Terapia szokowa w Bomi. Zamykają sklepy
Nowy prezes Bomi, Witold Jesionowski, chce zrestrukturyzować spółkę. Nierentowne sklepy zostaną zamknięte. Nowa strategia ma zostać przedstawiona radzie nadzorczej do końca marca - pisze "Parkiet".
Jak twierdzi sam prezes, grupie potrzebna jest terapia szokowa. Uważa, że grupa ma tak głębokie problemy, że trzeba podjąć brutalne decyzję.
Wśród tych decyzji jest zamknięcie 10-15 proc. sklepów do końca roku. Na koniec stycznia było ich 59. Spółka nie zamierza również sprzedawać swojego biznesu dystrybucyjnego, czyli firmy Rabat. To właśnie obroty tej spółki odpowiadają za dwie trzecie sprzedaży całej grupy. O tym, jak dużo od niej zależy dla wyników finansowych grupy, niech świadczy to, że w 2010 roku Rabat wypracował 25 mln zł EBITDA, w 2011 roku wyniki były minimalnie gorsze, natomiast cała grupa kończy głęboko pod kreską.
Rabat może wejść na giełdę. Zdaniem analityków wart jest około 100-150 mln zł (wobec około 104 mln zł samego Bomi). Decyzja o wejściu jeszcze nie zapadła.
Restrukturyzacja grupy Bomi trwa już od kilkunastu miesięcy. Jak twierdzi prezes, ten rok będzie przełomowy. Jeśli się uda, to od przyszłego roku spółka może zacząć przynosić zysk.