Trojanowska: za wcześnie na gaz łupkowy w elektroenergetyce

Bez oceny zasobów gazu łupkowego i opłacalności jego wydobycia, deklarowanie go, jako paliwa dla elektroenergetyki jest przedwczesne. Technologie jądrowe są natomiast w energetyce od ponad 50 lat - uważa pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska.

Trojanowska: za wcześnie na gaz łupkowy w elektroenergetyce
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.10.2012 | aktual.: 25.10.2012 17:08

- Bez weryfikacji rodzimych zasobów gazu łupkowego i opłacalności jego wydobycia, deklarowanie tego źródła, jako paliwa dla elektroenergetyki jest zdecydowanie przedwczesne. Efektywność wykorzystania gazu łupkowego powinna również, moim zdaniem, podlegać analizie jego przemysłowego wykorzystania - poinformowała PAP Trojanowska.

Jej zdaniem, bezpieczeństwo energetyczne Polski wymaga zapewnienia odbiorcom dostaw odpowiedniej ilości energii elektrycznej po racjonalnych kosztach. Elementem bezpieczeństwa jest także dywersyfikacja zarówno źródeł dostaw surowców energetycznych, jak i technologii wytwarzania energii.

- Według szacunków Ministerstwa Gospodarki rozwój gospodarczy Polski pociągnie za sobą w perspektywie 20 lat wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną do ok. 170 TWh rocznie. Oznacza to, że należy zwiększyć jej produkcję aż o 38 proc. Aby produkować więcej energii i równocześnie wywiązać się z unijnych zobowiązań dotyczących redukcji emisji CO2 Polska potrzebuje wydajnych i czystych jej źródeł. Takie właśnie są budowane dziś, zero emisyjne siłownie jądrowe - podkreśliła.

Przypomniała, że program polskiej energetyki jądrowej przewiduje budowę 6 tys. MW zainstalowanej mocy, tj. 4-6 bloków jądrowych. "Do 2030 r. powstawać w nich będzie ok. 50 TWh energii elektrycznej w ciągu roku. Oznacza to możliwość uniknięcia emisji ok. 47 mln ton CO2 rocznie, w porównaniu do technologii wykorzystujących węgiel.

- Energetyka jądrowa nie jest panaceum na wszelkie nasze problemy energetyczne. Polska potrzebuje nie tylko atomu, ale też odnawialnych źródeł energii, gazu, czystego węgla. Tylko odpowiednio zdywersyfikowany i zbilansowany mix paliwowy zapewni nam bezpieczeństwo energetyczne i stabilność cen energii - zaznaczyła.

W opinii Trojanowskiej, przewagą elektrowni jądrowych nad gazowymi jest poziom emisji CO2. - Elektrownie gazowe emitują zaledwie o 30 proc. mniej CO2 niż dominujące obecnie w Polsce elektrownie opalane węglem. Energetyka jądrowa to technologia zero emisyjna - wskazała.

Ze środowej wypowiedzi prezesa PGE Krzysztofa Kiliana wynika, że projekty wydobycia gazu z łupków i energetyki jądrowej wykluczają się i trudno je realizować jednocześnie. - (...)te dwa programy nie mogę się zakończyć sukcesem. Jeden wyklucza drugi. Nie można mieć jednocześnie ruchu lewostronnego i prawostronnego na ulicy, bo grozi to poważnymi konsekwencjami - ocenił Kilian.

O tę wypowiedź w czwartek podczas briefingu prasowego w Rzeszowie pytany był premier Donald Tusk. - To jest wypowiedź szefa firmy, a nie ministra, czy szefa rządu. Dla polskiego rządu energetyka jądrowa i oczywiście inwestycje w gaz łupkowy to są priorytety. Tutaj nic się nie zmieniło. Będziemy rozmawiali z polskimi firmami, co do których mamy przekonanie, że powinny i w jednym i w drugim przedsięwzięciu uczestniczyć - zaznaczył premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)