Dyrektorzy i szefowie z bardzo wysokim IQ. Kierownicy działów już z trochę niższym. W ogóle im niżej w hierarchii – tym iloraz inteligencji mniej imponujący. A w dodatku u każdego znany od pierwszego dnia pracy, bo wyliczony na podstawie obowiązkowych testów. Czy taki układ w firmach jest do pomyślenia?