego, musiałaby zostać posłem, by tyle zarabiać na państwowej posadzie.

Były przyjaciel córki Ewy Kopacz 9100 zł

Piotr Borawski już dawno nie jest w związku z Katarzyną Kopacz. Ale 4-5 lat temu piął się po drabinie miejscowej Platformy, został radnym, a dzisiaj zarabia godne pieniądze zasiadając w radzie nadzorczej miejskiej spółki Zaplecze, ale przede wszystkim jako specjalista ds. prawno-ekonomicznych w Naftoporcie, spółce Skarbu Państwa.

Brat marszałek Ewy Kopacz ok. 4000 zł

Gdy prezesem Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej SA w Radomiu był Leszek Ruszczyk, Wojciech Lis – brat ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz (56 l.) miał nie lada szczęście. Akurat zwolniony został szef stacji obsługi i zanim prezes rozpisał konkurs, zgłosił się Lis z papierami. – 30-letni staż pracy i cieszy się dużym uznaniem, a innego kandydata nie było – tłumaczył potem. Pewnie żadnego wpływu nie miał fakt, że Ewa Kopacz jest szefem mazowieckiej PO, a Ruszczyk potem awansował na fotel wicemarszałka Mazowsza z ramienia Platformy.

Żona wiceprezydenta z Platformy 7100 zł

Cztery lata temu władze sejmiku województwa lubuskiego niespodziewanie odwołały wieloletniego kustosza Muzeum Karkonoskiego Stanisława Firszta powierzając mu obowiązki dyrektora Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze. Decyzja była bardzo kontrowersyjna. Od razu rozpisano konkurs i już tego samego dnia całe miasto wiedziało, że wygra go żona Marcina Zawiły – byłego prezydenta miasta i posła PO. – Muszę sprawdzić, czy spełnię wszystkie warunki konkursu – krygowała się Gabriela Zawiła. Wygrała. Fakt, że jest fachowcem. Niedługo przed zwolnieniem Firszta zwolniła się z muzeum w Kamiennej Górze tłumacząc się nadmiarem obowiązków.

Siostra europosłanki SLD 5000 zł

Rzadko zdarzają się tak ewidentne przypadki nepotyzmu, jak u europosłanki lewicy z Jeleniej Góry Lidii Geringer de Oedenberg, która na stanowisku szefowej swojego biura zatrudnia... własną siostrę, Zofię Ulatowską-Rybaj. Jak sama przyznaje, płaci jej z kasy Parlamentu Europejskiego ok. 5000 złotych miesięcznie. I nie widzi naruszenia żadnych standardów, choć w 2009 roku prezydium europarlamentu w specjalnej uchwale potępiło takie praktyki i zaapelowało do europosłów, by ich unikali.

Brat i zięć posła Platformy 3000 zł

Stefan Niesiołowski jest zasłużonym działaczem PO, więc w Łodzi skąd pochodzi z wyraźną estymą podchodzi się do jego rodziny. Jego brat Marek Myszkiewicz-Niesiołowski został członkiem rady nadzorczej łódzkiej Grupy Oczyszczalni Ścieków. Choć przychodzi do pracy raptem 2-3 razy w miesiącu, zarabia ok. 3 tys. zł. Na podobne pieniądze może liczyć zięć posła, Paweł Księżak jako wiceszef rady nadzorczej Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi – zarabia ok. 3000 zł.

Rodziny liderów PSL
7500 zł
9000 zł
10000 zł

Spółka zbożowa Elewarr osławiona nagraniami Władysława Serafina to prawdziwa żyła złota (a raczej złotych) dla rodzin polityków PSL. Andrzej, brat posła Eugeniusza Kłopotka pracuje w oddziale spółki w Wąbrzeźnie i zarabia tam bagatela ok. 7500 zł. Daniel, syn posła Stanisława Żelichowskiego jako doradca prezesa zarabia ok. 9 tys. zł. – Jest dorosły, nie zamierzam tego tłumaczyć – mówi ojciec. Adam, jeden z braci europosła Jarosława Kalinowskiego za pracę w Zamojskich Zakładach Zbożowych i Towarowych, spółce-córce Elewarru dostaje aż ok. 10 tys. zł miesięcznie.

Mąż posłanki Platformy 7000 zł

Mąż posłanki Agnieszki Pomaskiej Maciej Krupa jest radnym miejskim Platformy. Prawdziwe pieniądze zarabia jednak w biurze europosła Krzysztofa Liska – blisko 7000 złotych. Oprócz tego ma dochody również z kontrolowanego przez Liska stowarzyszeniu wydającym karty młodzieżowe (24 tys. zł rocznie) oraz w radzie programowej publicznego Radia Gdańsk (2,6 tys. zł rocznie). W poprzedniej kadencji miał zostać dyrektorem Muzeum Westerplatte – szef gdańskiej Platformy minister Sławomir Nowak chciał go tam wcisnąć bez żadnego konkursu. Nie wyszło. Gdy posłance i radnemu urodziło się drugie dziecko, sama Pomaska mówiła na łamach "Gazety Wyborczej", że mąż jej bardzo pomaga w zajmowaniu się nimi, dzięki czemu mogła wrócić do pracy poselskiej bez większej przerwy. – Mąż wziął urlop tacierzyński? – spytała dziennikarka. – Nie, nie ma takiej potrzeby, bo ma elastyczny czas pracy – odparła żona Krupy. Tyle zajęć i tyle wolnego czasu, trzeba pogratulować posłance męża, jak on to robi?

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Tak się załatwia pracę w ministerstwie

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1065)