Tusk: być może rząd zajmie się projektem ws. OFE na najbliższym posiedzeniu
Premier Donald Tusk powtórzył w środę, że nie będzie w najbliższym czasie żadnych rewolucyjnych zmian dotyczących Otwartych Funduszy Emerytalnych. Poinformował, że projekt ustawy ws. OFE jest już gotowy i nie wykluczył, że rząd zajmie się nim na najbliższym posiedzeniu.
20.10.2010 | aktual.: 20.10.2010 13:01
Premier Donald Tusk powtórzył, że nie będzie w najbliższym czasie żadnych rewolucyjnych zmian dotyczących Otwartych Funduszy Emerytalnych. Poinformował, że projekt ustawy ws. OFE jest już gotowy i nie wykluczył, że rząd zajmie się nim na najbliższym posiedzeniu.
Premier powiedział w radiu TOK FM, że dyskusja wokół nadmiernych kosztów związanych z systemem emerytalnym toczy się we wszystkich państwach europejskich i w Komisji Europejskiej. I - jak mówił Tusk - mamy problem, bo w sytuacji, gdy cała Europa, w tym Polska, szuka oszczędności, system OFE jest w perspektywie kilkudziesięciu najbliższych lat bardzo drogi z punktu widzenia podatnika i państwa.
- Trochę ponad 20 mld rocznie przez wiele lat dopłacamy do tego systemu. On oczywiście wszystkie swoje zalety objawi nam, ale w okolicach roku 2050 i dlatego proszę się nie dziwić, że także u nas, w Polsce, trwa dyskusja o całym systemie - powiedział premier.
Podkreślił, że np. Estonia zawiesiła płatności do swego odpowiednika polskich OFE na dwa lata, - Węgry coraz poważniej myślą o denacjonalizacji systemu, Słowacy nie wykluczają, że pójdą drogą węgierską.
Pytany, w jakim - według niego - kierunku powinna pójść Polska w kwestii OFE, Tusk odpowiedział, że on byłby za tym, "aby dalej inwestować w ten system emerytalny, tzn., żeby nie robić rewolucji, którą robią inne państwa", ale pod warunkami.
- Jeśli znajdziemy sposoby na takie dyscyplinowanie finansów publicznych, które uchroni Polskę przed dojściem do progów ostrożnościowych (...) i jeśli uzyskamy też jakieś ustępstwa z Komisji Europejskiej jeśli chodzi o traktowanie - dzisiaj niesprawiedliwe traktowanie - Polski i innych krajów - powiedział premier.
(Z inicjatywy Polski dziewięć państw UE domaga się uwzględniania kosztów reform emerytalnych przy obliczaniu długu i deficytu publicznego; pod koniec września KE obiecała przy podejmowaniu decyzji o wszczęciu procedury karnej za nadmierny dług będzie brać pod uwagę koszty reform emerytalnych na korzyść krajów, które je przeprowadziły - PAP).
Jednocześnie premier powtórzył w środę swoje wcześniejsze zapewnienie, że "nie będzie żadnych rewolucyjnych zmian dotyczących OFE w czasie najbliższym, w tej perspektywie, którą się teraz zajmujemy".
Pod koniec sierpnia Tusk spotkał się z szefami Otwartych Funduszy Emerytalnych i sformułował całą listę zarzutów wobec funduszy. Poinformował wtedy, że w najbliższym czasie oczekuje od OFE propozycji, w jaki sposób mogą zwiększyć swoją efektywność.
W efekcie w Kancelarii Premiera, we współpracy z PKPP Lewiatan i Izbą Gospodarczą Towarzystw Emerytalnych, powstały założenia do projektu zmian w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych mającego na celu poprawienie działania otwartych funduszy .
Zajmujący się sprawą minister w Kancelarii Premiera Michał Boni mówił we wrześniu, że jeśli uda się wprowadzić zmiany w systemie emerytalnym, to 80 proc. aktywów OFE zgromadzonych przez młodych Polaków będzie można inwestować agresywnie - w akcje; w przypadku osób starszych będzie to ok. 10 proc. Wyjaśnił, że podział ten będzie opierał się na agresywnych funduszach skierowanych do młodszego pokolenia i stabilnych - dla starszego.
Premier powiedział w TOK FM, że ten "dyscyplinujący" projekt jest gotowy, zakończyła się praca w Komitecie Stałym. Nie wykluczył, że projekt ten znajdzie się w porządku obrad najbliższego posiedzenia rządu.
Tusk był też pytany o pogląd minister pracy Jolanty Fedak, która uważa, że jeśli przekroczymy poziom 55 proc. długu publicznego w relacji do PKB, należy natychmiast wstrzymać przekazywanie publicznych środków do OFE.
Zdaniem premiera "burza wokół OFE powinna się zakończyć". - Jak rozumiem, pani minister Fedak nie chce wywoływać kolejnej burzy, ale ma pewien pogląd w tej sprawie - mówił premier przyznając, że nie jest to pogląd odosobniony. - On jest inny niż ten wiodący w rządzie, ale ja nie zagipsuję oczywiście nikomu ust tylko dlatego, że ma inny pogląd, dopóki mam możliwość kontrolowania procesu legislacyjnego od strony rządowej - dodał szef rządu.