Trujące wafelki i końskie burgery - zagraniczne wpadki polskiej żywności
Eksport polskiej żywności bije rekordy, ale na forum Unii Europejskiej płyną donosy na jej jakość - informuje "Puls Biznesu".
28.01.2013 09:38
Od wejścia polski do UE wartość eksportu polskiej żywności wzrosła czterokrotnie. Według szacunków w 2012 r. sprzedaliśmy za granicę towary spożywcze o wartości 17 mld zł. Niestety w ostatnim czasie renoma polskiego jedzenia została poważnie zagrożona.
W weekend irlandzki minister rolnictwa Simon Coveney poinformował, że źródłem końskiego DNA w podejrzanych burgerach mógł być składnik importowany z Polski. Z kolei w Komisji Europejskiej interweniowało ministerstwo rolnictwa Słowacji, które poprosiło o przeanalizowanie mechanizmów kontroli polskich produktów rolniczych i spożywczych. W tym przypadku przyczyną było zanieczyszczone mleko w proszku w produktach firmy magnolia. Kontrole polskich słodyczy wszczęli Litwini, a zaniepokojenie wyraziły Czechy i Węgry - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Nowa inspekcja dopiero za dwa lata
- Nikt do dziś nie ustalił, co rzeczywiście znalazło się w użytym przez producenta mleku w proszku - mówi Marek Przeździak, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych Polbisco. - Obecnie inspekcji kontroli jest dużo i - jak pokazuje ostatni przykład - nie są w stanie skutecznie kontrolować żywności - dodaje.
Według deklaracji resortu rolnictwa połączenie instytucji kontrolnych ma nastąpić w 2015 r. W ramach nowej Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii połączone zostałyby Inspekcja Weterynaryjna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna.