Taniejące paliwa pomogą firmom i doprowadzą do obniżenia inflacji
Spadki cen ropy na rynkach światowych przekładają się stopniowo na koszty paliwa na polskich stacjach. Z danych portalu e-petrol.pl wynika, że przez ostatni tydzień średnia cena benzyny "95" spadła o około 5 gr.
Ropa
Zdaniem większości analityków, dalsze obniżki cen paliw nastąpią, ale ich skala będzie zależeć od siły złotego. Podobnie bowiem jak umocnienie złotego amortyzowało wzrost cen paliw, tak i ostatnie osłabienie polskiej waluty może ograniczać skalę ich spadku.
Dla całej gospodarki mniejsze koszty nośników energii to dobra informacja. Od dawna bowiem przedsiębiorcy, zwłaszcza z branży transportowej, narzekali na pogorszenie rentowności. Analitycy zastanawiają się jednak, czy tańsza ropa pobudzi gospodarkę na nowo.
- _ Tego typu "pomoc" chyba jednak przychodzi za późno. Firmy muszą się już mierzyć ze słabszym popytem zewnętrznym i ograniczeniem kredytowania przez banki _- mówi Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Rynek zastanawia się także, czy ostatnie spadki cen ropy przełożą się na decyzje Rady Polityki Pieniężnej.
Paliwa mają 4,2-proc. udział w koszyku dóbr i usług, za pomocą którego GUS oblicza poziom inflacji. To oznacza, że 5-proc. spadek cen paliw przekłada się automatycznie na 0,2 pkt proc. obniżki inflacji w skali roku. - _ Niskie ceny paliw z pewnością będą pomagały w obniżaniu dynamiki cen, nawet jeśli złoty nie będzie tak mocny jak dotychczas _- uważa Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.
Część ekonomistów wskazuje, że członkowie RPP w decyzjach o stopach procentowych mogą wziąć pod uwagę nie bieżące ceny, ale opinię analityków Narodowego Banku Polskiego, którzy twierdzili, że stabilizacji notowań możemy się spodziewać dopiero w 2010 r.
- _ Spadek cen paliw jest szybszy niż spadek wartości złotego, więc wpływ jest ewidentnie pozytywny _- przypomina Marcin Mrowiec, p.o. głównego ekonomisty Pekao. - _ Biorąc pod uwagę już zaobserwowane spadki i to, że dość szybko osiągnęliśmy poziom wciąż atrakcyjny dla eksporterów, jak i akceptowalny dla odbiorców, należy spodziewać się stabilizacji cen. Nie oznacza to jednak, że RPP będzie już cięła stopy. Do końca tego roku działania rady będą skoncentrowane na walce z kryzysem. Dopiero styczniowa projekcja i prognozy dotyczące cen surowców dadzą RPP oręż do ewentualnych obniżek stóp procentowych _- dodaje.
Opinie: Mark Schultz GŁÓWNY ANALITYK RYNKOWY W NORTHSTAR COMMODITY INVESTMENT W MINNEAPOLIS
Zbliżamy się do pewnego rodzaju dna, które widzę na poziomie około 70 dolarów za baryłkę. Ten poziom wydaje się całkiem dobrym wsparciem. Potem nastąpi wzrost do 80-82 dolarów. Moglibyśmy mieć większą zwyżkę, gdyby OPEC faktycznie nieco ograniczył produkcję albo gdyby pojawiło się więcej sygnałów, że popyt na ropę zaczyna rosnąć zamiast spadać. Wzrostom sprzyja to, że po działaniach mających na celu rozwiązanie kryzysu kredytowego, pieniądze znów zaczynają płynąć na rynek. Poza tym w ciągu 30-40 dni będziemy już mieli niższe temperatury.
Mimo wszystko najwyższy poziom cen, jaki mogę sobie wyobrazić, to 85-90 dolarów. Już gdy cena benzyny spadła do 3,4 USD za galon, tj. 60-70 centów poniżej szczytu, amerykańscy konsumenci zwiększyli swoje wydatki o 250 mln USD na dzień. Teraz galon kosztuje około 3 dolarów i ta kwota wzrosła pewnie do 300 mln USD na dzień.
Andy Sommer
Analityk, HSH Nordbank, Hamburg Prognozujemy, że średnia cena ropy naftowej wyniesie w przyszłym roku 95 USD za baryłkę. Moce wydobywcze na świecie będą nadal duże, ale producentom będzie się opłacało utrzymywać ceny surowca na mniej więcej takim poziomie. Już teraz OPEC zapowiada zmniejszenie wydobycia w celu podwyższenia cen do 80 USD za baryłkę. Moim zdaniem, nie jest możliwe, by ceny na światowych rynkach utrzymały się przez dłuższy czas poniżej 70 USD za baryłkę. Jeśli ropa jest tak tania, wielu producentów rezygnuje z realizacji niektórych projektów wydobywczych. Oczywiście, napięcia geopolityczne i klęski naturalne mogą wpłynąć na okresowy wzrost cen ropy. Koszty paliwa nie będą w przyszłym roku miały już tak dużego wpływu na tempo inflacji i wzrostu gospodarczego jak w tym, choć jak na okres recesji, ropa wciąż będzie stosunkowo droga.
Konrad Krasuski
Michał Kowalczyk
Hubert Kozieł
Tekst z kolumny nr 4 Gazety Giełdy Parkiet