Ukraina(strona 55/1)

Tuż przed odejściem rządu szefowa MSZ chce
wyznaczyć cenę za polską wizę dla naszych wschodnich sąsiadów.
75 euro za polską wizę narodową, to cena zaporowa - pisze "Gazeta Wyborcza".

Tania siła robocza ze wschodu miała wspomóc
polskich pracodawców. Ale nasi sąsiedzi, choć przyjeżdżają na
zaproszenia naszych firm, to po przekroczeniu granicy ślad po nich
ginie - czytamy w "Metrze".

Polscy pracodawcy już od miesiąca mogą zatrudniać Białorusinów, Rosjan i Ukraińców bez żmudnych i kosztownych formalności. Teraz procedura trwa najwyżej tydzień, można też przyjąć do pracy dowolną liczbę cudzoziemców. Ale, jak wynika ze statystyk, szefowie firm wcale nie są tym zainteresowani.

Funkcjonariusze straży granicznej, Państwowej Inspekcji Pracy i policji odkryli obóz pracy dla obcokrajowców w podkrakowskim gospodarstwie rolnym. Do pracy w nim było zmuszanych 13 Ukraińców: ośmiu mężczyzn i pięć kobiet. Przebywało tam też kilkunastu Polaków.

Od piątku firmom łatwiej będzie zatrudnić
obcokrajowców. Projekt ministra pracy ma jednak wadę, która
sprawi, że pomysł nie wypali - ocenia "Puls Biznesu".

Od piątku obywatele Ukrainy, Rosji i
Białorusi będą mogli pracować w Polsce bez zezwolenia, na
podstawie trzymiesięcznej wizy umożliwiającej pracę - poinformował
wiceminister pracy Kazimierz Kuberski.

Minimum 8 tysięcy złotych kary grozi właścicielowi gospodarstwa w Krzyżanowicach, który nielegalnie zatrudnił do pracy pięć Ukrainek. Kobiety przyjechały do Polski na podstawie wiz turystycznych, a pracowały przy zbiorze truskawek.

Sadownicy potrzebują od 30 do 60 tys. rąk do
pracy. Skoro nie mogą znaleźć sezonowych pracowników w kraju, chcą
ich sprowadzić z Indii wyczarterowanymi samolotami - pisze
dziennik "Metro".

Umożliwienie legalnej pracy w Unii Europejskiej to najlepszy sposób promocji Wspólnoty na Ukrainie. Według dziennika "Ukraina Mołoda", Polska mogłaby stać się tutaj poligonem doświadczalnym dla tego typu projektów.

Nadchodzi prawdziwa rewolucja na polskim
rynku pracy - zapowiada "Dziennik". Jeszcze w tym półroczu
zatrudnienie obywatela Ukrainy stanie się dziecinnie proste, a
koszt uzyskania przez niego zgody na pracę dziesięciokrotnie niższy.

Po exodusie pracowników budowlanych na Zachód rząd wreszcie rozpoczął rozmowy z Ukrainą. Tylko czy one coś przyniosą?

Po exodusie pracowników budowlanych na
Zachód rząd wreszcie rozpoczął rozmowy z Ukrainą, aby stamtąd uzyskać siłę roboczą - pisze "Puls Biznesu".

Przeciwników otwarcia rynku pracy dla
Ukraińców jest tyle samo co zwolenników. Ale entuzjazm Polaków dla
przyjęcia Ukrainy do Unii jest nadal duży - wynika z sondażu
przeprowadzonego na zlecenie "Gazety Wyborczej".

Ministerstwo pracy i polityki społecznej
zamierza przedstawić w grudniu stronie ukraińskiej propozycję
renegocjacji umowy o wzajemnym zatrudnianiu, tak, aby Ukraińcy
byli zwolnieni z obowiązku posiadania pozwolenia na pracę. MPiPS
chce, aby nowe przepisy obowiązywały od wiosny.

Miało być tak: polscy lekarze wybierają
pracę na Zachodzie, więc naszych pacjentów leczą specjaliści zza
wschodniej granicy. Rzeczywistość jest inna. Polaków w szpitalach
brakuje, a Białorusini czy Ukraińcy nie są zainteresowani pracą
nawet za kilka tysięcy złotych - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Jak ustalił "Parkiet", Ministerstwo
Budownictwa chce ułatwić polskim firmom zatrudnianie u nas
pracowników z sąsiednich krajów, szczególnie z Ukrainy i Białorusi.

Obywatele Ukrainy, Rosji, Białorusi i Niemiec, zatrudnieni legalnie przez polskiego pracodawcę do prac rolniczych na nie dłużej niż trzy miesiące w ciągu pół roku, będą zwolnieni z obowiązku posiadania zezwolenia na pracę - m.in. takie rozwiązanie przewiduje rozporządzenie, które w środę podpisała minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata.

Pożegnaj się z ukraińską nianią, zapomnij o
tanich budowlańcach, nawet o tanich owocach. Polska rozpoczęła
akcję zwalczania ukraińskiego czarnego rynku pracy - ogłasza
"Super Express".

Oficjalnie Straż Graniczna zaprzecza, że
zaostrzyła zasady wpuszczania do Polski Ukraińców. Oni sami jednak
twierdzą, że mimo ważnych wiz pod byle pretekstem zawracani są z
granicy. Skutek - do Polski przyjechało ich w tym roku znacznie
mniej niż kiedykolwiek - podaje "Rzeczpospolita".

Chcemy, by Ukraińcy mogli legalnie pracować u polskich rolników - mówi "Gazecie Wyborczej" współpracownik minister pracy Anny Kalaty z Samoobrony. Według informacji gazety również minister rolnictwa i wicepremier Andrzej Lepper chce otwarcia rynku pracy sezonowej w rolnictwie dla Ukraińców.