Prezydent miasta broni nazwy ulicy. Nosi imię jego dziadka
Radni Koalicji Obywatelskiej w Kaliszu domagają się unieważnienia uchwały o nazwaniu ulicy imieniem dziadka prezydenta miasta. IPN wskazuje na niezgodność z ustawą dekomunizacyjną, a prezydent Kinastowski uważa to za atak personalny.
Radni Koalicji Obywatelskiej w Kaliszu zwrócili się do wojewody wielkopolskiej Agaty Sobczyk o unieważnienie uchwały dotyczącej nadania jednej z ulic imienia Henryka Kinastowskiego, dziadka obecnego prezydenta miasta, Krystiana Kinastowskiego.
Instytut Pamięci Narodowej (IPN) uznał, że uchwała narusza przepisy ustawy dekomunizacyjnej z 2016 r.
Spór o nazwę ulicy
Inicjatywa nadania ulicy imienia Henryka Kinastowskiego wyszła w 2024 r. od Spółdzielni Mieszkaniowej "Dobrzec". Mimo sprzeciwu radnych KO, uchwała została przyjęta głosami radnych PiS i Koalicji Kaliskiej. Radni Polski 2050 wstrzymali się od głosu, a radni KO byli przeciwni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
85 złotych za kilogram. Zawrotne ceny owoców na początku kwietnia
Magdalena Sekura-Nowicka, szefowa klubu KO, poinformowała, że IPN stwierdził, iż "ewentualne upamiętnienie Henryka Kinastowskiego byłoby niezgodne z ustawą o zakazie propagowania komunizmu".
W odpowiedzi na wniosek radnych KO, IPN wskazał na aktywność polityczną Kinastowskiego w PPR i PZPR oraz jego rolę w Towarzystwie Pomocy ORMO i TPPR.
Działalność Henryka Kinastowskiego
Henryk Kinastowski, według IPN, walczył z Niemcami podczas II wojny światowej, za co otrzymał order Virtuti Militari. Po wojnie pracował jako architekt i pełnił funkcje kierownicze w różnych instytucjach.
Jednak jego działalność polityczna w PPR i PZPR oraz zaangażowanie w organizacje związane z komunistycznym aparatem władzy budzą kontrowersje.
Radny Piotr Łuszczykiewicz z KO uważa, że uchwała była nieprzemyślana i zaszkodziła pamięci Kinastowskiego. Podkreślił, że decyzje takie powinny być podejmowane z uwzględnieniem historycznych i społecznych wrażliwości.
Reakcja prezydenta Kalisza
Prezydent Krystian Kinastowski, pytany przez PAP, bronił swojego dziadka, podkreślając jego zasługi w walce o niepodległość Polski i odbudowę kraju po wojnie.
- Kiedy było trzeba, walczył o niepodległą Polskę na froncie II wojny światowej. Był jeńcem wojennym. Za bohaterską postawę otrzymał order Virtuti Militari - oświadczył prezydent.
Kinastowski uznał działania radnych KO za personalny atak na jego osobę, podkreślając, że jego dziadek działał w realiach PRL-u, które były trudne dla wielu Polaków.