Tak sobie "radzą" z drogim masłem. Prokuratura ściga mleczarnie

Sprawa gwałtownie drożejącego masła w Rosji przyciągnęła uwagę najwyższych władz. Tamtejsza prokuratura postanowiła sprawdzić powody rosnących cen jednego z podstawowych produktów spożywczych. Jednak wzrost cen masła nie dotyczy tylko Rosji.

Kryzys cenowy w Rosji
Kryzys cenowy w Rosji
Źródło zdjęć: © Getty Images | Johnny Greig

14.11.2024 | aktual.: 14.11.2024 10:24

Jak informuje agencja Reutera, śledztwo w sprawie wysokich cen masła ma być prowadzone przez Federalną Służbę Antymonopolową, Ministerstwo Rolnictwa oraz Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Zajmuje się nią Prokurator Generalny Igor Krasnow, który zlecił kontrolę zakładów mleczarskich. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zapowiedziano działania mające na celu ochronę konsumentów i ograniczenie bezpodstawnych podwyżek, jeśli wykryte zostaną niewłaściwe praktyki. Problem jednak w tym, że postępowanie rosyjskiego sektora mleczarskiego nie jest nieuzasadnione, a drożejący tłuszcz mleczny nie dotyczy wyłącznie Federacji Rosyjskiej – czytamy na portalu farmer.pl.

Sektor mleczarski dostosowuje się do globalnych trendów, które wpływają również na ceny w krajach unijnych, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.

Ceny masła w Rosji idą w górę

Ceny masła w Federacji Rosyjskiej wzrosły rok do roku już o 26 proc. — przypomina Reuters. Wynika to głównie z rosnących kosztów produkcji, zwłaszcza surowego mleka. Dodatkowo na inflację cen żywności w Rosji i na Ukrainie wpływa trwający między nimi konflikt oraz wzrost kosztów pracy, który szczególnie odczuwają rosyjskie zakłady mleczarskie.

Działania Federalnej Służby Antymonopolowej doprowadziły do rozmów z wicepremierem Dmitrijem Patruszowem, po których Rosja rozpoczęła import masła m.in. z Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wzbudziło to pewne kontrowersje, gdyż wśród towarów znalazło się również masło z Ukrainy, jednak jego udział na rosyjskim rynku pozostaje symboliczny.

Od lat Rosja jest importerem tłuszczu mlecznego, choć nie wpływa to na ogólną kondycję sektora, który w dużej mierze eksportuje produkty bardziej przetworzone, jak sery i lody.

Po wprowadzeniu embarga na żywność z UE, luki w podaży mleczarskiej początkowo uzupełniano importem z Nowej Zelandii i Argentyny, lecz w ostatnich latach wymiana handlowa z tymi krajami znacznie zmalała. Coraz większą część produktów mleczarskich Rosja wysyła natomiast do Chin, Kazachstanu i Egiptu, co obciąża krajową podaż.

Rosja jest obecnie siódmym na świecie (32,3 mld kg) i drugim w Europie po Niemczech (33 mld kg) producentem mleka surowego.

Kostki masła w antykradzieżowych pudełkach

Jak informował serwis money.pl, drożyzna doskwiera Rosjanom na tyle, że w sklepach kostki masła zaczęły być zamykane w antykradzieżowych pudełkach. 29 października pisano, że dwóch obcokrajowców w Moskwie dokonało "rabunku" supermarketu "Pyaterochka", a ich łupem stało się 25 paczek masła.

"The Moscow Times" zaznacza, że masło i tak nie jest produktem, które najmocniej drożeje w Rosji. Z danych urzędu statystycznego wynika, że od początku roku ceny ziemniaków wzrosły o 56,4 proc.

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie