Trwa negatywne nastawienie do polskich aktywów
W środę na GPW kontynuowana była zła passa z poprzednich dni tego tygodnia. WIG20 startował co prawda od niewielkich minusów ok.-0,3%, ale potem podaż całkowicie zdominowała rynek.
29.10.2009 08:58
Tym razem duży wpływ na notowania na warszawskim parkiecie miały światowe giełdy. Od rana nastroje panujące w Europie były negatywne, a kursy najważniejszych indeksów Starego Kontynentu cofały się z godziny na godzinę, przed południem zniżkowały niemal 2%, potem spadki wyhamowały. Podobnie zachowywał się WIG20, skala przeceny też była zbliżona, a po 12:00 część strat została nawet odrobiona. Kupującym w tym czasie pomogły dane makro z USA, o 13:30 dowiedzieliśmy się, że wrześniowe zamówienia na dobra trwałe, nie licząc środków transportu, wzrosły o 0,9% (prognoza +0,6%). Jak się później okazało była to tylko korekta w spadkowej sesji. Gdy o 14:30 otworzyły się giełdy w Stanach Zjednoczonych i pierwsze chwile handlu opanowała tam sprzedaż, WIG20 znowu zaczął tracić. Strona podażowa została umocniona przez wiadomości z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie znacząco spadła sprzedaż nowych domów z 417 tys. w sierpniu do 402 tys. we wrześniu (prognozowano wzrost do 443 tys.). W rezultacie WIG20 zamykał się
2274 pkt, a obroty w porównaniu do poprzednich dni tygodnia były dość spore, tj. 1,3 mld PLN. Słabość warszawskiej giełdy była dodatkowo wyeksponowana przez trwającą trzeci dzień z rzędu gwałtowną zniżkę kursu złotego.
Wczorajsza sesja kontynuowała zapoczątkowaną trzy dni temu korektę spadkową. Indeks szerokiego rynku spadł o ponad 2% przy wygenerowanych, znacznie wyższych obrotach niż dzień wcześniej, które sięgnęły na zamknięciu 1,6 mld zł. Siłę przeceny podkreśla wyznaczona na wykresie dziennym czarna świeca marubozu, pokonująca swoim zasięgiem pierwsze wsparcie w postaci 38,2% zniesienia fali bessy. Ponadto podaży udało się naruszyć drugie wsparcie na wyznaczonej linii przyspieszonego kanału wzrostowego, co tylko potęguje dominację sprzedających w trakcie wczorajszej sesji. Analizowane wskaźniki, po sporych spadkach kursu indeksu przyspieszyły swoją podróż na południe. Pierwszy raz od połowy października Derivative Oscillator zanotował ujemną wartość, potwierdzając sygnał sprzedaży, wynikający z dywergencji pomiędzy RSI i Composite Indeks po wtorkowej sesji. Na spadki nie pozostał głuchy również ADX, który powrócił do poziomów 28 pkt. Dzisiejsza sesja prawdopodobnie powtórzy negatywną wymowę poprzedniej. Po pokonaniu
wczoraj wsparć, podaż otworzyła sobie drogę do poziomów z okolic 36 500 pkt, gdzie aktualnie przebiega długoterminowa linia kanału wzrostowego.
BM Banku BPH