Trzecia rocznica "czarnego czwartku". Kurs franka wraca do punktu wyjścia
Historia zatoczyła koło. Dokładnie 3 lata temu przez zaskakującą decyzję Szwajcarskiego Banku Narodowego kurs franka poszybował w okolice nawet 5,20 zł. Teraz znowu kosztuje niewiele ponad 3,50 zł. I choć raty nie są już tak dużym obciążeniem dla frankowiczów, ciągle wielu ma do spłaty większe zobowiązania niż gdy brali kredyty.
Data 15 stycznia dla prawie miliona Polaków kojarzy się jak najgorzej. Mowa o frankowiczach, którzy dokładnie 3 lata temu przeżyli szok, gdy praktycznie z dnia na dzień kurs wymiany szwajcarskiej waluty, w której mieli spłacać kredyty zaciągnięte na zakup mieszkania, drastycznie poszedł do góry.
Przypomnijmy, że jeszcze we wczesnych godzinnach porannych 15 stycznia 2015 roku za franka płacono 3,53 zł, po czym nadeszła zaskakują informacja ze Szwajcarii, że tamtejszy bank centrany (odpowiednik naszego NBP), zdecydował się "uwolnić" kurs franka względem euro. Po długim czasie sztucznego utrzymywania go na niemal stałym poziomie nagle silnie umocnił się także w zestawieniu z polską walutą. Tym samym jeszcze tego samego dnia przez moment notowania sięgały nawet 5,20 zł.
Od tamtego czasu frank systematycznie tracił na wartości, a złotówka odrabiała straty. Działo się to jednak bardzo powoli. Potrzeba było dokładnie 3 lat, by wrócić do punktu wyjścia. W poniedziałek 15 stycznia 2018 roku ponownie kupimy szwajcarską walutę po 3,53 zł.
Szczególnie dobre dla frankowiczów były ostatnie 12 misięcy. W ciągu roku frank potaniał o ponad 50 groszy. Dla typowego kredytu oznacza to blisko 260 zł oszczędności na jednej racie.
Z wyliczeń Expandera wynika, że przy obecnym kursie i dzięki rekordowo niskim stopom procentowym w Szwajcarii rata typowego kredytu frankowego będzie najniższa od lipca 2011 roku. Co ciekawe, będzie ona jedynie o 88 zł wyższa niż rata początkowa, czyli wyliczona przez bank w procesie udzielania kredytu.
Przy obecnym kursie rata kredytu na kwotę 300 tys. zł na 30 lat zaciągniętego w styczniu 2008 roku wyniesie około 1621 zł. Dla porównania, w grudniu ubiegłego roku było to 1888 zł. Niestety, nadal wysokie pozostaje zadłużenie takiego kredytu - wynosi około 362 tys. zł. Mimo 10 lat spłaty wciąż jest więc wyższy niż początkowa kwota 300 tys. zł.
Dobry czas dla frankowiczów z punktu widzenia kursu walutowego może jednak dobiegać końca. Prognozy ekonomistów wskazują, że w najlepszym wypadku za dwanaście miesięcy będą wymieniać walutę po zbliżonym kursie do obecnego.
Ekonomiści PKO BP w prognozach wautowych na 2018 rok są sceptykami i zakładają systematyczne osłabianie się złotego względem szwajcarskiego konkurenta. Nawet do 3,71 zł na koniec roku.
Łaskawszym okiem spoglądają ekonomiści BZ WBK. Choć zakładają, że już w pierwszym kwartale kurs wymiany może sięgnąć 3,69 zł, później notowania mają się powoli obsuwać w dół, w okolice obecnych poziomów.