Taksówki nawet dwa razy droższe. "Dzieje się coś niedobrego"
Ceny przejazdów taksówkami idą w górę. W Trójmieście klienci w lipcu mogli zapłacić za przejazd nawet dwa razy więcej niż wiosną tego roku. W górę poszedł także czas oczekiwania. Zmiany są efektem wprowadzenia wymogu posiadania polskiego prawa jazdy przez kierowców taxi.
Przepisy wymuszające na aplikacjach taxi usuwanie ze swoich baz kierowców, którzy nie mają polskiego prawa jazdy, weszły w życie 17 czerwca. Większość platform z miejsca dostosowała się do nowych wymogów. Bolt przyznał, że w skali całego kraju stracił około 15 proc. kierowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon w pełni, a ogórki kosztują krocie
Co ósmego użytkownika ze swoich baz "wyrzucił" także Free Now. Uber deklarował natomiast, że po nowelizacji z jego bazy "wyparowało" 30 proc. kierowców. Efekt? Ceny przejazdów skoczyły w górę nawet o 20 proc., a klienci czekają na kurs nawet o 60 proc. dłużej niż przed wprowadzeniem regulacji.
Ceny taxi rosną
W górę idą także ceny przejazdów. Dziennikarz serwisu trojmiasto.pl sprawdził ceny kursów taxi pomiędzy centrum Sopotu a okolicami Redłowa. We wrześniu ubiegłego roku taka trasa kosztowała go 22,40 zł. W kwietniu 2024 r. zapłacił 23,30 zł. Gwałtowny wzrost stawek widać od czerwca. Klient taxi musiał wydać odpowiednio:
- czerwiec 2024 - 37,70 zł,
- lipiec 2024 - 34,90 zł,
- lipiec 2024 - 47,50 zł.
Na problemy z zamawianiem taryfy narzekają także inni klienci aplikacji taxi cytowani przez serwis. Pani Magdalena tłumaczy, że przez 20 minut szukała kursu z centrum Gdyni, a gdy znalazła kierowcę, musiała czekać dodatkowe 20 minut na przyjazd taksówkarza. - Coś niedobrego dzieje się z taksówkami na aplikację - opowiada kobieta.
W czerwcu aplikacje taxi przewidywały, że prawdziwym sprawdzianem efektu działania nowych przepisów będą pierwsze dni po zakończeniu wakacji. To wtedy do dużych miast wrócą studenci, ruch wzrośnie, a pośrednicy odczują, że kierowców, którzy odchodzą z platform będzie coraz trudniej zastępować.