Ta ostatnia niedziela. Telegram odchodzi do lamusa, nadaliśmy pożegnalne depesze

Od 1 października Poczta Polska wycofuje usługę telegramu pocztowego. W dobie wszechobecnego internetu jest nierentowna i mało popularna. W ostatni dzień wysłaliśmy do kilkorga Czytelników pamiątkowe telegramy.

Ta ostatnia niedziela. Telegram odchodzi do lamusa, nadaliśmy pożegnalne depesze
Źródło zdjęć: © WP.PL | Witold Ziomek
Witold Ziomek

30.09.2018 | aktual.: 30.09.2018 17:55

Ostatni telegram można było nadać w niedzielę, tuż przed północą. Jak poinformowała na twitterze Poczta Polska, od 1 października indywidualni klienci nie mają już takiej możliwości.

- Usługa będzie dostępna wyłącznie dla klientów biznesowych, którzy współpracują z PP na podstawie pisemnych umów zawartych na czas określony lub nieokreślony, do czasu ich wygaśnięcia albo rozwiązania - czytamy w komunikacie.

Korzystając z okazji, poprosiliśmy Was o najciekawsze historie, związane z tradycyjnymi telegramami. Okazuje się, że 160 znaków na pocztowym blankiecie potrafi przywołać wspomnienia, a same depesze z ważnymi wiadomościami stanowią nieraz rodzinną pamiątkę.

Nadaliśmy więc pamiątkowe telegramy. W tę ostatnią niedzielę. Może przypomnimy sobie o nich, kiedy przyjdzie napisać ostatniego tweeta?

Dziś przyszedł inny , bogatszy i lepszy ode mnie

Powstanie telegramu, jako sposobu przekazywania tekstu na odległość, datuje się na rok 1837, kiedy to skonstruowano nadający alfabetem Morse'a telegraf elektryczny.

Sposób przekazywania wiadomości tekstowych zmieniał się na przestrzeni lat. Do przesyłania ich treści wykorzystywano m.in. dalekopisy czy telefon.

Wraz z rozwojem technologii teleinformatycznych telegram stracił na znaczeniu. Został wyparty przez telefon, faks, a następnie już definitywnie przez e-mail, sms czy internetowe komunikatory.

W ostatnich latach służył przede wszystkim do przesyłania życzeń, kondolencji czy zawiadamianiu o narodzinach i pogrzebach.

Wiadomości przesyłane za pomocą telegramu były bardzo krótkie (1 moduł może mieć do 160 znaków) i kosztowne. Przesłanie wiadomości, która ma być doręczona przed upływem 6 godzin od nadania kosztuje 43 złote.

- Wiadomości przekazujemy przez telefon - tłumaczy kasjerka w okienku pocztowym. - Telekomunikacja liczy za to strasznie drogo, po prostu się nie opłaca.

I wraz z Tobą skradł serce me

Po podziale Państwowego Przedsiębiorstwa Poczta Telegraf i Telefon nadawaniem i przesyłaniem telegramów zajęła się Telekomunikacja Polska. W 1985 roku w Polsce nadano ponad 20 mln telegramów. Liczba ta jednak z roku na rok spadała. W 1990 roku było to 12 mln, a w 2002 - 2,5 mln.

W tym samym roku Telekomunikacja Polska zrezygnowała z nadawania depesz. Niszę na rynku natychmiast zagospodarowała Poczta Polska, wprowadzając telegram pocztowy do swoich usług.

Obraz
© WP.PL | Witold Ziomek

Telegram miał gwarantowany czas doręczenia. Można było też zamówić wydrukowanie go na ozdobnym papierze (wersja kondolencyjna, urodzinowa, imieninowa, ślubna czy "dla zakochanych"), a treść dodatkowo mogła być przesyłana SMS-em, mailem, faksem czy przez telefon.

- Przynosiły ludziom radość. Te z życzeniami imieninowymi, te ślubne z wyszukanymi obrazkami. Zapisane na telegramie bajeczne życzenia są do dnia dzisiejszego u mnie pamiątką ślubną - pisze jeden z naszych czytelników. - Nie ma już ludzi którzy je złożyli, a najserdeczniejsze życzenia pozostały do dziś zapakowane w kartonik i cieszą oko a nawet wyciskają łzę. Podobnie jak te smutne telegramy na ciemnym papierze informujące o śmierci ludzi.

Choć wciąż wykorzystywane w oficjalnej komunikacji, telegramy ciągle traciły na znaczeniu. W 2008 roku wysłano ich 432 059. W 2017 - 2 781.

- Jeszcze dziesięć lat temu zainteresowanie usługą było duże - przyznaje Justyna Siwek, rzeczniczka prasowa Poczty Polskiej. - Potem popularność usługi spadała.

To ostatnia niedziela, więc nie żałuj jej dla mnie

Aby nadać telegram w "ostatnią niedzielę" muszę się pofatygować na największą, całodobową pocztę w Warszawie. W tych mniejszych usługa jest niedostępna.

- Telegram? A jak to się robi? - pyta starszych koleżanek młody chłopak, pracujący w pocztowym okienku.

- Tu masz blankiet, tam leżą cenniki - instruują kolegę pracownice poczty. - To jest 60 telegram w tym miesiącu, schodzą jak ciepłe bułeczki - słyszę.

Pamiątkowy, ostatni telegram wysyła też pan Marek, którego spotykam przy pocztowym okienku.

- Pewnie, że to jest niewygodne. Trzeba dojechać na pocztę, odstać swoje w kolejce, wypełnić ten blankiet, człowiek by trzy razy zdążył zadzwonić i o wszystkim opowiedzieć - mówi. - To się wysyła raczej po to, żeby pamiątka była, bo to ma swój klimat, a nie dla przesłania informacji. Dzisiaj całej rodzinie wysyłam.

Odchodząc od pocztowego okienka mijam jeszcze trzy osoby, ściskające w rękach wypełnone blankiety telegramów.

Spojrzyj czule dziś na mnie

- Moja mama za panieńskich czasów nadała telegram do rodziców: "Przyjeżdżam w piątek z pieskiem". Dziadkowie dostali telegram: " Przyjeżdżam w piątek z Wieśkiem". A że mama miała kolegę Wiesia - to dziadkowie byli przekonani, że są parą i przyjadą razem. Babcia wysprzątała cały dom jak na święta, naszykowała smakołyków - schab (w latach 60-tych rarytas), sernik i wino. Jakie było ich zdziwienie - jak mama ze szczeniakiem przyjechała. Śmiechu było co niemiara. Aczkolwiek nic się nie zmarnowało - schab zjedli, wino wypili - pisze pani Joanna, nasza czytelniczka. Zarówno ona, jak i jej mama dostały od nas pamiątkowe telegramy.

Jak mówią pracownicy poczty, po ogłoszeniu informacji o wycofaniu usługi klienci jakby przypomnieli sobie o istnieniu tej formy komunikacji.

- Przez ostatni tydzień to nie ma dnia, żeby ktoś telegramu nie wysyłał - mówi pracownica poczty. - I widać, że niektórzy to pierwszy raz w życiu robią. Błędy są w tych blankietach, nie wiedzą co z tym zrobić, jak wypełnić. Ale każdy chce zdążyć, żeby chociaż raz wysłać.

- Mam 43 lata i przez całe życie nie wysłałam żadnego telegramu. Teraz, kiedy poczta zamyka tę "erę", nadałam 3 telegramy do bliskich. Nie dość,że będziemy mieli miłe pamiątki (być może kiedyś wartościowe), to jeszcze dowiedziałam się jak wysyła (wysyłało) się telegramy. Przecież człowiek uczy się przez całe życie - pisze do nas pani Agata, której również wysyłamy pamiątkową wiadomość w "ostatnią niedzielę".

Ostatni raz (?)

Szał na "ostatni telegram" pokazuje, że choć z takiej usługi korzysta się rzadko, to jednak jest ona potrzebna. Czy "ostatnia niedziela" to faktycznie koniec telegramu?

- Dobrze, że się kończy, bo to strasznie droga usługa - tłumaczy pracownica poczty. - Ale to wcale nie znaczy, że niepotrzebna. Na pewno tak tego nie zostawimy i jakaś nowa, podobna usługa się pojawi. Zaczekajmy do przyszłego roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)