górnik(strona 4/6)

Czy pracownicy kopalń są najbardziej chorowitą grupą zawodową w Polsce? Na pierwszy rzut oka, tak właśnie wynika z raportu opublikowanego przez firmę Sedlak&Sedlak. Statystyczny pracownik kopalni nie przepracowuje rocznie 472 godzin, mimo że mu za to płacą.

Prezes Katowickiego Holdingu Węglowego, Stanisław Gajos nie obawia się masowych wyjazdów górniczych fachowców do Australii. O propozycji zatrudnienia Polaków w kopalniach na na dalekim kontynencie mówił poranny gość Radia Katowice.

Potrzebujemy górników z zagranicy - powiedział w BBC Chris Evans, australijski minister ds. imigracji, dając do zrozumienia, że ma na myśli pracowników z Europy Środkowej, głównie z Polski. To oznacza, że do kopalń na antypodach jeszcze w tym roku mogą zacząć wyjeżdżać górnicy ze Śląska i Zagłębia. Pokusa będzie duża, bo w australijskim górnictwie zarabia się świetnie: od 175 do 470 tys. zł rocznie.

Ponad 95 proc. górników, którzy w ostatnich latach podjęli pracę w kopalniach, jest zadowolonych ze swojej decyzji. Wybrali zawód górnika głównie ze względu na pewność, stabilność i bliskość zatrudnienia oraz wyższe od średniej zarobki.

Producenci węgla zapowiadają walkę o cła na tani rosyjski węgiel, który w ogromnych ilościach trafia na europejskie rynki. Do końca roku do Komisji Europejskiej ma wpłynąć wniosek spółek węglowych o wszczęcie postępowania antydumpingowego. Czy to uratuje nasze kopalnie?

Około tysiąca górników Katowickiego Holdingu Węglowego, zatrudnionych w miejscach, gdzie istnieje ryzyko doznania poparzeń, otrzyma w przyszłości specjalną bieliznę, która przez kilka sekund może wytrzymać temperaturę w granicach 700-800 stopni Celsjusza.

W ubiegłym roku polskie górnictwo węgla kamiennego wypracowało ok. 70 mln zł zysku - wynika z wstępnych danych resortu gospodarki, przekazanych PAP przez wiceminister w tym resorcie, Joannę Strzelec-Łobodzińską.

Górnicy, cieśle, spawacze, drogowcy, budowniczowie metra i alpejskich tuneli - to specjalności śląskich pracowników z otwartymi rękoma przyjmowanych w Europie. Wiozą ze sobą nie tylko rzetelną pracę, ale i tradycję. W paryskim metrze i drogowym tunelu umieścili figurki św. Barbary, podobnymi obdarowali swych francuskich szefów.

Kopalnie są najbardziej atrakcyjnym pracodawcą na Śląsku - informuje "Gazeta Wyborcza". W zeszłym roku wpłynęło do nich ponad 40 tys. podań o pracę.

Kopalnie są najbardziej atrakcyjnym pracodawcą na Śląsku - informuje "Gazeta Wyborcza". W zeszłym roku wpłynęło do nich ponad 40 tys. podań o pracę.

Kopalnie są najbardziej atrakcyjnym pracodawcą na Śląsku - informuje "Gazeta Wyborcza". W zeszłym roku wpłynęło do nich ponad 40 tys. podań o pracę.

Górnicy, wzorem kolegów zza oceanu, reklamują się na billboardach, by przekonać Polaków, że są nie tylko zadymiarzami bez skrupułów walczącymi o podwyżki - pisze "Metro".

Kilkadziesiąt billboardów z wizerunkiem górnika, oświetlającego promieniami swojej lampki Warszawę, będzie można przez najbliższe dwa tygodnie zobaczyć w śląskich miastach. To pierwsza tego typu kampania promocyjna górnictwa węgla kamiennego.

35-letni górnik zginął w nocy z piątku na sobotę w kopalni "Marcel" w
Radlinie. Do wypadku doszło 400 metrów pod ziemią w należącym do tego zakładu tzw. polu
marklowickim w Marklowicach -

Prawdopodobnie od Nowego Roku ruszy przy Fundacji Rodzin Górniczych specjalny fundusz dla wdów po górnikach. Dzieci i bezrobotne żony górników, którzy poniosą śmierć pod ziemią, dostaną też pracę w kopalniach.

Pięciu górników zostało rannych w wyniku wstrząsu górotworu w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej. Pracowali w wyrobisku tysiąc metrów pod ziemią. Doznali m.in. złamań rąk i nóg oraz ogólnych potłuczeń. Jeden z nich ma uraz głowy.

Stan 18 górników poparzonych w katastrofie w kopalni "Wujek" w Rudzie Śląskiej, którzy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń (CLO) w Siemianowicach Śląskich, jest ciężki. Choć wszyscy są przytomni, nie można na tej podstawie rokować co do perspektyw ich dalszego leczenia. Pierwsze rokowania będą możliwe za kilka dni.

Tysiąc metrów pod ziemią spadły skały na górników. Trzech z pięciu zagrożonych trafiło do szpitali

Aby przejść na wcześniejszą emeryturę, górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), która z powodu kryzysu od maja nie wydobywała węgla w piątki, będą musieli odrobić "postojowe". Wystarczy jednak, że odpracują poszczególne dni, a nie - jak się obawiano - całe miesiące, kiedy mieli wolne piątki.

Górnik zginął w wyniku wypadku, do którego doszło we wtorek w Zakładach
Górniczych "Lubin" na Dolnym Śląsku. To drugi śmiertelny wypadek w oddziałach KGHM Polska Miedź w
tym roku.