Testy rekrutacyjne na rozmowie o pracę
Jest się czego bać. Testy podczas rekrutacji stosowane są coraz częściej. Na masową skalę wykorzystuje się je w sprawdzeniu umiejętności kandydatów w kilku branżach. Jaki test i dla kogo?
22.02.2013 | aktual.: 22.02.2013 16:00
Jest się czego bać. Testy podczas rekrutacji stosowane są coraz częściej. Na masową skalę wykorzystuje się je w sprawdzeniu umiejętności kandydatów w kilku branżach. Jaki test i dla kogo?
Testy nie są nowinką XXI wieku. Korzystano z nich wcześniej, choć w mniejszym zakresie niż obecnie. – Kiedyś testy wykorzystywano głównie w badaniach naukowych oraz do analiz awansu na najwyższe stanowiska kierownicze. Były one jednak trudne w interpretacji, gdyż wymagały wykształcenia psychologicznego oraz dużego doświadczenia w badaniach testowych. Poza tym ich wypełnienie jak i opracowanie trwały dość długo, co znacznie ograniczało ich użycie na masową skalę - opowiada Joanna Rutkowska, Learning and Development Manager w agencji rekrutacyjnej Randstad Polska. – Dziś mamy do dyspozycji testy komputerowe, wypełniane online. Ich wyniki uzyskuje się błyskawicznie, raporty tworzone są przez system. Ich wygląd jest atrakcyjny graficznie, a język dostosowany do potrzeb biznesu. Dlatego może z nich skorzystać praktycznie każdy.
*Polecamy: * W dużych firmach zarabia się lepiej
Trzy rodzaje testów
W rekrutacjach najczęściej wykorzystuje się testy z trzech grup: testy zadaniowe, testy osobowości, testy zbiorcze. Po proste testy zadaniowe (tzw. próbki pracy) sięgają pracodawcy, którzy chcą sprawdzić konkretne umiejętności zawodowe kandydatów.
– Najczęściej dotyczy to stanowisk asystenckich dedykowanych do dużych organizacji lub np. kancelarii prawnych – mówi Iwona Mitros, Marketing Coordinator w agencji Grafton Recruitment Polska. – Kandydaci dostają określony czas na rozwiązanie kilku zadań, np. formatowanie i edycja tekstu w programie Word w zaawansowanym zakresie, przygotowanie prezentacji w Power Point według konkretnego wzoru czy stworzenie makr i tabeli przestawnych w programie Excel. Poszukiwani na stanowiska wsparcia administracyjnego są również weryfikowani pod kątem bezwzrokowego pisania na komputerze: minimum to 180 znaków na minutę, poziom wskazany to 250-300 znaków na minutę.
Testy bardziej ogólne stosuje wiele firm z różnych dziedzin. – Firmy z branży finansowej często korzystają z rozwiązań, dzięki którym można zweryfikować kandydata pod kątem analityczno-matematycznym – dodaje Iwona Mitros z Grafton Recruitment. – Zdarzało nam się również przeprowadzać testy logiczne kandydatów, którzy ubiegali się o pracę w firmach z branży turystycznej. Opinie o poziomie trudności były skrajnie różne. Niektóre osoby rozwiązywały je w ciągu 5-10 min. ze wskazanych 15 minut, a niektórym w ogóle się nie udawało dojść do końca. Dużą popularnością cieszą się również testy językowe. Na stronie internetowej Grafton zamieściliśmy takie testy dla różnych języków, m.in. angielskiego, niemieckiego, włoskiego, rosyjskiego. Testy posiadają kilka poziomów trudności, wyniki są dostępne od razu po zakończeniu testu. Może z nich skorzystać każdy, są darmowe, po stworzeniu i zalogowaniu do swojego konta w systemie.
*Polecamy: * W dużych firmach zarabia się lepiej
Bardzo popularne są również testy na inteligencję. Krzysztof Piłka, Senior Consultant w firmie doradczej TeamQuest, zauważa, że w wielu rekrutacjach – a zwłaszcza w branży IT – testy na inteligencję często przyjmują formę zagadek logicznych. – Nie trzeba w nich wiele liczyć, ale trzeba szybko i klarownie myśleć. Na przykład taka zagadka: Na stole stoi szeregiem sześć szklanek. Trzy pierwsze są pełne, trzy pozostałe – puste. Jak poruszając tylko jedną szklankę, spowodować, żeby pełne i puste stały na przemian? – przedstawia ekspert. – Zdarzają się też takie, gdzie bez kawałka kartki i długopisu raczej się nie obejdzie, jak choćby: Dziadek i babcia mają razem 154 lata. Ile lat ma dziadek, a ile babcia wiedząc, że babcia ma teraz dwa razy tyle lat, ile dziadek miał wtedy, kiedy babcia miała tyle, ile dziadek ma teraz?
Wreszcie, istnieją testy zbiorcze, łączące wszystkie wcześniej opisane rodzaje w jedno duże badanie kandydata. Z takim rozwiązaniem spotkają się osoby, które szukają pracy poprzez platformę rekrutacyjną manBase. – Test w platformie manBase składa się z 13 modułów mierzących w sumie 19 cech. Reprezentuje on 4 główne domeny aktywności: inteligencję (werbalną, numeryczną, przestrzenną, myślenie logiczne itp.), kreatywność, prędkość reakcji i osobowość. Wykonanie wszystkich zadań ograniczone jest czasem 68 minut – opowiada dr Marek Brańczyk, Dyrektor ds. Badań i Rozwoju w manBase SA. – Wśród zadań mierzących poziom inteligencji kandydaci znajdą m.in. proste obliczenia matematyczne, wyzwania słowotwórcze (np. tworzenie różnych wyrazów na podstawie już istniejących, zgodnie z treścią polecenia), zadania werbalne (m.in. sprawdzające umiejętność dysponowania posiadanym słownictwem) oraz logiczne zagadki testujące umiejętność dedukowania i wnioskowania na podstawie relacji między pojęciami (np. „Talerz ma się tak do
jedzenia, jak kubek do….” – a następnie wybranie prawidłowej odpowiedzi z czterech podanych). W badaniu kreatywności można np. spodziewać się zadania na tworzenie jak największej liczby rozwiązań na podstawie zadanych warunków, np. interpretacja obrazka. Testy osobowości natomiast badają poziom ekstrawersji, sumienności, ugodowości, otwartości i stabilności emocjonalnej. Kandydat odpowiada na proste pytania dotyczące życia codziennego, np. pytania o stosunek do porządku czy relacje z innymi ludźmi.
Wydaje się to trudne? Na szczęście, w testach rekrutacyjnych zwykle nie chodzi o zdobycie jak największej liczby punktów. Liczy się przede wszystkim kombinacja wyników uzyskanych w różnych obszarach, dla różnych kompetencji. – Na różnych stanowiskach poziom niezbędnych umiejętności będzie inny. Dlatego kompleksowy obraz najlepszych kandydatów pracodawca otrzymuje po nadaniu rang określonym kompetencjom i predyspozycjom badanym za pomocą testu. Przykładowo w zawodzie analityka biznesowego bardzo ważne będą zdolności numeryczne. Ale kiedy ktoś pracuje w zawodzie copywritera, bardziej niż zdolności numeryczne będzie się liczył poziom kreatywności czy zdolności werbalnych – opisuje dr Marek Brańczyk z manBase.
Czy warto oszukiwać?
Czasem zdarza się pokusa, żeby nieco nagiąć odpowiedzi. Czy warto oszukiwać podczas testów? Czy w ogóle jest to możliwe? – Jeśli testy przeprowadza się online, to praktycznie nie ma możliwości nagięcia wyników na swoją korzyść. Nawet jeśli kandydatowi ktoś podpowiada, albo kandydat korzysta z wyszukiwarki internetowej, system ma możliwość to wykryć, np. poprzez analizę długości udzielania odpowiedzi. Ponadto, odniesiona w ten sposób korzyść jest iluzoryczna. Sukces ze zdobycia pracy szybko może zmienić się w stres wynikający z niedopasowania do stanowiska pod względem umiejętności lub charakteru. Po kilku wypłatach znów wraca się na rynek pracy – wyjaśnia Joanna Rutkowska z Randstad Polska. – Poza tym, większość firm traktuje testy nie jako podstawowe czy kluczowe źródło informacji o kandydacie, ale jako źródło potwierdzenia decyzji z wcześniejszych etapów rekrutacji. Gdy wyniki testowe kandydata w sposób znaczący odbiegają od wrażenia lub danych pozyskanych podczas całego procesu kwalifikacyjnego, raczej
stawia się na rozmowę niż na test. Dlatego polecam nie przesadzać z rozwiązywaniem testów próbnych lub ćwiczeniami na własną rękę. Wystarczy tylko się z nimi oswoić, aby pozbyć się tremy. Dalsze trenowanie nie przynosi efektów, gdyż zawsze można trafić na nieznane pytanie.
*Polecamy: * W dużych firmach zarabia się lepiej
Nieco inaczej wygląda sprawa z testami na inteligencję. Te warto wykonywać regularnie. – Po pierwsze, zagadki logiczne rozwijają naszą inteligencję oraz są najprostszą i najtańszą metodą na podnoszenie naszych kwalifikacji – opowiada Krzysztof Piłka z TeamQuest. – Pomagają nam nauczyć się jak się uczyć, odganiają nudę, wypełniając wolny czas. Wreszcie, są przydatne niezależnie od tego jakie stanowisko zajmujemy bądź będziemy zajmować w przyszłości. Rozwiązywanie testów na inteligencję czy zagadek logicznych może tylko pomóc: dlatego nie bójmy się „główkować”.
Mariusz Ludwiński,MA,WP.PL