To koniec monopolu Chin
Japońscy naukowcy odnaleźli złoża rzadkich i cennych metali na dnie Pacyfiku. Co ważne, są one łatwo dostępne, a ich wydobycie będzie tanie. To szansa na złamanie monopolu Chińczyków, którzy do tej pory kontrolowali rynek surowców niezbędnych do produkcji nowoczesnego sprzętu - broni, smartfonów, samochodów - podaje "The Telegraph".
Metale, na które natrafiono podczas badań, to podstawa współczesnego przemysłu wysokich technologii. Np. dysproz to najsilniejszy magnes na świecie, który pozostaje stabilny w wysokich temperaturach. Ze względu na te cechy używa się go w urządzeniach do przechowywania danych. Neodym używany jest w samochodach hybrydowych, a pierwiastek samar jest wykorzystywany w amerykańskich czołgach M1A2 Abrams.
Japończycy natrafili na złoża w Japońskiej Ekskluzywnej Strefie Ekonomicznej, położonej niedaleko wysp Minami-Torishima.
- Odkryliśmy złoża, które znajdują się od dwóch do czterech metrów pod dnem oceanu. Stężenie metali jest na takim poziomie, którego nikt nigdy się nie spodziewał. Dodatkowo wydobycie nie będzie takie kosztowne - opowiada "The Telegraph" profesor Yasuhiro Kato z Uniwersytetu Tokijskiego.
Dno oceanu w tym miejscu znajduje się na poziomie 5700 metrów. Pomimo głębokości proces wydobycia nie powinien być kosztowny, ponieważ złoża są wysoko skoncentrowane i łatwo dostępne. Co więcej, nie ma ryzyka skażenia radioaktywnym torem podczas wydobycia, co zawsze powiększało koszty.
Do tej pory Chiny były niemal monopolistami, posiadają 97 proc. globalnych zasobów, co skrzętnie wykorzystywały. W 2009 roku kraj zaczął mocno ograniczać eksport rzadkich metali, według oficjalnego stanowiska z powodów ekologicznych, momentalnie odczuły to Stany Zjednoczone i kraje UE.
Jednak jak zauważa profesor Kato, ich prawdziwą intencją jest wymuszenie na zachodnich koncernach przeniesienie produkcji do Chin. - Jeśli chcecie naszych rzadkich metali, musicie zbudować u nas fabrykę, a my będziemy kraść waszą technologię - tak politykę Państwa Środka podsumowuje profesor.
Japonia, która jest odpowiedzialna za połowę zużycia metali rzadkich, od dawna oskarża Chiny o używanie zasobów jako elementu nacisku. Kraj ten od dawna poszukiwał złóż, by uniezależnić się od dyktatu Chin, jednak do tej pory efekty były rozczarowujące. Profesor Kato jest przekonany, że pojedynczy statek wiertniczy dostarczy zapasów na ponad rok. Japonia uzyskałaby niezależność minimalnym kosztem. - Nie musimy od razu przeprowadzać intensywnego wydobycia. Wszystko, czego potrzebujemy, to zmusić Chiny do obniżenia swoich cen - uważa.