Tusk: nie mówimy o politycznie ustalanej jednej cenie gazu dla Europy (krótka4)

Premier Donald Tusk opowiedział się za stworzeniem katalogu zakazanych postanowień w umowach gazowych. Doprecyzowując swój pomysł unii energetycznej podkreślił, że nie chce, by w całej UE była jedna, politycznie ustalana cena gazu.

21.05.2014 16:35

"Chce uspokoić sceptyków - nie mówimy, że w Europie ma obowiązywać jedna, urzędowa, politycznie ustalana cena gazu. Mówimy o tym, że użycie machizmów wspólnotowych, użycie instytucji europejskich, egzekwowanie reguł, które już przyjęliśmy i ostre stawianie tych spraw wobec dostawców zewnętrznych jest możliwe i jest korzystne z puntu widzenia klienta i UE jako całości" - mówił w środę w Brukseli Tusk.

Jak zaznaczył, włączając KE w negocjacje gazowe Polska uzyskała bardzo dobre efekty. Wzmocniliśmy naszą pozycję negocjacyjną, dzięki temu cena, jak i reguły współpracy z Rosją, okazały się korzystniejsze - tłumaczył. Jego zdaniem warto stworzyć katalog zakazanych postanowień w umowach gazowych, zarówno tych międzyrządowych jak i prywatnych.

Jak przekonywał, jeśli udałoby się zbudować mechanizm wspólnych zakupów w całej UE, to w czasie kryzysu gazowego byłby to najlepszy mechanizm solidarnościowy. Wyjaśniał, że agencja Euratomu, która zajmuje się zakupami paliwa do elektrowni atomowych w Europie jest dobrym wzorem, który można zastosować również do zakupów gazu.

Tusk oświadczył, że dobrze byłoby, żeby większość transakcji gazowych odbywało się na giełdzie i by to na niej ustalano cenę. Zwracał uwagę, że teraz różnice w cenie od samego dostawcy dla różnych krajów wynoszą nawet 40 proc. Zastrzegł, że gdyby stanowiły one 10 proc., to nikomu "nie zawracalibyśmy głowy". Dodał przy tym, że różnice te są wyłącznie wynikiem politycznych decyzji ze strony dostawcy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)