notowania(strona 21/250)

Nasz rynek nadal konsoliduje się w oczekiwaniu na korektę na giełdach światowych. Niewielkie obroty oraz brak danych makro również nie były argumentem zachęcającym do podejmowania kluczowych decyzji inwestycyjnych.

O tej zasadzie przypomina to, co dzieje się na Wall Street. Ci, którzy ją stosują, zarabiają pieniądze. Ci, którym własne przekonania przesłaniają rynkową rzeczywistość stoją z boki tracąc czas i okazje do zarobku.

Piątkowa sesja zakończyła się wzrostem indeksów. Od otwarcia na rynku przeważała strona popytowa, a po lepszych od oczekiwanych danych z USA indeksy odnotowały wzrost do nowych, krótkoterminowych maksimów. W najlepszej sytuacji znalazł się mWIG-40, który wyznaczył szczyt na 2683. W końcowej fazie sesji pojawiła się podaż, która ograniczyła skalę wzrostu.

Wzrost inflacji w Chinach do 3,2 proc., spadek zamówień w Japonii o 13 proc., cięcie ratingu Włoch - nic nie przeszkadza indeksom w zwyżkach. Dziś może być podobnie.

Wczorajsza sesja zakończyła się mieszanym zamknięciem indeksów, gdzie główne odnotowały niewielki spadek, mWIG-40 zauważalnie zwyżkował i zamknął się na nowym średnioterminowym maksimum. sWIG-80 utrzymał poziom z środowego zamknięcia.

Ostatni dzień tygodnia będzie obfitował w ważne dane makroekonomiczne. Kluczowe będą informacje z amerykańskiego rynku pracy. Swoje dorzuciły już Japonia i Chiny. Bodźców do działania inwestorom nie zabraknie.

Indeks naszych największych spółek od połowy lutego marudził wokół 2450 punktów, nie mogąc się zdecydować, czy kontynuować spadkową korektę, czy ją zakończyć. Gdy wydawało się, że bardziej prawdopodobny będzie ruch w dół, z pomocą przyszła zagranica.

Pod koniec zeszłego roku cały świat drżał przed zjawiskiem określanym jako "fiscal cliff". Obecnie, kiedy groza cięć budżetowych w USA nareszcie się zmaterializowała, amerykańska giełda rośnie w najlepsze, a o dawnych obawach nikt nie pamięta.

W ostatnim okresie byliśmy świadkami zawężania się zakresu zmienności na kontraktach, co znalazło swoje wizualne odzwierciedlenie w postaci formacji trójkąta. Generalnie jest to układ zapowiadający kontynuację tendencji panującej w danym momencie na rynku.

Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, a najsłabiej wypadł WIG-20, który stracił 0,57%. Po słabszym otwarciu, spowodowanym spadkiem na giełdach azjatyckich pojawił się popyt, a indeksy odnotowały wzrost do dziennego maksimum.

Przebieg wtorkowego handlu będzie w dużej mierze zależeć od publikacji dotyczących kondycji sektora usług. Informacje z Chin i Indii nie są optymistyczne. Trudno spodziewać się pozytywnych rewelacji z naszego kontynentu. O lasach sesji mogą przesądzić wieści zza oceanu.

Od mniej więcej tygodnia krajowy parkiet mierzony indeksem WIG20 pozostaje w konsolidacji i dzisiejsza sesja dość dobrze wpisywała się w ten obraz. Po piątku z emocjonującą końcówką notowań, dzisiaj przyszedł czas na marazm połączony ze spadkiem. Po prostu brakowało większych impulsów do zmian.

Poniedziałkowa sesja na rynkach rozpoczęła się w dosyć spokojnej atmosferze i w oczekiwaniu na porcję ważnych danych makro w dalszej części tygodnia. Urozmaiceniem może być wieczorny komunikat po spotkaniu Eurogrupy.

Polskie papiery dłużne biją rekordy popularności i osiągają rekordowo wysokie ceny. Jeśli spojrzeć na dane NBP, to zainteresowanie nimi zagranicy trwa już od czterech lat. Korzysta na tym także nasz rynek akcji, na którym widoczna jest obecność globalnego kapitału.

Piątkowa sesja zakończyła się niewielkim wzrostem indeksów, a spadek odnotował indeks małych spółek sWIG-80. Po słabszym otwarciu główne indeksy odnotowały spadek, ale na niższych poziomach pojawił się popyt. Druga część sesji upłynęła pod znakiem wzrostu, a zamknięcie nastąpiło na dziennych maksimach (poza mWIG-40).

Plotki o wprowadzeniu 20-proc. podatku od transakcji na rynku wtórnym mieszkań w Chinach spowodowały wyprzedaż akcji w Azji. Do Europy fala także dotrze.

Wczorajsza sesja zakończyła się minimalnym wzrostem indeksów, a niewielki spadek odnotował mWIG-40. Po wyższym otwarciu WIG-20 wyznaczył dzienne maksimum na 2462, a podaż pojawiła się w korespondencji z linią przyspieszonego trendu spadkowego. W kolejnych godzinach indeks odnotował spadek, a popyt dla odmiany pojawił się na wsparciu na 2443.

S&P próbował wczoraj wdrapać się na szczyt, ale ostatecznie zamknął dzień stratą. Takie zachowanie indeksu może działać odstraszająco, jeśli będzie się powtarzać.

Wczorajszy odczyt PKB USA na poziomie 0,1 proc. okazał się gorszy od prognoz większości analityków. Giełdy w Stanach zakończyły dzień na minusach. W Warszawie wzrost zaledwie o 0,07 proc.

WIG20 jak i światowych indeksów zakończyło środowe notowania na plusie. Najlepiej radziła sobie giełda amerykańska ze wzrostem trzech głównych indeksów o ponad 1 proc. W Europie widoczne odbicie po wcześniejszych spadkach. Liderami była giełda we Francji i Hiszpanii ze wzrostami o ok. 2 proc.