Tak oszukują na jagodach. Zbieracz ujawnia
Przy drogach można spotkać coraz więcej zbieraczy, którzy sprzedają jagody leśne. Jednak nie wszystkim można ufać. Miłośnik leśnych zbiorów z woj. dolnośląskiego ujawnił, jak niektórzy oszukują na słoikach.
Sezon na jagody wystartował w tym roku nieco wcześniej, ale nie jest łatwy dla zbieraczy. Owoców jest mniej, ponieważ jest sucho.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.
Mimo tego zbieracze ruszyli do lasów - zwłaszcza na południu Polski. Przydrożne biznesy pozwalają im nieco robić dzięki kierowcom, którzy zatrzymują się przy ruchliwych trasach.
Sprzedaje jagody i ostrzega przed oszustami
W jednej z ofert czytamy: "Sprzedajemy na kobiałki po 3 kg, nie jak inni na oszukane litry".
To ogłoszenie zaintrygowało dziennikarzy "Faktu", którzy skontaktowali się ze sprzedawcą. - Trzeba uważać, bo zwyczajnie robią ludzi w balona. Widziałem na bazarku, jak słoiki 0,8 l sprzedają jako litrowe - przyznał mężczyzna. Jak dodał, on sprzedaje uczciwie.
Ile kosztują jagody leśne?
We wspomnianej ofercie sprzedawca oferuje kobiałkę jagód leśnych za 150 zł. To oznacza, że za kilogram trzeba zapłacić 50 zł.
Czy to dużo? Ceny jagód są bardzo zróżnicowane. Bloger Michał "Rozkoszny" Korkosz pokazał na swoim blogu jagodowy cennik - kilogram kosztuje 60 zł.
W okolicach Rzeszowa za te leśne owoce trzeba zapłacić około 35 zł, ale można się targować przy większych ilościach.
Z kolei zbieracz z woj. lubelskiego ujawnił w rozmowie z WP Finanse, że za litrowy słoik bierze 30 zł. - Za owocami trzeba się nachodzić, więc myślę, że to przyzwoita cena - stwierdził.
W niektórych ogłoszeniach pojawia się informacja, że jagody leśne są rwane "na zamówienie", a w innych sprzedawcy kuszą zniżkami przy zakupie większej ilości owoców. Dla przykładu w woj. śląskim za litrowy słoik trzeba zapłacić 20 zł, ale jeśli kupimy powyżej 30 litrów, to cena wynosi 15 zł/l.
