Tomczykiewicz: projekt "S" ws. podwyższenia płacy minimalnej - rozsądny

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz uważa, że złożony przez "S" w Sejmie obywatelski projekt ustawy ws. podwyższenia płacy minimalnej do 50 proc. średniego wynagrodzenia, jest rozsądny.

Tomczykiewicz: projekt "S" ws. podwyższenia płacy minimalnej - rozsądny
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.07.2011 | aktual.: 26.07.2011 10:13

W poniedziałek o projekcie ustawy z przewodniczącym klubu PO rozmawiał szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, który w tym tygodniu ma się spotkać z przewodniczącymi wszystkich klubów parlamentarnych. Będzie ich nakłaniał do poparcia złożonego przez "S" w Sejmie projektu ustawy ws. podwyższenia płacy minimalnej do 50 proc. średniego wynagrodzenia. Każdy z polityków otrzyma od Dudy projekt ustawy oraz list z apelem o poparcie inicjatywy, pod którą podpisało się 300 tys. obywateli.

- Zgodnie z przyjętą zasadą będziemy projekty społeczne kierować do prac (w Sejmie), zobaczymy, jaki będzie tego wynik. Prace w tej kadencji (nad projektem) będą symboliczne, a prawdziwa dyskusja na temat tego projektu odbędzie się dopiero w nowej kadencji - powiedział PAP Tomczykiewicz.

Jak zastrzegł, Platforma jeszcze nie analizowała dokładnie tego projektu. - Wydaje się jednak, że jest to dość rozsądna propozycja, bo nie ma tu jakichś kategorycznych żądań, jest pewien algorytm dojścia do tej pożądanej wartości 50 procent i zależy od wzrostu gospodarczego kraju. Trzeba pochwalić Solidarność za tę rozsądną propozycję - zaznaczył Tomczykiewicz.

Szef klubu PO przyznał jednocześnie, że trzeba wysłuchać głosu pracodawców w tej sprawie.

W liście skierowanym do klubów parlamentarnych przewodniczący "S" przekonuje, że budżet państwa zyska, a nie straci na podwyższeniu minimalnego wynagrodzenia za pracę. W 2011 r. koszty wyniosłyby ok. 2,32 mln zł. Tymczasem budżet państwa, dzięki odprowadzanym do kasy państwa podatkom i składkom, otrzyma 14,39 mln zł dodatkowych wpływów. Do tego należy doliczyć wpływ budżetowe z podatku VAT.

W piśmie do parlamentarzystów mowa jest również o tym, że pracownik mający na utrzymaniu żonę wychowującą małe dziecko otrzymujący w 2010 roku minimalne wynagrodzenie (1317 zł brutto), zasiłek na dziecko (68 zł) i zwrot podatku (ulga na dziecko 50 zł), może zapewnić swojej rodzinie życie tylko na poziomie minimum egzystencji.

Głównymi założeniami projektu jest powiązanie płacy minimalnej ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce narodowej i taki jej wzrost, aby najniższa pensja stanowiła 50 proc. przeciętnej płacy. Proponuje się, aby wysokość minimalnej płacy rosła szybciej w przypadku wzrostu PKB o co najmniej 3 proc. Natomiast, jeśli wzrost gospodarczy byłby niższy lub miał wartość ujemną, minimalne wynagrodzenie byłoby ustalane według dotychczas przyjętych zasad tj. w ramach negocjacji w Komisji Trójstronnej.

Zgodnie z prawem rząd do 15 czerwca każdego roku przedstawia propozycję płacy minimalnej na następny rok Komisji Trójstronnej. Tam ma miesiąc na porozumienie się w tej sprawie, w razie braku porozumienia wysokość ustala rząd. W 2010 r. Komisja Trójstronna ustaliła, że w kolejnym roku płaca minimalna wzrośnie do 1408 zł brutto. Rząd odrzucił jednak ten consensus, ustalając płacę minimalną na poziomie 1386 zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)