Tani kredyt hipoteczny z dopłatą robi furorę

Gwałtownie wzrasta liczba udzielanych kredytów hipotecznych z rządową dopłatą. Tylko w czerwcu może z nich skorzystać nawet 3,4 tys. rodzin, czyli pięć razy więcej niż jeszcze w styczniu. A to oznacza, że już mniej więcej co trzeci złotowy kredyt hipoteczny jest udzielany w ramach programu rządowego "Rodzina na swoim".

Tani kredyt hipoteczny z dopłatą robi furorę
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

06.06.2009 | aktual.: 06.06.2009 12:53

Jest o co walczyć. W przypadku kredytu na 300 tys. zł oszczędność w ciągu ośmiu lat trwania dopłat może wynieść nawet 90 tys. zł. A przez ten czas klienci będą mieć ratę nawet o połowę niższą w porównaniu do zwykłego kredytu komercyjnego.

_ W ostatnich tygodniach obserwujemy bardzo dynamiczny wzrost zainteresowania kredytami z rządową dopłatą _- mówi Ewa Balicka, rzeczniczka Banku Gospodarstwa Krajowego. _ Tylko w kwietniu i maju banki za naszym pośrednictwem udzieliły o ponad 950 więcej takich kredytów niż w całym pierwszym kwartale tego roku - dodaje. Tym samym zwiększa się udział "Rodziny na swoim" w ogóle liczby kredytów hipotecznych w złotych. Jeszcze w pierwszym kwartale mniej więcej co piąty kredyt złotowy został udzielony z dopłatą. Bardzo prawdopodobne, że w drugim kwartale będzie to już co trzeci kredyt złotowy. Paradoksalnie, do tak szybkiego wzrostu popularności programu "Rodzina na swoim" przyczynił się kryzys na rynkach finansowym i nieruchomości. _ Banki praktycznie przestały udzielać tanich kredytów we frankach szwajcarskich. To zmusiło klientów do poszukania źródła finansowania w złotych _- wyjaśnia Marcin Krasoń, analityk rynku kredytów hipotecznych z firmy Open Finance. _ Natomiast spadek cen nieruchomości spowodował, że
kredyt z dopłatą znalazł się w zasięgu mieszkańców dużych miast - dodaje. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku kredyt z dopłatą mogli otrzymać tylko mieszkańcy mniejszych miast, gdzie średnie ceny mieszkań mieściły się w maksymalnych limitach cen metra kwadratowego ustalonych w ustawie.

Tymczasem nie dość, że ceny nieruchomości w ostatnich miesiącach spadły nawet o 20 proc., to jeszcze limity zostały w drugim kwartale zwiększone. We Wrocławiu np. maksymalny limit ceny mkw. wynosi dzisiaj 6295 zł, czyli o ponad 600 zł więcej niż w pierwszym kwartale 2009 roku. To pozwala klientom szukać mieszkania w większości lokalizacji w tym mieście. Tym bardziej że do zaciągania kredytów z dopłatą coraz częściej zachęcają sami deweloperzy borykający się z problemem słabej sprzedaży. Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na dane Związku Banków Polskich. Jeszcze w pierwszym kwartale ubiegłego roku banki udzieliły 60 tys. kredytów hipotecznych na kwotę 12 mld zł. Mniej więcej trzy czwarte z nich to kredyty we frankach szwajcarskich. Tymczasem w pierwszych trzech miesiącach tego roku banki sprzedały tylko 35 tys. kredytów hipotecznych (spadek o 41 proc. rok do roku), z czego ponad 60 proc. to kredyty złotowe.

Według analityków w drugim kwartale kredyty złotowe wyjdą już na zdecydowane prowadzenie, zostawiając kredyty frankowe daleko w tyle. Złotemu będzie zdecydowanie pomagała właśnie możliwość uzyskania rządowych dopłat, a także coraz większa liczba banków uczestniczących w programie.

_ Jeszcze w tym miesiącu podpiszemy umowy z kolejnymi trzema instytucjami _- zapowiada Ewa Balicka z BGK. W ten sposób klienci będą mogli wybrać jedną z ofert 12 banków. Ich lista jest dostępna na stronie www.bgk.pl. A większa liczba banków oferujących kredyt w programie "Rodzina na swoim" to większa konkurencja i tym samym więcej korzyści dla samych klientów. Będą oni mieli więc szansę np. na negocjowanie niższych marż, co przynosi dodatkowe oszczędności, zdecydowanie większe niż w przypadku kredytów we frankach szwajcarskich.

Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Krakowska

kredytrządbanki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)