"Turyści chcą zwracać bilety". Spór o budowę w Międzyzdrojach
Kilka dni temu, w szczycie sezonu wakacyjnego, ruszyła budowa apartamentowca tuż obok promenady w Międzyzdrojach. Hałasy robót sprawiają, że "klienci nie są w stanie siedzieć w ogródkach i pić kawy". - Nie da się postawić takiego budynku w nocy, po cichu - kontruje starostwo.
05.07.2024 | aktual.: 05.07.2024 13:34
- Sytuacja jest poważna, odgłosy bardzo się niosą. Widzieliśmy turystów, którzy spacerowali po promenadzie i zatykali uszy. Klienci nie są w stanie siedzieć w ogródkach i pić kawy - przyznaje w rozmowie z WP Finanse Jadwiga Stępień, właścicielka oceanarium w Międzyzdrojach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Intensywne prace budowlane rozpoczęły się kilka dni temu. Budowa sąsiaduje z oceanarium i promenadą.
- Powstaje tam budynek zakwaterowania turystycznego. Na tym terenie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i jest w nim przewidziana taka budowa - podkreśla w rozmowie z WP Finanse Przemysław Szafrański, Naczelnik Wydziału Budownictwa, Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa w Starostwie Powiatowym w Kamieniu Pomorskim.
Jak dodaje, inwestorem jest Unlimitted Sp. z.o.o. z Wrocławia.
- Uciążliwości będą, ponieważ miasto i gmina Międzyzdroje są położone na trudnym terenie jeśli chodzi o posadowienie - zwłaszcza dużych obiektów. Plan zagospodarowania zakłada wybudowanie garaży podziemnych, a nie da się tego zrobić bez głębokich wykopów - przekonuje naczelnik.
Budowa w wakacje? "Nie ma zakazu i nigdy nie było"
Tym, co jednak budzi wątpliwości turystów i przedsiębiorców, jest prowadzenie prac w trakcie wakacji. - Płacimy czynsze i podatki, a nie możemy normalnie pracować - ubolewa właścicielka, której udało się uchwycić, jak wygląda codzienność w restauracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Klienci, którzy zwiedzają oceanarium, wracają do kasy i proszą o zwrot kosztów biletów, bo są takie odgłosy, takie huki, że boją się, że coś się stanie - relacjonuje.
W jej ocenie całkowicie niezrozumiałe jest, że zezwolenie na rozpoczęcie prac wydano w trakcie wakacji. - Pięć lat temu, jak prowadziłam budowę, nie dostałam pozwolenia na wjazd w trakcie sezonu. Dla nas te dwa miesiące wakacji są bardzo ważne. Sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby budowa rozpoczęła się np. we wrześniu - przekonuje właścicielka.
- Nie ma przepisów i nigdy nie było, które zakazywałyby prac budowlanych w trakcie wakacji. Art 28. ustawy o prawie budowlanym wskazuje, że roboty budowlane można rozpocząć na podstawie pozwolenia na budowę uzyskanego od właściwego organu. Jako naczelnik podpisuję pozwolenia na budowy z upoważnienia starosty. Inwestor ma pełne prawo realizować tę inwestycję - tłumaczy nam Szafrański.
Jak wskazuje, kiedyś gmina Międzyzdroje próbowała w drodze uchwały wprowadzić zapisy, aby realizacje inwestycji, zwłaszcza w centrum, odbywały się poza sezonem letnim, ale upadło to u wojewody. Było to bowiem niezgodne z normami prawnymi.
"Każda budowa w Międzyzdrojach budzi emocje"
W starostwie słyszymy, że w popularnym kurorcie co wakacje dzieje się to samo.
- Każda budowa w Międzyzdrojach budzi emocje. Uciążliwości i skargi związane z inwestycjami są co roku przerabiane przez organ nadzoru budowlanego i przez nasz wydział. Nie da się wybudować budynku wielkokubaturowego w nocy, po cichu. To jest nierealne. Teraz jest najlepszy czas na budowanie, ponieważ jest długi dzień i odpowiednie temperatury - przekonuje naczelnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Starostwo jest bezradne wobec utrudnień wynikających z budowy, ponieważ nie jest organem kontrolnym. Organem właściwym w sprawie ewentualnego wstrzymania tej budowy byłby Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, ale jak zaznacza, "do tego typu spraw trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, bo są to inwestycje wielonakładowe, obarczone harmonogramem i związane umowami z wykonawcami". Taka decyzja wymagałaby solidnych podstaw prawnych.
- To kierownik budowy i inspektor nadzoru są zobowiązani do przeprowadzenia robót w sposób niezagrażający bezpieczeństwu osób i mienia - przekonuje Szafrański.
Starostwo Powiatowe nie posiada informacji o planowanym terminie zakończenia budowy. - Mogą to budować w przysłowiową nieskończoność, byleby przerwa w budowie nie była dłuższa niż 3 lata, bo wtedy wygasa pozwolenie na budowę - wyjaśnia Szafrański.
Do starostwa wpłynęły zgłoszenia od przedsiębiorców skarżących się na odgłosy budowy. Właścicielka oceanarium usłyszała od urzędników, że będą monitorować tę sprawę.
Redakcja WP Finanse poprosiła o komentarz firmę Unlimitted. Oto treść oświadczenia:
"Inwestycję planujemy zrealizować w ciągu 2 lat. Możemy potwierdzić, iż wszystkie prace przebiegają zgodnie z harmonogramem w taki sposób, aby powodować jak najmniejsze uciążliwości dla otoczenia.
Warto zaznaczyć, iż od dnia rozpoczęcia inwestycji nadzorujące organa instytucji państwowych, przeznaczonych do kontrolowania takich inwestycji jak nasza, prowadziły rzeczone kontrole, a wnioski pokontrolne stanowią o prawidłowym sposobie prowadzenia robót budowlanych, bez zastrzeżeń. Cennym jest dla nas informacja, którą otrzymaliśmy, iż nasz najbliższy sąsiad jako prywatny podmiot gospodarczy w trakcie rzeczonych kontroli organów państwowych nie wniósł żadnych uwag, co potwierdza poprawność prowadzenia prac i stoi w sprzeczności ze stawianymi tezami dotyczącymi istniejących uciążliwości.
Należy w tym miejscu podkreślić, iż w najbliższym otoczeniu realizowanych jest jeszcze kilka innych inwestycji budowlanych, w których zakresie jest realizacja obiektów zamieszkania tymczasowego, których to charakter prac nie odbiega w niczym od rodzajów prac realizowanych na naszej inwestycji. Dlatego też nie jesteśmy w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na Pani pytanie dotyczące rzekomych donosów do Państwa redakcji od turystów i przedsiębiorców z uwagi na fakt, iż do nas bezpośrednio takie zgłoszenia nie dotarły do tej pory. Trudno się odnosić do tak stawianych zarzutów, w których to nie ma wskazanych faktów, nie ma spersonalizowanych danych podmiotów zgłaszających oraz szczegółów dotyczących stawianych zarzutów, dlatego traktujemy te potencjalne doniesienia jako działania nie mające podstaw prawnych i faktycznych, bądź działania konkurencji, a których efektem ma być działanie na szkodę spółki".
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse