TK: przywrócony do pracy ma prawo maksymalnie do trzech pensji
Niesłusznie zwolniony pracownik, przywrócony następnie do pracy, ma prawo maksymalnie do trzymiesięcznego wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy - potwierdził w środę Trybunał Konstytucyjny. Dwóch sędziów zgłosiło zdania odrębne.
Środowy wyrok Trybunału zapadł na skutek pytania Sądu Rejonowego w Gliwicach, który rozpatrywał sprawę związkowca zwolnionego dyscyplinarnie z pracy w jednej ze spółek kolejowych w maju 2008 r. Zwolnienie było bezprawne; mężczyzna wygrał w sądzie, a sąd zobowiązał pracodawcę do ponownego zatrudnienia związkowca. Mężczyzna wrócił do zakładu w grudniu 2010 r., po ponad dwu i pół roku od zwolnienia.
Z przywróceniem do pracy wiąże się prawo do wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy. Gdy pracownik jest szczególnie chroniony przed zwolnieniem (np. kobieta w ciąży, w czasie urlopu macierzyńskiego, mężczyzna w czasie urlopu ojcowskiego, chroniony działacz związkowy) przysługuje mu, po przywróceniu do pracy, wynagrodzenie za cały okres pozostawania bez pracy, tj. od zwolnienia do ponownego zatrudnienia. Natomiast pozostali pracownicy, nieobjęci szczególną ochroną, mają prawo do wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy tylko do wysokości równej trzech pensjom.
W sprawie, której dotyczy skarga do TK, spółka w ogóle odmówiła wypłaty wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, bo - jak twierdziła - przywrócony do pracy związkowiec nie mógł być pracownikiem szczególnie chronionym, ponieważ jego wybór do władz związku zawodowego był niezgodny ze statutem.
Sąd Rejonowy w Gliwicach potwierdził, że wybór rzeczywiście był niezgodny ze statutem i że w tej sytuacji mężczyźnie przysługuje tylko trzymiesięczne wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy. Sąd powziął jednak wątpliwość, czy taka regulacja jest zgodna z konstytucją i czy nie jest niesprawiedliwa i krzywdząca dla pracownika. Z tego powodu zwrócił się z pytaniem do Trybunału.
Podczas środowej rozprawy w TK sędzia Grzegorz Tyrka, reprezentujący gliwicki sąd, zwracał uwagę, że obowiązujące przepisy sprowadzają wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy do swego rodzaju ryczałtu za nieprawidłowe rozwiązanie umowy o pracę.
Przepisu bronił przedstawiciel Prokuratury Generalnej. Argumentował, że wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy nie jest wynagrodzeniem za pracę, ale innego typu świadczeniem, będącym swoistą rekompensatą dla pracownika.
Trybunał uznał, że art. 57 par. 1 kodeksu pracy jest zgodny z konstytucją (sygn. P 46/11). Wyjaśnił, że przywrócenie do pracy jest podobne do znanej w kodeksie cywilnym instytucji przywrócenia stanu poprzedniego, a wynagrodzenie jest jedną z form naprawy wyrządzonej szkody.
- Badając kwestię konstytucyjności art. 57 par. 1 kodeksu pracy konieczne jest wyważenie praw i obowiązków pracodawcy i pracownika - tłumaczyła sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka. Dodała, że wynagrodzenie to jest przyznawane bez względu na to, czy pracownik faktycznie poniósł szkodę, czy uzyskał jakieś korzyści podczas okresu pozostawania i czy przyczynił się do zwolnienia z pracy.
Trybunał podkreślił, że konstytucja nie ustanawia prawa do pełnego odszkodowania w każdej sytuacji, a zakres uprawnień pracowniczych musi też uwzględniać prawa pracodawcy.
- Zatrudnienie pracownicze, co do zasady będące niewątpliwie źródłem zysku pracodawcy, wiąże się z także z określonym ryzykiem, zwłaszcza w okresie dekoniunktury i kryzysu - tłumaczyła sędzia Pyziak-Szafnicka. Dodała, że przyjęcie szerokiej odpowiedzialności pracodawcy mogłoby wpłynąć na pogłębienie się niechęci do zatrudnienia pracowniczego i częstszego niż obecnie stosowania zatrudnienia cywilnoprawnego, a w każdym razie pogłębiłoby tendencję do zatrudniania na czas określony. - W interesie pracowników te tendencje należy na pewno minimalizować - podkreśliła.
Trybunał przypominał też, że w razie zwolnienia z pracy ewidentnie łamiącego prawo i mającego charakter czynu niedozwolonego, spowodowanego np. dyskryminacją lub mobbingiem, pracownik ma inne możliwości naprawienia szkody, dochodząc odszkodowania.
Zdania odrębne do środowego wyroku zgłosili sędziowie Teresa Liszcz i Wojciech Hermeliński. Oboje nie zgodzili się, że kwestionowany przepis jest w pełni zgodny z konstytucją. Zdaniem Hermelińskiego Trybunał powinien orzec o niezgodności art. 57 par. 1 k.p. w takim zakresie, w jakim uniemożliwia on dochodzenie odszkodowania za czas pozostawania bez pracy na podstawie kodeksu cywilnego.
O tym, że pracownik przywrócony do pracy nie ma prawa do odszkodowania na podstawie kodeksu cywilnego ponad przysługujące mu wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy, orzekł Sąd Najwyższy w uchwale z 18 czerwca 2009 r. (sygn. I PZP 2/09). W środę Trybunał nie podważał tej zasady.