Tak Putin mieszał w Hiszpanii. Przedstawiciel Kremla miał omawiać wysłanie 10 tys. żołnierzy
Wyniki dochodzenia, które opublikował w czwartek madrycki dziennik "El Debate", dowodzą, że w 2017 roku, na kilka godzin przed próbą ogłoszenia secesji Katalonii ówczesny premier tej wspólnoty spotkał się z wysłannikiem Kremla Siergiejem Motinem.
02.02.2024 | aktual.: 02.02.2024 12:50
Ze ustaleń śledztwa hiszpańskich służb o kryptonimie "Voloh" wynika, że do spotkania premiera Katalonii Carlesa Puigdemonta z Siergiejem Motinem miało dojść 27 października 2017 roku w Barcelonie. Według śledczych Motin, jako ekspert w dziedzinie wojskowości, miał omawiać z ówczesnym szefem rządu Katalonii możliwość skierowania przez Kreml do tego regionu 10 tys. żołnierzy z Rosji.
Hiszpańscy inspektorzy ustalili, że Motin przebywał na terenie Katalonii jeszcze przez kilka miesięcy po ucieczce z niej Puigdemonta, który schronił się w Belgii po próbie nieudanej secesji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjść z kryzysu? Co dalej z rynkiem fotowoltaiki w Polsce? - Dawid Zieliński - Biznes Klasa #8
Tajemnicza śmierć
Z ustaleń śledczych wynika, że w maju 2018 r. wysłannik Kremla ciężko zachorował i potrzebował kilkudniowego leczenia w jednej z barcelońskich klinik. Koszt jego leczenia placówka wyceniła na kwotę blisko 20 tys. euro (około 86 tys. złotych). Motin jednak nigdy nie zapłacił. Po kilku dniach uciekł z kliniki na lotnisko El Prat, skąd udał się lotem bezpośrednio do Moskwy. "Po powrocie do swego kraju zmarł w dziwnych okolicznościach" - napisał "El Debate".
Zgodnie z ustaleniami śledztwa "Voloh", Kreml miał wpływać na destabilizację sytuacji w Katalonii po nielegalnym referendum niepodległościowym w tym regionie z 2017 r.
Według dziennika "New York Times" europejskie służby wywiadowcze również potwierdziły, że katalońscy separatyści zabiegali o uzyskanie pomocy od Rosji dla ruchu, którego celem było oderwanie Katalonii od Hiszpanii. Kluczową osobą w tych relacjach miał być Josep Lluis Alay, szef biura w rządzie Puigdemonta. Alay zaprzecza jakoby miał kiedykolwiek kontaktować się z władzami Rosji.
Kierowana przez Puigdemonta separatystyczna partia Razem dla Katalonii (Junts) domaga się objęcia secesjonistów amnestią. Twierdzi, że premier Pedro Sanchez obiecał im ją w zamian za poparcie udzielone przez siedmiu posłów Junts 16 listopada ubiegłego roku jego trzeciemu gabinetowi w głosowaniu nad wotum zaufania w Kongresie Deputowanych, niższej izbie hiszpańskiego parlamentu.
Czek Rosjan na 500 mld dolarów
Według ustaleń inspektorów zaangażowanych w śledztwo "Voloh", cytowanych w ostatni wtorek przez madrycki dziennik "El Debate", Rosja miała także zapewniać separatystom wsparcie finansowe.
Zobacz także
Czek na kwotę 500 mld dolarów, którego zdjęcie opublikował "El Debate", został zdeponowany przez Rosjan w banku Union Bank of Switzerland (UBS). Ze śledztwa wynika, że w 2017 roku, przed organizacją separatystycznego plebiscytu w Katalonii, najbliżsi współpracownicy ówczesnego premiera tego regionu Carlesa Puigdemonta mieli otrzymać od wysłannika Rosji Nikołaja Sadownikowa gwarancje pomocy finansowej Kremla dla nowego państwa katalońskiego.
W ocenie "El Debate" wystawiony na astronomiczną kwotę czek był w rzeczywistości dokumentem bez pokrycia, ale ujawniał plany Kremla dotyczące utworzenia w republice katalońskiej raju podatkowego dla transakcji w kryptowalutach.