Tak w sejmie dorabiają na mieszkaniach

Oto poselskie cwaniactwo. Dostają z Sejmu pieniądze - ponad 2 tysiące złotych miesięcznie - na wynajem mieszkania w stolicy. I w tym samym czasie własne mieszkania i nieruchomości wynajmują na wolnym rynku

Tak w sejmie dorabiają na mieszkaniach
Źródło zdjęć: © newspix.pl

20.07.2012 | aktual.: 20.07.2012 09:12

Oto poselskie cwaniactwo. Dostają z Sejmu pieniądze – ponad 2 tysiące złotych miesięcznie – na wynajem mieszkania w stolicy. I w tym samym czasie własne mieszkania i nieruchomości wynajmują na wolnym rynku.

Dorabia tak między innymi Grzegorz Napieralski (38 l.), który za wynajem ma 6,6 tys. zł, i Adam Hofman (32 l.) – 11,1 tys. zł rocznie. – To, co dostaję z Sejmu i to, co mam z mieszkania w Szczecinie, razem pozwala mi wynająć mieszkanie w Warszawie – przyznaje Faktowi Napieralski. Hofman też potwierdza, tłumacząc, że własne mieszkanie wynajmuje we Wrocławiu, a przecież pracuje w Warszawie, więc tu musi mieć służbowe.

Jednym z licznych przywilejów posłów są właśnie pieniądze, które parlamentarzysta spoza Warszawy dostaje na wynajem mieszkania w stolicy. Na wynajęcie czterech ścian poseł i senator dostaje około 2 tysięcy złotych. Poseł może nie brać pieniędzy, ale wynająć pokój w hotelu sejmowym. Posłowie skwapliwie korzystają z tego przywileju. Okazuje się jednak, że uczynili z niego źródło dodatkowego zarobku. Parlamentarzyści biorą z Sejmu dotację na wynajem, a własne nieruchomości... wynajmują na wolnym rynku.

Takie sprytne źródło zarobkowania wybrał Grzegorz Napieralski, poseł SLD. – Wynajmuję mieszkanie w Szczecinie, dochód z tego tytułu podzielony jest pomiędzy mnie i żonę. Łącznie mamy z tego tytułu około 1090 złotych, z tego co pamiętam. Owszem, biorę pieniądze z Sejmu na wynajem mieszkania w Warszawie. To jest tak, że to, co dostaję z Sejmu i to, co mam z mieszkania w Szczecinie, razem pozwala mi wynająć mieszkanie w Warszawie – z rozbrajającą szczerością wyznaje Napieralski. W ubiegłym roku przedstawiciel lewicy z prywatnego wynajmu zgarnął 6,6 tys. złotych.

Sejmowe pieniądze na wynajem bierze też bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego (63 l.), Adam Hofman, poseł PiS. W oświadczeniu majątkowym wskazał zaś, że z wynajmu prywatnego mieszkania dostał ponad 11 tys. złotych. – Mieszkanie mieści się we Wrocławiu – potwierdza Hofman. Działacz PiS przyznaje też, że bierze z Sejmu pieniądze na wynajem mieszkania w stolicy. Takich posłów cwaniaków w Sejmie jest cała lista.

Ci posłowie dorabiają na wynajmie nieruchomości:

Krystyna Kłosin (58 l.), PO - 32 tys. zł z wynajmu

32 tysiące to pieniądze z wynajmu mieszkania, ale z Sejmu pieniędzy na mieszkanie nie biorę, mieszkam w hotelu sejmowym – mówi

Domicela Kopaczewska (54 l.), PO - 10 tys. zł z wynajmu

Nie wynajmuję mieszkania w Sejmie, ja wynajmuję mieszkanie swoje we Włocławku, a w Warszawie mieszkam w hotelu poselskim – tłumaczy

Tadeusz Jarmuziewicz (55 l.), PO - 14,4 tys. zł z wynajmu

Jest posłem i sekretarzem stanu w Ministerstwie Transportu. Poseł sporo odłożył na koncie, ma 100 tys. oszczędności i ponad 90 tys. w papierach wartościowych

Lech Kołakowski (49 l.), PiS - 87,1 tys. zł z wynajmu

Ten parlamentarzysta w 2011 r. z Sejmu dostał 130 tys. złotych, tylko trochę mniej zarobił z wynajmu. Poseł ma 143 tys. złotych oszczędności w walucie i funduszach

Wojciech Jasiński (64 l.), PiS - 15,7 tys. zł z wynajmu

Parlamentarzysta wynajmuje nieruchomości, których współwłaścicielką jest jego żona. Jako poseł w 2011 r. zarobił 178 tys. złotych. W garażu posła są dwa samochody: toyota corolla i skoda octavia

Jacek Kozaczyński (44 l.), PO - 18 tys. zł z wynajmu

Poseł napisał w oświadczeniu, że wynajmuje pomieszczenie i budynek. Poseł w 2011 roku zarobił 118 tys. z Sejmu. Jeździ audi A6

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Sawicki stanie przed prokuratorem

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)