To już nie giełda, to rosyjska ruletka. Czy Putin gra wojną na rynkach finansowych?

Władze Rosji mają obecnie niesamowitą moc sprawczą. Sterują ręcznie notowaniami giełdowymi na całym świecie. Każdy komunikat Kremla odnośnie konfliktu na Ukrainie, każde ćwiczenia wojsk w pobliżu ukraińskiej granicy natychmiast przekładają się na spadek, albo wzrost na światowych giełdach. To coś, jak stanowisko szefa kasyna, który decyduje, jakie numery wypadną na ruletce. W rosyjskiej ruletce.

To już nie giełda, to rosyjska ruletka. Czy Putin gra wojną na rynkach finansowych?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Gdy pojawiły się wiadomości o chęci porozumienia z Zachodem w sprawie pomocy humanitarnej dla rejonu Ukrainy ogarniętego walkami, giełdy natychmiast odebrały to jako ocieplenie stosunków i była to okazja do wzrostów. Kolejnego dnia, gdy - nie czekając na zdanie innych - Rosjanie ruszyli z wojskowymi kamazami pomalowanymi na biało, giełdy zareagowały nerwowo i zaczęły ruch w dół. Kilka dni wcześniej ćwiczenia wojsk rosyjskich w pobliżu granicy z Ukrainą wywoływały na świecie panikę, a akcje leciały na łeb na szyję..

Wystarczy, że prezydent Putin wycofałby połowę wojsk 100 km od granicy, a na giełdzie pojawiłyby się silne wzrosty. Groźne deklaracje albo zwiększenie liczebności wojsk przy granicy i rynki zalewają się czerwienią. Nie wiem, czy prezydent Putin wykorzystuje ręczne sterowanie giełdami, ale potencjalnie taka możliwość istnieje - z szansą gigantycznych zysków na rynku instrumentów pochodnych.

Rynek pochodnych działa równolegle do zwykłego rynku akcji, towarów, walut itd. Zawiera się na nim zakłady o cenę akcji wybranej spółki lub indeksu giełdowego. Zakłady pozwalają szukać szansy zysku zarówno w spadkach, jak i we wzrostach notowań. Zarobki i straty są tu dużo wyższe niż na akcjach, bo instrumenty pochodne mają zwykle przypisany mnożnik, czyli pozwalają zarobić, lub stracić na zmianach wielokrotnie więcej, niż zmieniają się ceny instrumentów, na których są wzorowane.

Przykład z rodzimego podwórka: na warszawskiej giełdzie taka dźwignia dla najlepiej handlowanych kontraktów terminowych na indeks WIG20 wynosi 20, co oznacza, że zmiana indeksu o dziesięć punktów - 0,4 proc. - powoduje zmianę wartości kontraktu o 200 zł, czyli 6 proc. od zainwestowanej kwoty (dla wyjaśnienia: ta "zainwestowana kwota" to tzw. depozyt zabezpieczający, wynoszący teraz ok. 3,4 tys. zł).

Na rynku pochodnych zarobić nie jest łatwo. Statystyki pokazują, że zdecydowana większość graczy notuje straty, wielu traci wszystkie środki, które w ten sposób zainwestowali. Żeby zarobić, trzeba mieć albo profesjonalne i sprawdzone metody oraz mocne nerwy, albo... być pewnym tego, co się stanie na rynku.

Gdyby tak Włodzimierz Putin informował zaprzyjaźnionych przedsiębiorców o tym, co za godzinę powie minister Ławrow na konferencji prasowej, parę majątków mogłoby się szybko zwielokrotnić. Im dłużej podtrzymywana jest sytuacja niepewności, tym nawet lepiej, bo zwiększa to szansę na dłuższe podtrzymanie ręcznego sterowania rynkami.

Teoria, że tak się może dziać, przyszła mi do głowy, kiedy zastanawiałem się, jaki właściwie sens ma obecnie podtrzymywanie konfliktu na Ukrainie przez Rosjan. Putin przejął Krym, bo miał tam strategiczną bazę wojskową i była obawa, że uciekająca do Unii Europejskiej Ukraina umowę o dzierżawę Krymu w końcu wypowie. Krymu Rosja nie mogła sobie odpuścić. Tym bardziej, że dziewięciu na dziesięciu mieszkańców nie ma nic przeciwko moskiewskim rządom na tym terenie. Ale Donbas, gdzie większość ludności wcale za Rosją nie tęskni?

Załóżmy scenariusz przejęcia tych terenów przez Federację Rosyjską lub utworzenia nowego państwa pod rosyjskim protektoratem. W kolejnych latach trzeba by było użerać się z walkami z tymi spośród mieszkańców, którzy chcieliby zostać przy Ukrainie. Sankcje Zachodu też nieuniknione. Korzyści ekonomiczne prawie żadne, wysiłek państwa olbrzymi, a i otwarty konflikt z Ukrainą ostatecznie nieunikniony.

Doświadczenia z Czeczenii, a wcześniej z Afganistanu wskazują, że lepiej czegoś takiego nie ryzykować, bo można ugrzęznąć w walkach partyzanckich, a i popularność władzy wśród ludu, gdy do domów zaczynają wracać trumny z wojakami zaczyna topnieć. Teraz poparcie Rosjan jest olbrzymie, bo Rosja jest potęgą! Otwarty konflikt i zaangażowanie armii szybko mogłyby stać się początkiem końca samego Putina na tronie cara Rosji.

Po co więc to wszystko? Jeśli działanie wydaje się nie mieć sensu, to zawsze pojawia się sugestia, że za tym stoją jakieś pieniądze.

11 września 2001 r. blisko 3 tysiące osób zginęło po ataku terrorystów na biurowce World Trade Center w Nowym Jorku. Kiedy świat już trochę ochłonął po pierwszym szoku, na finansowych stronach gazet pojawiły się wiadomości, że niedługo przed tą tragedią, dało się na rynkach zauważyć nadzwyczajną aktywność inwestorów rynku terminowego, grających na spadki indeksów, mimo że rynek nastawiał się wówczas bardziej na wzrosty. Ktoś, kto miał wiedzę o nadchodzącym ataku, mógł zarobić fortunę na wywołanych szokiem spadkach akcji.

Czy osoby poinformowane chciały wykorzystać wiedzę o zbliżających się wypadkach, czy może sam zamach był tylko po to, żeby ktoś mógł tę fortunę zarobić? Argumenty, że ktoś chciał takim atakiem terrorystycznym postraszyć świat i pokazać swoją siłę jakoś do mnie nie trafiają.

Sześć lat przed największym w historii atakiem terrorystycznym zawalił się największy i najstarszy w Wielkiej Brytanii bank inwestycyjny. Do upadku Barringsa przyczynił się makler z singapurskiego oddziału banku Nick Leeson, grający pieniędzmi banku, a jakże, na instrumentach pochodnych. Jaką potęgą mógłby być teraz Barrings i jakim bohaterem banku byłby Leeson, gdyby wiedział, co się zdarzy na giełdzie i gdyby nie przestrzelił ze swoimi typami?

O ryzyku związanym z działaniem rynku instrumentów pochodnych przekonały się też polskie firmy. Rok 2008 stał pod znakiem serii bankructw polskich przedsiębiorstw, które skusiły się na wykupienie opcji walutowych, które banki sprzedawały jako zabezpieczenie przed zmianą kursów walut, choć faktycznie była to czysta spekulacja. Do dziś kilka firm - m.in. giełdowe Zakłady Magnezytowe Ropczyce - które przetrwały ówczesną burzę, boryka się z kłopotami, choć tym razem kłopoty sprawiają bardziej organy skarbowe, które wymyśliły sobie, że strat na tych opcjach nie można sobie wpisać w koszty.

Nie inaczej było w 2008 r. w Chinach, gdzie setki firm dały się skusić zachodnim bankom, takim jak Goldman Sachs czy Morgan Stanley, i wykupiły ryzykowne instrumenty, spekulując na walutach i cenach towarów. Po tych wydarzeniach rząd Chin wprowadził restrykcyjne przepisy, ograniczające spekulacje na rynku instrumentów pochodnych, sprowadzając handel tego typu walorami jedynie do ubezpieczania posiadanego realnie majątku.

Jak widać, gra na instrumentach pochodnych to nowa forma ruletki, ale prowadzona na skalę nieporównywalnie większą niż w największych kasynach. Jest niestety pokusa, że ktoś może zechcieć wcielić się we właściciela globalnego kasyna, który ma wpływ na to, jakie numery wypadną na ruletce. Tak się niefortunnie składa, że mniejsi kandydaci na szefa kasyna - jak chociażby obecnie prezydent Putin - mogą wpływać na notowania tylko w jedną stronę, czyli wywoływać spadki, powodując różnego rodzaju konflikty i katastrofy. Sztucznymi wzrostami, pompując w rynek puste pieniądze, od czasu do czasu zajmuje się szef innej ruletki - amerykański bank centralny.

Jest jeszcze pytanie, czy pożyteczna przecież funkcja, jaką pełni rynek instrumentów pochodnych, umożliwiając ubezpieczanie majątku finansowego, czy choćby zabezpieczenie cen kupowanych w przyszłości towarów, równoważy potencjalne zagrożenie w postaci pokusy wywoływania globalnych kryzysów i ręcznego sterowania notowaniami przez polityków i terrorystów?

eksportembargoukraina

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (808)

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.