Tydzień pod znakiem oczekiwania na wyniki stress-testów
Bieżący tydzień na rynku złotego rozpoczął się od osłabienia polskiej waluty i wzrostu notowań EUR/PLN do poziomu 4,1500. Powodem tego była kolejna fala pesymistycznych informacji z regionu.
23.07.2010 17:38
Bieżący tydzień na rynku złotego rozpoczął się od osłabienia polskiej waluty i wzrostu notowań EUR/PLN do poziomu 4,1500. Powodem tego była kolejna fala pesymistycznych informacji z regionu.
Poziom ten jednak okazał się wystarczająco silnym oporem, by powstrzymać dalsze osłabienie złotego. W jego pobliżu bowiem znajduje się górne ramię trójkąta, w którym notowania EUR/PLN pozostają od początku maja. W dalszej części tygodnia mogliśmy obserwować spadek kursu EUR/PLN – w piątek zniżkował on pod poziom 4,0600. Na początku tygodnia niepewność wśród inwestorów w naszym regionie wzrosła po tym, jak na rynek napłynęły negatywne doniesienia z Węgier. Dwaj główni pożyczkodawcy tego kraju – Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Unia Europejska – przerwały rewizję węgierskiej gospodarki i wstrzymały rozmowy odnośnie kontynuacji pomocy finansowej dla tego kraju. Powodem był brak porozumienia w sprawie polityki fiskalnej kraju. Węgry są zobowiązane sprowadzić w przyszłym roku deficyt budżetowy poniżej poziomu 3 proc. PKB, podczas gdy rząd negocjował możliwość utrzymania go na tegorocznym poziomie (3,8 proc. PKB). Na to jednak zgody nie wyrazili pożyczkodawcy w obawie, iż wpłynie to negatywnie na poziom długu
publicznego Węgier.
Nastroje nieco uspokoiły się po zapewnieniach ze strony rządu oraz MFW i UE, iż negocjacje zostaną wznowione, a Węgry są gotowe sprowadzić przyszłoroczny deficyt poniżej poziomu 3 proc. PKB. W piątek jednak dwie agencje ratingowe negatywnie oceniły fakt przerwania negocjacji na Węgrzech. Moody’s umieścił ten kraj na liście obserwacyjnej z możliwością obniżki ratingu, a Standard&Poor’s obniżył perspektywę ratingu Węgier ze „stabilnej” do „neutralnej”.
Jak pokazały ostatnie wydarzenia na Węgrzech oraz w Rumunii, krótkoterminowo polska waluta, ze względu na poziom rozwoju oraz płynność naszego rynku, często traktowana jest przez inwestorów jak papierek lakmusowy sentymentu względem całego regionu. Ewentualne przyszłe problemy europejskich gospodarek wschodzących mogą zatem wciąż szkodzić złotemu, jednak nie powinno to mieć charakteru paniki. Pomimo fal silnego wzrostu awersji względem regionu i osłabienia lokalnych walut, każdorazowo kurs EUR/PLN zdołały zatrzymać silniejsze techniczne opory.
W bieżącym tygodniu na rynek napłynęło sporo bardzo dobrych publikacji makro z Polski. Szczególnie pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa oraz sprzedaż detaliczna. Pierwszy ze wskaźników wzrósł w czerwcu o 14,5 proc. r/r (prognozowano zwyżkę o 11,2 proc r/r). Sprzedaż natomiast zwiększyła się o 6,4 proc. r/r przy zakładanym w prognozach wzroście o 4,0 proc r/r. Publikacje te nastrajają pozytywnie inwestorów oczekujących na odczyt dynamiki PKB w II kwartale bieżącego roku.
Mijający tydzień upłynął pod znakiem oczekiwań inwestorów na wyniki stress-testów przeprowadzanych w europejskich instytucjach finansowych. Na rynek napływały spekulacje na ich temat, które w różnym stopniu wpływały na notowania EUR/USD. Niepewność przed publikacją wyników tych testów mogła przyczynić do tego, iż niezbyt dobrze wypadły aukcje portugalskich i niemieckich papierów dłużnych, przeprowadzone w połowie tygodnia. Rezultaty te mogą przynieść rozstrzygnięcie losów kursu eurodolara przynajmniej w krótkim terminie. Dla inwestorów bardzo istotne oprócz samych wyników, będą również założenia przyjęte w stress-testach. Jeśli okażą się zbyt łagodne, nawet przy pozytywnych rezultatach inwestorzy mogą wyrazić swoje niezadowolenie poprzez wyprzedaż euro. Z punktu widzenia analizy technicznej kluczowym oporem dla kursu EUR/USD w najbliższych dniach będzie psychologiczna bariera 1,3000, z kolei wsparciem wartość 1,2700. Pokonanie jednego z tych poziomów może dać impuls do silniejszego ruchu.
W ostatnich dniach, po raz pierwszy od dłuższego czasu, na kurs EUR/USD wpłynęły doniesienia związane z polityką pieniężną. Zwykle polityka pieniężna jest jednym z głównych czynników decydujących o notowaniach walut. W przypadku eurodolara do niedawna sytuacja była jednak inna ze względu na to, że perspektywa zmian poziomu głównych stóp procentowych w strefie euro i Stanach Zjednoczonych jest bardzo odległa. W ostatnich dniach jednak pojawiły się pogłoski, że amerykańskie władze monetarne wkrótce zdecydują się na wsparcie płynności na rynku finansowym poprzez zniesienie oprocentowania rezerw przetrzymywanych przez banki w Fed. Późniejsze wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej nie potwierdziło tych informacji. B. Bernanke powiedział jedynie, że Fed będzie działał jeśli zajdzie taka potrzeba.
Stwierdzenie to było jednak wygłaszane już wcześniej, inwestorzy liczyli na coś więcej. W najbliższym czasie prawdopodobnie ponownie brak będzie doniesień związanych z polityką pieniężną, które mogłyby oddziaływać na notowania EUR/USD. Na rynek w ostatnich dniach napłynęło kilka istotnych wskaźników z Wielkiej Brytanii. Poznaliśmy przede wszystkim czerwcowy odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej oraz wstępne szacunki PKB za II kw. Dane te przyniosły pozytywne zaskoczenie. Szczególnie pozytywnie wypadły szacunki wzrostu brytyjskiej gospodarki. W II kw. rozwijała się ona w tempie 1,1 proc. kw/kw, podczas gdy prognozy zakładały wzrost o 0,6 proc. Dzięki tym danym niebezpieczeństwo wystąpienia w Wielkiej Brytanii podwójnego dna recesji znacząco spadło, co poprawiło nastroje wokół brytyjskich aktywów. Umocnieniu uległ funt. Kurs GBP/USD nie zdołał jednak przebić kluczowego oporu 1,5500. Jeśli na nastroje na światowych rynkach w najbliższych dniach nie ulegną pogorszeniu, wspomniana bariera może być celem dla
notowań funta względem dolara.
Joanna Pluta
Tomasz Regulski
DM TMS Brokers S.A.