Szykuje się proces przeciwko Biedronce. Byli pracownicy chcą zadośćuczynienia
Ciężka fizyczna praca, nadgodziny, nierespektowanie zasad BHP - byli pracownicy oskarżają sieć sklepów o naruszanie ich prawa do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. W sądzie będę domagać się finansowego zadośćuczynienia i przeprosin.
O sprawie pisze "Dziennik Elbląski". To właśne przed sądem w tym mieście będzie się toczyć proces. Grupa byłch pracowników Biedronki złożyła pozew już w lipcu 2017 roku. Ze względu na braki formalne i konieczność ich uzupełnienia, sprawa ruszy w marcu tego roku.
W pozwie ośmiu byłych pracowników dyskontu domaga się przeprosin na stronie internetowej Biedronki i zadośćuczynienia. Kwoty wahają się od 11 do 48 tys. zł. Pracownicy chcą zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci ich godności oraz prawa do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy - czytamy w artykule "DE".
Zobacz też: Biedronka rozbudowuje sieć dystrybucyjną
Chodzi między innymi o brak wózków w dyskoncie, w którym pracowali. W rezultacie wszystkie ciężkie przedmioty pracownicy musieli przenosić zdając się na siłę własnych mięśni.
Choć sprawa ma trafić do sądu teraz, to nie jest nowa. Do opisywanych w pozwie problemów miało dochodzić mniej więcej w latach 1997-2002. Mimo upływu tak długiego czasu, prawnicy zapewniają, że sprawa jeszcze się nie przedawniła.
O komentarz w tej sprwaie zwróciliśmy się do Jeronimo Martins, właściciela sieci Biedronka. "Co do zasady nie komentujemy toczących się postępowań sądowych. Jednocześnie zwracamy uwagę na to, że rozpoczynające się postępowanie dotyczy sytuacji sprzed kilkunastu lat" - czytamy w odpowiedzi biura prasowego spółki.