To tylko plotki czy już fakty?

Po piątkowym wyjściu amerykańskich rynków z tarapatów w jakie wpadł tamtejszy popyt przez słabe dane makro z rynku pracy dziś krajowy rynek nie mógł się zdecydować w którą stronę podążać. Teoretycznie argumentami do wzrostu były zwyżki europejskich rynków i dzisiejsze dane makro, ale w zdecydowanych ruchach przeszkadzał mały obrót.

To tylko plotki czy już fakty?
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

09.08.2010 17:27

Ostatecznie sesję wygrały obie strony giełdowych zmagań, bo byki do sukcesu mogą zaliczyć tygodniowe maksima, a ponieważ na koniec dnia podaż zepchnęła WIG20 na tygodniowe minima, to też może się cieszyć.

Warto zauważyć, że większą część dnia nasz parkiet zachowywał się przeciwnie do niemieckiego. To dość niecodzienne, ale wynikało ze zdecydowanie gorszego zamknięcia DAX w miniony piątek, co dziś tamten rynek musiał odrobić, a po drugie ogłoszone dziś dane makro były bardzo dobre dla niemieckiego przemysłu. Miesięczny eksport w gospodarce naszych zachodnich sąsiadów wzrósł o 3,8 proc. czym podwójnie przebił oczekiwania. To już drugie (po ubiegłotygodniowych zamówieniach w przemyśle) świetne dane z Niemiec. Nic więc dziwnego, że większość spółek na tamtejszym parkiecie zyskiwała. Część graczy już kupuje plotki, że piątkowe dane o europejskim PKB za drugi kwartał będą wyraźnie lepsze niż oczekiwania, co poprawi nastroje i wyniesie indeksy na nowe szczyty.

Poza tymi jedynymi danymi makro cały rynek aż huczy od plotek co też postanowi jutro amerykańska Rezerwa Federalna. To że pozostawią stopy procentowe bez zmian jest pewne jak w banku (tylko raczej nie amerykańskim), ale to co jest największą zagadką to czy rozpocznie się druga faza wspomagania amerykańskiej konsumpcji przez dodruk pieniądza. Dziś pojawiało się wiele sprzecznych opinii na ten temat, co na pewno nie ułatwia decyzji inwestorom, ale ponieważ rozstrzygnięcie tego dylematu już jutro to nie będzie za dużo czasu na dywagacje. Na razie rynkowy konsensus mówi – tak wyciągnął pomocną dłoń sygnalizując gotowość do działania, ale jeszcze tym razem żadnych działań nie podejmą.

Końcówka handlu na GPW wypadła najsłabiej od kilku dni. Przy dokładnie połowie spółek tracących na wartości szeroki WIG stracił ponad 0,5 proc., a indeks największych spółek aż 0,8 proc. Dysproporcja wynika z solidnej przeceny PZU, które potaniało aż o 3,3 proc. Ponieważ ostatnio ten walor bardzo dobrze oddawał przyszłe zachowanie się całego rynku trzeba być ostrożnym w nowych inwestycjach. Przy tak śladowym obrocie jak dziś każde większe zlecenie sprzedaży może spowodować zejście głównego indeksu poniżej bariery 2500 pkt.

Paweł Cymcyk
Analityk
Makler Papierów Wartościowych
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)