Ukrócona wszechmoc agencji ratingowych
Po obu stronach Atlantyku już podejmowane są próby zmniejszenia roli ratingów w wycenie aktywów. To jednak tylko początek rewolucji, jaka czeka agencje ratingowe.
17.05.2010 09:59
Żadna z branż finansowych, które w następstwie kryzysu czekają zaostrzone regulacje, nie przejdzie takiej rewolucji jak agencje ratingowe. Choć z różnych powodów, instytucje te popadły w niełaskę polityków zarówno w USA, jak i w Europie.
Oceny powszechnie zawyżane
Trzy dominujące agencje ratingowe – Standard & Poor’s, Moody’s i Fitch – w Waszyngtonie krytykowane są przede wszystkim za to, że przed kryzysem wystawiały najwyższe oceny papierom dłużnym zabezpieczonym kredytami hipotecznymi. W 2008 r. aktywa te utraciły płynność, a ich ceny gwałtownie się załamały, co stało się główną przyczyną kłopotów banków.
Prokurator generalny stanu Nowy Jork Andrew Cuomo prowadzi śledztwo w sprawie podejrzeń, że emitenci tych papierów – chcąc uzyskać dla nich wyższe ratingi, a więc także i wyceny – taili kluczowe informacje na ich temat przed agencjami. One same także miały jednak powody, aby zawyżać oceny jakości aktywów: najczęściej opłacane były przez emitentów, a nie inwestorów. Ilustrują to zeznania byłego analityka Moody’s Erika Kolchinsky’ego, który pod koniec kwietnia powiedział stałej komisji śledczej Senatu, że został zwolniony z pracy za zbyt rygorystyczną analizę aktywów, przez co jego pracodawca tracił klientów.
Szokujący konflikt interesów
– Istnieje szokujący konflikt interesów w branży oceny wiarygodności kredytów – tłumaczy demokratyczny senator Al Franken, autor poprawki do reformy regulacji sektora finansowego, która ma ten problem rozwiązać. Senat przyjął ją pod koniec ubiegłego tygodnia. Przewiduje ona powołanie specjalnej rady składającej się głównie z dużych inwestorów instytucjonalnych, która zlecałaby ocenę wiarygodności produktów finansowych poszczególnym agencjom.
Te z nich, których ratingi byłyby mniej trafne, otrzymywałyby mniej ofert. Ubocznym skutkiem tego rozwiązania, jeśli wejdzie w życie (może ono przepaść w trakcie negocjacji Senatu z niższą izbą Kongresu, która ma odmienną ustawę regulacyjną), będzie większy dostęp do rynku małych agencji, co zwiększyłoby jego konkurencyjność.
Senat opowiedział się również za tym, aby amerykańskie instytucje (podobny pomysł pojawił się też w UE) nadzorujące sektor finansowy wypracowały własne kryteria oceny jakości papierów dłużnych, zamiast bazować na ratingach, do czego obecnie zmuszają je przepisy.
Pionierski krok w tym kierunku uczyniła już w 2009 r. pozarządowa instytucja nadzorująca ubezpieczycieli (NAIC), która do opiniowania aktywów w ich bilansach zatrudniła największy na świecie fundusz obligacyjny PIMCO. Jego dyrektor zarządzający Bill Gross jest zresztą zagorzałym krytykiem agencji ratingowych. – Ich ślepa wiara w wypłacalność rządów doprowadziła do nadmiernego zadłużenia Grecji i innych krajów z południa Europy – oświadczył na początku maja.
Agencje winne kryzysu
Odmiennie na rolę agencji w rozpętaniu kryzysu fiskalnego w strefie euro zapatrują się unijni liderzy. Jak ocenił niedawno przewodniczący KE Jose Manuel Barroso, tnąc oceny wiarygodności kredytowej Grecji, instytucje te dały się zaślepić panującemu na rynku pesymizmowi. Jednocześnie gwałtowne obniżki ratingów podbiły rentowność greckich obligacji, nasilając jej problemy fiskalne.
Tego samego zdania są prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel, którzy zarzucili agencji S&P, że pod koniec kwietnia obniżyła ocenę greckich obligacji do poziomu śmieciowego, choć było już wiadomo, że UE ogłosi pakiet pomocowy dla rządu w Atenach, a ten przedstawi program oszczędnościowy. Merkel poparła ostatnio pomysł powołania niezależnej europejskiej agencji ratingowej, aby stworzyć konkurencję dla trzech firm amerykańskich.
Próbę przełamania ich oligopolu już podjęły Europejski Bank Centralny i Bank Anglii. Oba ogłosiły w maju, że udzielając bankom komercyjnym pożyczek pod zastaw obligacji skarbowych, same będą oceniały jakość tych papierów, zamiast przyjmować tylko te o najwyższych ratingach.
Grzegorz Siemionczyk
PARKIET