"Katastrofa". Kolejne owoce nie przetrwały gradobicia i przymrozków
Plantatorzy czarnej porzeczki załamują ręce. - Fala przymrozków w drugiej dekadzie maja "przeorała" prawie cały kraj powodując niespotykane od dawna straty w kwiatostanie (..). Dzieła zniszczenia dokończyły gradobicia i dotkliwa susza - powiedział Stanisław Trzonkowski, rolnik z woj. podlaskiego.
- Sytuacja przed zbiorami w naszym gospodarstwie nie napawa optymizmem, tak jak i w zdecydowanej większości gospodarstw zajmujących się produkcją owoców porzeczki czarnej - dodał plantator z Podlasia w rozmowie z portalem sadyogrody.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Są już polskie truskawki! Porównaliśmy te z bazaru i Biedronki
Straty na plantacjach porzeczki
Jak dodał rolnik, samorządowe komisje oszacowały straty w gospodarstwie spowodowane przymrozkami w porzeczce od 20 proc. do 70 proc. w zależności od kwatery, a w aronii od 50 proc. do 80 proc.
Portal sadyogrody.pl już na początku maja podawał informacje o stratach na plantacjach czarnej porzeczki wywołanych przymrozkami. Sytuacja nie poprawiła się, a zbyt niska ilość deszczu oraz uszkodzenia spowodowane gradobiciem dodatkowo ją pogorszyły.
Sadownicy apelują o pomoc
Rolnicy podkreślają, że nie mają już siły protestować. - Niech przyjedzie rząd i realnie oceni sytuację, a nie do jednego, wybranego gospodarstwa, tylko do każdego. Bo u każdego przemarzło inaczej. U jednego 100 proc., u innego 30 proc. Jak pojadą do tego, gdzie 30 proc. przemarzło i reszta według tego dostanie pieniądze, to jest śmieszne - mówi jeden z rolników.
My walczyliśmy na strajkach z Zielonym Ładem, napływem z Ukrainy i z krajów trzecich. A teraz przyszedł mróz i my nie mamy po co wychodzić na ulicę. Bo my nie mamy o co walczyć, na polach nie zostało nic. Jest katastrofa - podkreślał producent owoców.