Ubiegły tydzień już wymazany
Cała poniedziałkowa sesja rozegrała się w pierwszej godzinie. Po wzroście o 0,5 procent WIG20 na zielonej stronie utrzymał się tylko przez chwilę i ruszył ku okrągłemu poziomowi 1800 punktów.
12.01.2009 17:12
Oznaczało to spadek o jeden procent i brak perspektyw zarówno dla popytu jak i podaży. Przy braku danych makroekonomicznych oraz informacji ze spółek kupujący nie byli skłonni do utrzymywania cen akcji na dotychczasowych poziomach, a z kolei sprzedający nie mieli poparcia w zachodnich parkietach aby doprowadzić do głębszej przeceny. Skończyło się na wielogodzinnym tkwieniu indeksu na wysokości 1800 przy zanikającej aktywności.
W czasie marazmu na głównym parkiecie wzrok mniejszych inwestorów przyciągali liderzy niedawnych przecen. Spółki Petrolinvest i Immoeast, które w ciągu ostatniego roku straciły po 80-90 procent wartości zostały uznane za ewidentnie za bardzo przecenione, a więc tanie i dziś miały swoje pięć minut zyskując po 15 procent. Z takimi sytuacjami będziemy mieć niedługo coraz częściej do czynienia, ponieważ zbliża się sezon publikacji wyników kwartalnych ze spółek. Zyski i przyszłe prognozy będą opisywały rzeczywistość z czwartego kwartału 2008 roku i najbliższe perspektywy. Z tego tylko powodu ruchy poszczególnych spółek będą bardzo ciekawe i niektóre dadzą okazję do zysków.
W ostatnich minutach handlu już po uruchomieniu rynków amerykańskich podaż uderzyła jeszcze raz. Spadki przybrały na sile głównie za sprawą taniejącego KGHM, który ze spadkiem o 3 procent mimo aż 6 procentowej przeceny miedzi i tak wyglądał dobrze. Ostatecznie wyznaczone zostało nowe minimum sesji, a całość zakończyła się spadkiem o 1,41 proc. Od upragnionego 1900 punktów rynek odsunął się już na 7 procent. Po dzisiejszej sesji cały „noworoczny” wzrost z ubiegłego tygodnia został wymazany. Indeksy są dokładnie na poziomach z samej końcówki roku i można powiedzieć, że zabawę zaczynamy od początku. Trudno w takim wypadku mówić o efekcie stycznia, czy szansach na trwałe wzrosty. Dominującej rynkowej strony wciąż brak.
Paweł Cymcyk
analityk
A-Z Finanse