Truskawki z Polski? Rolnicy ostrzegają: to podróby
Rolnicy ostrzegają przed oszustami, którzy robią interes na truskawkach. Susza powoduje, że polski owoc jest drogi, dlatego są tacy, którzy ściągają tanie truskawki z zagranicy i sprzedają jako polskie z ogromną przebitką. Jednak truskawki to nie wszystko.
Spekulanci zwietrzyli łatwy zarobek na truskawkach, a na ich korzyść grają susza i ostatnie przymrozki, przez które ceny polskich truskawek poszły mocno w górę. Jak czytamy w "Fakcie", sprowadzają więc tańsze truskawki z zagranicy i sprzedają jako krajowe, po zawyżonych cenach.
Czytaj też: Kierowcy, tankujcie póki tanio! Paliwo będzie drożeć
Pogoda i zmiany klimatu nie sprzyjają uprawie truskawek. Sezon na ten owoc się zaczyna, a ceny są zawrotne. Za kilogram polskich truskawek trzeba zapłacić 18-22 zł. Importowane z Włoch można kupić za 15 zł. - Już słyszymy o przypadkach, kiedy sprzedają truskawki z zagranicy drożej jako polskie - mówi "Faktowi" Łukasz Sosnowski, rolnik spod Góry Kalwarii.
Tego samego zdania są sprzedawcy. Mówią, że importowane w dużych ilościach owoce m.in. z Hiszpanii czy Włoch są przesypywane z plastikowych pojemników do tradycyjnych kobiałek.
Czytaj także: Podpiwek kujawski wpisany na unijną listę. Będzie chroniony
Nieuczciwi handlarze zarabiają także na młodych warzywach, np. ogórkach, które są masowo sprowadzane z Białorusi i Rumunii. Obowiązek oznaczania kraju pochodzenia nic nie daje. Rolnicy ostrzegają, by uważać także na młode ziemniaki - szansa, że rzeczywiście są polskie jest niewielka.
Obejrzyj: Praca za granicą. "Wschodnie Niemcy są uzależnione od Polaków"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl