Tusk: lekarstwem na zagrożenia kryzysowe - odważne inwestycje
Zakłady Azotowe w Puławach to miejsce, gdzie nie boją się inwestować; gdzie lekarstwem na zagrożenia kryzysowe jest odważne i optymistyczne inwestowanie w przyszłość - powiedział premier Donald Tusk. Jak dodał, powinien to być wzór postępowania dla całego kraju.
24.07.2013 | aktual.: 02.08.2013 11:18
Premier, który wraz z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim, odwiedził Zakłady Azotowe w Puławach, mówił, że pojawiają się nieśmiałe znaki przełamywania się kryzysu gospodarczego w Europie. Jak dodał, oznacza to dla Polski wielką szansę przejścia przez trudny czas bez recesji, cały czas ze wzrostem.
Tusk podkreślił, że puławskie Azoty to firma, która potrafiła w kryzysowych latach - wbrew okolicznościom - inwestować pieniądze w rozwój, po to, aby być konkurencyjną. - To nie tylko największy samodzielny zakład, największa fabryka produkująca nawozy sztuczne w Europie, ale także jedna z najnowocześniejszych, szczególnie, jeśli chodzi o niektóre instalacje ostatnio otwierane - powiedział na konferencji prasowej.
- Szukamy dzisiaj w całej Polsce takich źródeł dobrej energii, która jest potrzebna polskiej gospodarce jak tlen - szczególnie w tym przełomowym momencie - zaznaczył, nawiązując do zakładów w Puławach. - Wszyscy czujemy, że to jest przełom w wymiarze i Polski, i całej Europy. Mówię o tych znakach, jeszcze ciągle nieśmiałych, przełamywania kryzysu w Europie, a to oznacza dla Polski wielką szansę przejścia przez ten trudny czas dla Europy bez recesji, cały czas ze wzrostem - powiedział szef rządu.
Mówił, że przyjechał do Puław, bo chciał zobaczyć miejsce, "gdzie nie boją się inwestować, gdzie lekarstwem na zagrożenia kryzysowe jest właśnie odważne i optymistyczne inwestowanie w przyszłość". Jak dodał, "to ma być wzór postępowania także dla całego kraju". Premier powiedział o potrzebie wspierania proinwestycyjnego sposobu postępowania. Chodzi o to, by przeciwdziałać spowolnieniu przez inwestowanie polskich pieniędzy w polską gospodarkę. Premier ocenił, że "Azoty to przykład inwestycyjnego optymizmu i odwagi".
Tusk przekonywał też, że zbudowany został system gwarantujący polskie władztwo nad grupą Azoty, a ochrona Azotów przed wrogimi przejęciami "leży w interesie kraju".
- Swego czasu było głośno, także ze względu na personalia, o próbach - tutaj w Puławach nie ma wątpliwości - wrogiego przejęcia, wpierw chodziło o (Azoty) Tarnów, ale także cała grupa była w jakimś sensie zagrożona taką agresywną polityką inwestycyjną ze strony jednego z rosyjskich przedsiębiorców - powiedział premier na briefingu prasowym.
Jak mówił, "dzięki także Zakładom Azotowym w Puławach, dzięki managementowi całej grupy, dzięki staraniom także ministra Karpińskiego i jego poprzednika zbudowaliśmy system gwarantujący polskie władztwo nad naszymi przedsiębiorstwami, które są o tyle strategiczne, nie tylko dlatego, że produkują nawozy sztuczne, ale przede wszystkim dlatego, że przerabiają tak dużo gazu".
Premier zaznaczył, że "długo trzeba było tłumaczyć niektórym w Polsce oponentom i lobbystom, że ochrona Azotów przed tego typu przejęciami leży w interesie kraju". Jak dodał, "dzisiaj możemy powiedzieć, że zastosowaliśmy skuteczne metody i ochroniliśmy polskie Azoty przed próbą tego typu przejęć".
W kwietniu "Newsweek" napisał, że b.prezydent Aleksander Kwaśniewski wraz z grupą swoich współpracowników lobbował na rzecz rosyjskiego producenta nawozów Acronu. Zamiary koncernu Acron dotyczące zakupu udziałów Azotów Tarnów przyspieszyły konsolidację spółek Wielkiej Syntezy Chemicznej. Grupa Acron, za pośrednictwem Norica Holding, wezwała w połowie maja ub.r. do sprzedaży akcji ZA Tarnów. W wyniku tego wezwania chciała osiągnąć 66 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy.
Zarząd Azotów ocenił to wezwanie negatywnie. Skarb Państwa wystąpił z pomysłem fuzji Tarnowa z Zakładami Azotowymi Puławy. Jak określił to później wiceminister skarbu Rafał Baniak, wezwanie Acronu było "katalizatorem" dla takiej aktywności Skarbu Państwa w tym procesie.
Tusk zapewnił jednocześnie, że jego rząd "będzie zawsze sprzyjał inwestorom". Premier ocenił też, że puławskie Azoty to przykład efektywnej współpracy między przedsiębiorstwem a naukowcami. Jak podkreślił, na terenie zakładu mieści się Instytut Nawozów Sztucznych, a w samych Puławach - Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa. - Dzięki temu konkurencyjność tego przedsiębiorstwa staje się przysłowiowa nie tylko w Polsce - mówił.
Minister skarbu Włodzimierz Karpiński podkreślał, że "synergia między roztropnymi decyzjami, popartymi odpowiedzialnymi analizami (...) i transfer wiedzy do gospodarki się opłaca". Dzięki temu, jak mówił, niektóre instalacje w Puławach są "najefektywniejsze w Europie".
- Wartość firmy tworzą przede wszystkim ludzie. Tutaj od aparatowego, przez sterowniczego, kierownika zmiany, dyrektora widać, że każdy odrabia jak najlepiej swoje obowiązki i to przynosi efekty - ocenił minister skarbu. Jego zdaniem Grupę Azoty cechuje roztropność, bo jest ona niezadłużona i ma bardzo jasno zdefiniowaną strategię rozwoju. - Jestem przekonany, że to będzie wyróżnikiem dla innych branż naszej gospodarki - powiedział.
Premier spotkał się także w Puławach z przedstawicielami pięciu działających tu instytutów naukowych - Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG), Państwowego Instytutu Weterynaryjnego, Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii, Instytutu Nawozów Sztucznych oraz Oddziału Pszczelnictwa Instytutu Ogrodnictwa, którego siedziba główna jest w Skierniewicach.
Jak powiedział PAP dyrektor IUNG prof. Wiesław Oleszek, podczas spotkania zaprezentowano premierowi działalność i osiągnięcia poszczególnych jednostek, projekty, jakie realizują przy wsparciu z funduszy europejskich, rozmawiano także m.in. o sposobach finansowania badań naukowych w Polsce.
Premier podczas briefingu podkreślał znaczenie i efektywność pracy puławskich instytutów i ich współpracy m.in z przemysłem. Przypomniał, że to naukowcy z IUNG przekonali UE, iż nie 13, a ponad 50 proc. gleb w Polsce, to gleby o trudnych warunkach gospodarowania i dzięki temu polscy rolnicy otrzymują z UE 1,2 mld zł więcej. - Siedem lat perspektywy (finansowej w UE) razy 1 mld 200 mln to daje wyobrażenie, jak dobrze zainwestowane pieniądze i intelekty mogą służyć całej Polsce, nie tylko Instytutowi. Za tą kapitalną synergię tutaj w Puławach chciałem bardzo podziękować - powiedział Tusk.
Premier odwiedził także gospodarstwo Marii i Jarosława Ptaszków w Stężycy, zajmujących się uprawą kwiatów ciętych i doniczkowych. Powierzchnia szklarni w gospodarstwie wynosi ok. 12,5 ha, hodowanych jest tu ponad 60 odmian róż, 40 odmian anturium oraz kilkadziesiąt odmian orchidei doniczkowych. W gospodarstwie zatrudnionych jest ok. 150 osób.
W ciągu minionych pięciu lat Zakłady Azotowe Puławy zainwestowały 1,2 mld zł w nowe instalacje. W lipcu tego roku oddano tu do użytku nową instalację do odsiarczania spalin, linię do produkcji nawozów płynnych z siarką oraz nowe centrum logistyczne dla nawozów granulowanych, o łącznej wartości 360 mln zł.
Jeszcze w tym roku oddana będzie do użytku nowa instalacja do produkcji nawozów granulowanych za ponad 101 mln zł, zaś w przyszłym roku - magazyn amoniaku wraz z systemem załadunku i rozładunku cystern kolejowych i samochodowych o wartości przeszło 108 mln zł. Dzięki nowym inwestycjom przybędzie kilkadziesiąt miejsc pracy.
Grupa Azoty Puławy jest drugim europejskim graczem na rynku nawozów azotowych, globalnym potentatem na rynku melaminy oraz dużym dostawcą kaprolaktamu na rynki azjatyckie. Połowę przychodów osiąga dzięki eksportowi swoich produktów, głównie do Europy Zachodniej, Ameryki Południowej oraz na Daleki Wschód. W minionym roku obrotowym grupa osiągnęła przychody skonsolidowane w wysokości blisko 4 mld zł, a skonsolidowany zysk netto wyniósł 600 mln zł. Zakłady zatrudniają 3,3 tys. osób.
Obecnie puławskie zakłady należą do jednej grupy Azoty wraz z zakładami w Tarnowie. Decyzja o konsolidacji Azotów Tarnów i Zakładów Azotowych Puławy zapadła po zeszłorocznej próbie wrogiego przejęcia Azotów przez spółki rosyjskiego koncernu chemicznego Acron.