Tony ryb nie wjechały do Polski. Jedna rzecz zaniepokoiła służby
Inspekcja Handlowa Artykułów Rolno-Spożywczych w Szczecinie nie zezwoliła na wjazd partii miruny z Nowej Zelandii. Łącznie zatrzymano ponad 14 tony żywności. Służby tłumaczą, co wzbudziło wątpliwości.
"Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności" – informuje Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych we wpisie na Facebooku. Komunikat w sprawie podejrzanej żywności pojawił się we wtorek, 14 stycznia.
Miruna nowozelandzka z zakazem wjazdu do Polski
Wątpliwości polskich służb wzbudziły produkty pochodzące z Nowej Zelandii. W komunikacie czytamy, że oddział IJHARS w Szczecinie "wydał decyzje o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski partii miruny o łącznej masie 24 072 kg". Produkty zostały zatrzymane ze względu na użycie niezgodnego ze stanem faktycznym określenie "bez skóry".
Skąd pochodzi zatrzymywana żywność?
IJHARS regularnie informuje w komunikatach o zatrzymaniach żywności na granicach Polski. Jest to związane z niespełnieniem przez producentów wymogów jakościowych.
Jak pisaliśmy w WP Finanse, z danych zgromadzonych w pierwszych 11 miesięcy 2024 r. wynika, że najczęściej zatrzymywane artykuły spożywcze pochodziły z Ukrainy. Do końca listopada wydano 161 odmownych decyzji dla 195 partii towaru.
Na kolejnych miejscach w kategorii liczby zatrzymanych partii plasują się Chiny (16 partii i 6 decyzji), Wielka Brytania (14 partii i 14 decyzji) oraz Serbia (13 partii i 13 decyzji).
Jeżeli chodzi o produkty, pod lupę inspektorów trafiały przede wszystkim przetwory z owoców i warzyw, nasiona roślin oleistych, ryby, przetwory rybne, świeże owoce i warzywa.