Tu LOT‑u jeszcze nie było. Hitowe połączenie trzy razy w tygodniu
PLL LOT uchyliły rąbka tajemnicy na temat zimowej siatki połączeń. Wśród nowości znajdzie się bezpośrednie połączenie na Teneryfę, która cieszy się popularnością wśród podróżnych z Polski. Oto szczegóły.
12.08.2024 18:55
Inauguracyjny rejs został zaplanowany na 27 listopada 2024 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z Warszawy na Teneryfę z LOT-em
Choć trwa jeszcze sezon letni, to Polskie Linie Lotnicze LOT zaprezentowały nowość na sezon zimowy. Pod koniec listopada pierwszy samolot polskiego przewoźnika, w rejsie LO441, odleci z Warszawy na Teneryfę - do portu lotniczego Reina Sofía (TFS).
"Połączenia na tej trasie będą realizowane w obie strony trzy razy w tygodniu - w środy, piątki i niedziele" - czytamy w oficjalnym komunikacie LOT-u. Ten rozkład ma obowiązywać do końca sezonu zimowego.
W kierunku Wysp Kanaryjskich polski przewoźnik będzie operował samolotami Boeing 737 MAX 8. Start z Warszawy jest zaplanowany na godz. 7:50, natomiast w drogę powrotną pasażerowie wyruszą o godz. 13:55 czasu lokalnego. Podróż potrwa około 6 godzin. LOT podkreśla, że "Teneryfa jest kolejnym kierunkiem w siatce połączeń narodowego przewoźnika, będącym częścią strategii na lata 2024-2028".
"Teneryfa to znakomita propozycja dla wszystkich podróżnych poszukujących wypoczynku pełnego słońca w sezonie jesienno-zimowym. Dzięki nowemu połączeniu PLL LOT, pasażerowie w kilka godzin będą mogli przenieść się na Wysypy Kanaryjskie. Sprzyjający klimat, malownicze pasma górskie i szerokie plaże, to tylko nieliczne z charakterystycznych elementów Teneryfy, dla których warto ją odwiedzić. Jestem przekonany, że różnorodność atrakcji, które oferuje ta wyspa, sprawi że pasażerowie PLL LOT pokochają nasz nowy kierunek" - przyznaje cytowany w komunikacie Michał Fijoł, prezes zarządu PLL LOT.
Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich mają dość turystów
W ostatnim czasie o Wyspach Kanaryjskich zrobiło się głośno nie tylko za sprawą wakacyjnego wypoczynku, lecz także protestów. Już w kwietniu 2024 r. informowaliśmy w WP, że tysiące mieszkańców tego hiszpańskiego archipelagu wyszły na ulice, aby wyrazić swoje niezadowolenie z powodu masowej turystyki.
Ich zdaniem niekontrolowany napływ turystów prowadzi do chaosu komunikacyjnego, hałasu i zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Na transparentach, które niosły ze sobą osoby biorące udział w protestach, widniały takie hasła jak: "Wyspy Kanaryjskie pękają w szwach!", "Archipelag ma swoje limity!", "Trzeba powiedzieć: dosyć!", "Chrońcie kanaryjską przyrodę!".
Jednak turyści stali się zmorą także mieszkańców innej hiszpańskiej wyspy - Majorki. Trzy tygodnie temu na ulicach stolicy balearskiej wyspy (Palma de Mallorca) pojawiło się kilkanaście tysięcy osób, które manifestowały przeciwko tłumom.
Słychać było okrzyki takie jak: "Wracajcie do domów!", "Nie niszczcie nam wyspy!", "Nadszedł czas, aby przestać", "Kto kocha Majorkę, nie niszczy jej" oraz "Oddajcie nam Majorkę!".