Testy na przeciwciała COVID-19 w Biedronce. Byliśmy w sklepach. "Tu się dziś prawie pobili"

Od 15 marca w Biedronce dostępne są testy serologiczne na przeciwciała SARS-CoV-2. Okazały się hitem sprzedaży. Odwiedziłam 4 warszawskie sklepy tej sieci i w większości z nich już rano nie było ani jednej sztuki. - Tu się dziś prawie pobili i to starsi ludzie. O 8 rano już wszystkie testy wyprzedaliśmy - mówi ekspedientka jednego ze sklepów tej sieci.

Testy na przeciwciała COVID-19 z Biedronki okazały się hitem sprzedaży. Trudno było je dostać już w poniedziałek rano
Testy na przeciwciała COVID-19 z Biedronki okazały się hitem sprzedaży. Trudno było je dostać już w poniedziałek rano
Źródło zdjęć: © WP
Agata Wołoszyn

15.03.2021 12:24

Testy na przeciwciała IgG i IgM na COVID-19 pojawiły się dziś w sprzedaży w sieci sklepów Biedronka. Produkt od wielu dni budził spore emocje. Dziś na własne oczy widziałam, że zainteresowanie Polaków tym produktem jest ogromne. W trzech na cztery odwiedzonych przeze mnie Biedronkach wszystkie testy wyprzedały się już około 8 rano.

W jednym ze sklepów pytam, gdzie mogę znaleźć test. - Jeżeli jeszcze są, to przy kasie. Przed chwilą widziałem, że zostały jeszcze 3, 4 sztuki, więc proszę się pospieszyć. Sprzedaliśmy już dziś 3 kartony i nie mamy więcej – mówi pracownik sklepu.

Szybkim krokiem udaję się do kasy. Moim oczom ukazuje się karton z testami firmy Primacovid, a w środku zaledwie dwie sztuki. Biorę do ręki, oglądam, starsza pani stojąca obok mnie, robi to samo. Nagle słyszę głos ekspedientki z kasy obok: "Ma ktoś jeszcze testy? Potrzebuję dwóch sztuk" - krzyczy pytająco.

W tym momencie ja oraz pani, która przyglądała się opakowaniu testu, oddajemy produkty osobie, która chce je kupić. Jest godzina 9:30 i w tym momencie wszystkie testy się wyprzedały.

Obraz
© WP

W kolejnych dwóch Biedronkach testów nie było już wcale. - Testów już nie ma od 8 rano. Tu się dziś prawie pobili o nie i to starsi ludzie. W życiu czegoś takiego nie widziałam - mówi ekspedientka. Sprzedawczyni dodaje, że co chwilę ktoś przychodzi i pyta o te produkty.

Zgodnie z zapowiedziami cena testu to 49,99 zł. Jeden klient może kupić maksymalnie 3 sztuki.

Obraz
© WP

Test na przeciwciała, a nie na obecność wirusa

 Eksperci przestrzegają, że wobec wyników testu trzeba zachować dystans. Przede wszystkim test nie stwierdza, czy teraz jesteśmy zakażeni koronawirusem. - Jest to test serologiczny, który wykrywa, czy ktoś w swoim życiu miał kontakt z koronawirusem, ale niekoniecznie z tym, który wywołuje COVID-19 – mówił PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

Diagnosta laboratoryjny Matylda Kłudkowska, w rozmowie z money.pl podkreślała, że do diagnozowania wczesnych infekcji służą testy antygenowe i molekularne.

- Jeśli więc od kilku dni czujemy się źle i mamy objawy typowe dla koronawirusa, nie korzystajmy z testów dostępnych w Biedronce czy Lidlu, bo nie są one dla nas przeznaczone. O tym trzeba przypominać. Boję się, że ludzie o tym zapomną - podkreślała ekspertka.

A czy ludzie zdają sobie z tego sprawę? - Proszę pani, ja jestem pewna, że nie wszyscy starsi ludzie mają tego świadomość. Jak dziś rano się tak rzucili na te testy, to słyszałam rozmowy, że są ciekawi, czy mają koronawirusa. Trzeba byłoby jakoś bardziej im uświadomić, że ten test tego nie wykazuje – mówi sprzedawczyni w jednej z Biedronek.

Jednak są i tacy, którzy w wiarygodność testu nie wierzą wcale. Jestem świadkiem rozmowy klientki z ekspedientką.

- Nie wiadomo, czy te testy w ogóle działają – mówi klientka.

- Jakby nie działały i było niemiarodajne, to by tego nie sprzedawali – odpowiada sprzedawczyni.

Inna pani czekająca przede mną w kolejce mówi, że woli pójść do przychodni i zrobić test, bo temu za bardzo nie wierzy.

Testy z Biedronki. Kiedy dostawy?

Kiedy będzie dostawa? Na ten moment nie wiadomo. - Dziś na pewno już nie będziemy mieli, ale kiedy się pojawią, to jeszcze nie wiem - mówi ekspedientka w jednym ze sklepów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (826)