Ulice handlowe alternatywą dla centrów handlowych

Obraz głównych ulic handlowych w Polsce różni się znacznie od tego, jak
wyglądają czołowe ulice handlowe w Londynie, Paryżu, Rzymie czy nawet Pradze
- pisze w "Rzeczpospolitej" Anna Bartoszewicz-Wnuk.

Ulice handlowe alternatywą dla centrów handlowych
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

20.05.2010 | aktual.: 20.05.2010 11:29

Nasz rynek jest zdominowany przez centra handlowe. Galerie otwarte są do późna, dojazd jest łatwiejszy. Centra mają więc większy i bardziej stały w ciągu roku przepływ klientów. W efekcie wiele lokali na ulicach handlowych w głównych polskich miastach jest wolnych, a sytuację pogorszyło spowolnienie gospodarcze. Największą liczbę pustych lokali handlowych przy ulicach obserwujemy w Katowicach, Łodzi, Gdyni i Warszawie.

Co zrobić, by poprawić wizerunek ulic handlowych? Warto np. zagwarantować bezpłatne lub płatne miejsca parkingowe w pobliżu sklepów czy wydzielenie stref do parkowania, poprawić stan techniczny i wygląd budynków, wzmocnić bezpieczeństwo i ochronę tych lokali, także przez poprawę oświetlenia. Np. na słynnej Piotrkowskiej w Łodzi wysuwane były postulaty przywrócenia na deptak ruchu samochodowego.

Atrakcyjność ulic handlowych w poszczególnych miastach jest różna i nierzadko dużym zainteresowaniem cieszy się wyłącznie krótki odcinek ulicy zajęty gęsto przez sklepy. Dotyczy to np. ulicy Grodzkiej w Krakowie. Lokale przy ulicach wciąż nie są konkurencją wobec sklepów w centrach handlowych, pozostają natomiast dodatkowym kanałem dystrybucji.

LP
Handel-Net

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)